Adrian
Stoję niedaleko domu mojej pięknej i czekam na dzieciaki, aż wyjdą pod byle pretekstem. Bałem się, że Ewela może ich nie puścić po ostatnim wydarzeniu, ale uśmiecham się szeroko, widząc jak biegną w moją stronę.
- Jak Wam się to udało? - przytulam Liwkę.
- Powiedzieliśmy, że zabieramy Liwkę na spotkanie ze znajomymi.
- I że wrócimy na obiad. - dodał Leo.
- Wyrobimy się. Wsiadajcie.Przyjechałem z nimi do jubilera, by Liwcia pomogła mi wybrać pierścionek. Dobrze, że wczoraj wziąłem z Eweli szkatułki pierścionek zaręczynowy. Nie tylko dzięki temu znam rozmiar, ale też chcę, żeby się różnił od tego, co dał jej Adam.
O dziwo, nie mieliśmy problemu z wybraniem tego idealnego. Mieliśmy przed sobą trzy piękne pierścionki i choć jeden podobał mi się najbardziej, dzieciaki nie znając mojej decyzji, również wskazały na mój wybór. Napisałem kilka słów, na grawer i wybraniu literki "A" do jej bransoletki, zapłaciłem za wszystko, żeby wszystko było gotowe na piątek.
Jak narazie wszystko idzie po mojej myśli. Jedyne czego się boję, to jej odpowiedzi. Może to być dla niej za wcześnie, za szybko, ale niej chcę dłużej czekać.
Ewelina
Skoro dzieci wyszły, a Janek pojechał do pracy, ja też wybyłam z domu i pojechałam na cmentarz. Czuję się źle, że odwiedzam go tak rzadko, będąc na urlopie. Jeśli Adrian chcę ze mną być, musi się pogodzić z tym, że nadal tęsknię za Adamem i że muszę go odwiedzać. Nie mogę i nie chcę o nim zapomnieć.
Moje rozmyślania przerywa telefon.
~ Tak, Alek?
~ Gdzie jesteś, mamuś?
~ Na cmentarzu. A wy już wróciliście?
~ Tak.
~ To ja też już wracam. Nie ruszajcie się z domu, bo zaraz jak wrócę, będzie gotowy obiad.
~ Dobrze.- Tęsknię za Tobą, Adaś. - szepnęłam, poprawiając świeże kwiaty i udałam się w drogę powrotną.
Muszę przyznać, że dziwnie się czułam, kiedy moje dzieci cały czas się do mnie uśmiechały. No nie wytrzymałam i w końcu zapytałam je, co narozrabiały, a gdy przyjechał Adrian, nagle się ulotniły.
- Nie mam dzisiaj za dużo czasu. - mówi, kładąc mi ręce na biodrach. - Przyjechałem, by zjeść z wami kolację. A jutro chyba w ogóle się nie zobaczymy. - zmarszczyłam brwi.
- Czemu? Coś się dzieje, Ad? Masz jakieś problemy, o których mi nie mówisz? - uśmiechnął się.
- Nie, kochanie. Nic się nie dzieje. - założył mi kosmyk za ucho. - Po prostu mam mnóstwo pracy.
- Rozumiem.
- Za to piątek mam wolny i zabieram Cię na randkę. - uśmiechnęłam się szeroko. - Dlatego poproś Janka, żeby został z dziećmi, bo wrócisz późno, a może dopiero rano? - pocałował mnie bardzo gorąco.
- Dobrze.Nie wiem jak on to robi, ale czuję się przy nim jak zakochana nastolatka. Na samą myśl, że spędzę z nim noc, trzęsę się z ekscytacji. Przez to co się wydarzyło, nie mieliśmy prawie czasu dla siebie, więc takie randkowanie jest świetnym pomysłem, by powoli zbudować coś mocnego i stałego, a przy okazji damy dzieciom dobry przykład.
AdrianDzisiaj jestem umówiony na spotkanie z mamą i teściem Eweli. Już tylko oni mi zostali. Dlatego
ubieram się w bardziej eleganckie rzeczy, ale też bez przesady.Może to dziwne, ale zamierzam prosić jej... byłego teścia, o jej rękę. Wiem, jak ona go kocha i już zawsze będzie dla niej rodziną, a ja jak najbardziej to szanuję. Gotowy i zestresowany jak cholera, stoję z kwiatami i zajebiście drogą whisky czekając, aż otworzą mi drzwi. Serce mi wali, gdy słyszę otwierający się zamek ich wspólnego mieszkania.
![](https://img.wattpad.com/cover/223989562-288-k264813.jpg)
CZYTASZ
Moje Życie Bez Niego
RomanceJest to czwarta i ostatnia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw trzech poprzednich. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi sobie poradzić z niespodziewaną utratą swojego ukochanego, zostając sama z trójką m...