Ewelina
Choć większość gości już pojechała, żeby być przed nami na sali, nadal trzymam twarz, ale w środku bardzo się boję, co tym razem wymyśli Wójcik, by zniszczyć moje szczęście.
- Po co przyszedłeś? - warczy cicho blondyn, gdy podchodzi do nas blisko.
W jednej chwili znajdują się przy nas Kuba i Romek.
- Musiałem ją zobaczyć. - spojrzał na mnie od góry do dołu. - Pięknie wyglądasz. - jego wzrok płonie, ale nie robi to na mnie wrażenia.
- Dziękuję.
- Jesteś szczęśliwa? - dopytuje.
- Bardzo.
- Coś jeszcze? - pyta Ad.
- Tak... chciałem przeprosić. Przepraszam, Ewela... za wszystko. - mimo, że to są o dziwo szczere przeprosiny, nie odpowiedziałam mu. - Wracam do Anglii, więc... możecie cieszyć się swoim szczęściem, w spokoju. - poczuje ulgę, jak rzeczywiście wróci.
- Dzięki. Powodzenia.
- Taa... - westchnął. - A ty? - pyta mnie. - Nic mi nie powiesz?
- A co byś chciał usłyszeć? - już słychać moje zdenerwowanie.
- Że będziesz za mną tęskniła. - uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
- Zapomnij. - prychnęłam.
- Nigdy Cię nie zapomnę. - powiedział to z błyskiem tęsknoty w oczach. - Chroń ją.
- Możesz być tego pewien. Żegnaj.
- Cześć. - powiedział, krzyżując ostatni raz ze mną wzrok i odszedł.Mój mąż się odwrócił i spojrzał na mnie uważnie.
- Wszystko w porządku? - posmyrał mnie po policzku.
- Tak. - uśmiecham się, chwytając i całując tą jego dłoń.
- Jedziemy?
- Oczywiście.
- A może ucieknijmy? Wszyscy to zrozumieją. - zaśmiałam się.
- Wytrzymasz. - podaje mi ramię, które chętnie ujmuję.
- No nie wiem. - mówi z przekąsem.
- Jeśli wytrzymasz do nocy poślubnej, opłaci Ci się to. - zmrużył oczy, otwierając mi drzwi od auta.Po zamknięciu, szybko obkrążył auto i usiadł z tyłu obok mnie i mocno mnie objął w pasie, przesuwając do siebie.
- Co ty kombinujesz, moja piękna żono. - spojrzałam na Kubę, który robi dziś za naszego kierowcę. Rusza z miejsca bestią, mocno trąbiąc, ale nie potrafi ukryć uśmiechu.
Jest w separacji z Julią i mimo to, że chodzą na terapię, to chyba nic z tego nie będzie, bo na ślubie i weselu będzie sam.
- Uwierz... - kładę mu rękę z obrączką na piersi. - ...nie zapomnisz tej nocy, mężu. - wpija się w moje usta i całuję tak namiętnie, że po jakimś czasie Kuba chrząka.
- No kurwa, zaraz Cię zwolnię, człowieku. - wybuchnęliśmy śmiechem. - Skup się na drodze.
- Czy Ty wiesz Ewela, co ty zrobiłaś? Wyszłaś za bestię.
- Doskonale o tym wiem. - spojrzałam w bursztynowe oczy. - Kocham tą bestię. - teraz to ja łączę nasze usta i odklejamy się dopiero od siebie, pod salą weselną.~***~
Po przywitaniu i życzeniach, zasiedliśmy do stołu. Po całkiem dobrym obiedzie i mnóstwa "gorzko", DJ zaprosił nas na pierwszy taniec.
Adrian, tak samo jak Adam, poprosił mnie, czy mogłby wybrać piosenkę na nasz pierwszy taniec. Oczywiście, że się zgodziłam, bo ufam mu tak samo, jak Adamowi.
Znając blondyna, boję się trochę o szybkość tej piosenki, ale przecież już każdy taniec z nim przeżyłam i nadal nogi mam całe. Skoro nie znam piosenki, to i nie ćwiczyliśmy żadnego układu, ale z naszymi umięjętnościami, damy sobie radę.
Zbieram siły na szybką piosenkę, ludzie zebrali się wokół nas chwytając się za ręce i gdy tylko mój mąż mnie chwyta w ramiona, kładąc ciepłą dłoń na moich nagich plecach, robrzmiewa głos Seweryna Krajewskiego.
CZYTASZ
Moje Życie Bez Niego
RomanceJest to czwarta i ostatnia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw trzech poprzednich. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi sobie poradzić z niespodziewaną utratą swojego ukochanego, zostając sama z trójką m...