13. Nie tak, jak ja Ciebie.

451 14 0
                                    

Ewelina

18+

Leżę naga na łóżku, podparta na łokciach i uważnie obserwuję blondyna, który czuje się w pokoju, jakby od dawna z niego korzystał. Dokładnie pamięta, co gdzie leży i wyciąga z komody, wszystkie potrzebne mu rzeczy. Moja klatka piersiowa, porusza się bardzo dynamicznie, przez szybszy oddech, a jeszcze do niczego nie doszło.

To przez jego aurę.

Poznaję mężczyznę, z którym mam spędzić resztę życia. Wysoki blondyn, o mocno migdałowych oczach, w kolorze jednego z najszlachetniejszych trunków, z pięknie umięśnionym ciałem. A jednak czuję się, jakbym miała zaraz się pieprzyć z obcym mężczyzną. Po moim czarującym, kochanym i nieraz cholernie wkurzającym Adrianie, nie ma śladu. Od tego mężczyzny bije taka pewność siebie i chłód, że czuję się niepewnie. Dosłownie jak dziewica przed utratą niewinności, ze swoim właścicielem, który wykupił ją za ogromną kwotę, na jakiejś licytacji z burdelu.

- Uklęknij w poprzek łożka. - miał rację... jest bardzo szorstki, ale to zajebiście mnie kręci.

Robię to, z mocno uderzającym sercem i czekam na następną instrukcję lub jakikolwiek jego ruch. W lustrze widzę, jak wchodzi na łóżko. Piszczę, gdy gwałtownie rozszerza mi nogi i mości się między nimi, wiążąc mi z tyłu ręce.

- Ciszej. - cichutko syczę, gdy przesuwa dłonią po zbitym pośladku. - Nawet nie wiesz... jaki masz piękny, tymczasowy tatuaż na pośladku. - przejeżdża palcem po mojej kobiecości, który aż tonie w jej sokach. - Niepotrzebnie wyciągnąłem żel. Jesteś zajebiście mokra. - delikatnie mnie popchnął.

Leżę z wypiętym tyłkiem i rękami związanymi z tyłu. Chłodny materiał satynowej pościeli, drażni moje sterczące i wrażliwe sutki. No niezbyt wygodna dla mnie pozycja, ale aktualnie mam to gdzieś. Moje podniecenie sięga zenitu i z niecierpliwością czekam na kolejny jego ruch.

- Aach... - wymyka mi się jęk, kiedy wkłada we mnie palec i krzyczę głośniej, gdy szczypie mnie w ten pośladek.
- Masz być cicho. Będziesz krzyczeć, jak ja Ci pozwolę. - bez kitu... zaraz dojdę.

Rozpływam się pod jego dotykiem, kiedy przyjemnie bada mnie palcami, a potem rozsmarowuje moje soki na drugiej dziurce. W lustrze nad łóżkiem, widzę jak Adrian zakłada prezerwatywę, a chwilę później wchodzi z impetem w moją cipkę.

- Aach! - i uderzenie w drugi pośladek, ale o wiele lżejszy.
- Jesteś strasznie nieposłuszna... a zarazem idealna dla domina. Jednak nie nadużywaj mojej cierpliwości, bo naprawdę Cię ukarzę... a wtedy nie będzie tak miło i przyjemnie. - to koniec. Przepadłam.

Jak mogłabym kiedykolwiek być szczęśliwa z Maksem? On nigdy nie potrafiłby się zmienić w kogoś takiego, jak teraz blondyn.

Zacisnęłam usta, by nie wypuścić nawet głośniejszego oddechu z jego mocnymi, pojedyńczymi pchnięciami.

Gdy za którymś razem, wychodzi ze mnie, czuję jak zaczyna nacierać na drugą dziurkę.

- Rozluźnij się. - mimo jego ostrego tonu, rozluźniam się i o mało nie przegryzam sobie wargi do krwi czując, jak wkłada we mnie główkę.

Mimo dominacji, dba o mnie i powoli przyzwyczaja mnie do swojej wielkości. Trzymając moje biodra, wchodzi coraz głebiej, centymetr po centymetrze.

- Kurwa... jak mi dobrze. - wzdycha.

Poprawiam głowę, by móc go zobaczyć. Nasz wzrok od razu się krzyżuje w lustrze, czyli od początku mnie w nim obserwuje.

Uśmiechnął się do mnie lubieżnie i wszedł do końca.

Moje Życie Bez NiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz