36. Narobiłeś mi wstydu!

335 13 0
                                    

Ewelina

Po zamknięciu drzwi za dziećmi, które poszły do szkoły, udaję się prosto do pokoju, by zająć się Lili, ale nagle staję, jak wryta w drzwiach widząc scenę przed sobą. Opieram się bokiem, o futrynę i z zachwytem obserwuję, jak Adrian próbuje bardzo delikatnie, sam przebrać Lilcie. Udało mu się drżącymi rękami rozpiąć jej body, a nawet podsunąć je do góry, żeby móc swobodnie zmienić pieluszkę. Dzięki Bożence, że Lili jest bardzo spokojnym dzieckiem i nie płacze przy zmianie pampersa, jak swojego czasu eLki. Adrian mógłby się zarazić i niepotrzebnie obwiniać, że coś źle zrobił, a naprawdę idzie mu to całkiem okay. Uśmiecham się widząc, jak po odpięciu pieluszki, Lila strzela strumieniem moczu w tatusia, a on w panice próbuje to jakoś powstrzymać. Widząc, że walka z tym nie ma sensu, odpuszcza i patrzy na nią zmęczonym, ale pełnym miłości wzrokiem, głośno wzdychając i czekając, aż córunia skończy siusiać między innymi, na jego bluzkę.

  - Masz rozrzut, nie ma co. - cmoknął, a ja tylko cudem stłumiłam śmiech, by zobaczyć, jak teraz sobie poradzi.

Naprawdę ledwo się powstrzymuję, żeby się nie roześmiać, kiedy blondyn nie wie od czego zacząć, skoro wszystko w około jest mokre. Nagle usłyszałam coś, czego nigdy u niego nie słyszałam. Jęk frustracji i poddania się.

  - Chyba będziemy musieli zaczekać z tym na mamę, aniołku. - wzdycha zwieszając nad nią głowę, a przy okazji muska wargami jej goły brzuszek.
  - Już jestem. - uśmiecham się ciepło, kiedy na mnie spojrzał smutnym wzrokiem.
  - Kotku, przepraszam... naprawdę się starałem, ale... - przerywam mu.
  - Widziałam i świetnie Ci poszło. - całuję go. - A takie rzeczy się zdarzają i uwierz, że ja też nie byłabym w stanie tego powstrzymać.
  - Wszystko w około jest mokre. - wzruszyłam ramieniem.
  - Jest pralka, to się wypierze. - znowu go całuję.
  - Zajebiście mocno Cię kocham. - mówi ściskając moje pośladki.
  - Ja Ciebie kocham tak samo.
  - Pokażesz mi jeszcze raz, jak to się robi i co robić w takich przypadkach? - wzdycha trochę podłamany.
  - Oczywiście, że tak.

Adrian

Przez te kilka dni doszedłem do wniosku, że jedyne co mi najlepiej wychodzi, to kąpanie Lili. Przetrzymując nadgarstkiem jej główkę, delikatnie opłukuję jej malutkie ciałko ciepłą, mleczną od emulsji wodą. Nawet nie mam problemu, by sprawnie ją odwrócić, kładąc ją sobie na całej długości przedramienia, żeby umyć jej główkę i plecki. Tylko to ubieranie spędza mi sen z powiek, ale się nie poddaję. Moja ukochana ma bardzo dużo cierpliwości do mnie i za każdym razem, z uśmiechem pokazuje mi, co i w jaki sposób powinienem robić. Wszystko potrafię zrobić pod jej okiem, a jak jej nie ma, już nie jestem taki pewny siebie.

Co do dzieci, to cała trójka jest wpatrzona w Lili, jak w obrazek i chętnie przy niej pomagają. Liw zazwyczaj pomaga przy przebieraniu, wybiera jej ubranka i szykuje potrzebne rzeczy. Alek uwielbia ją obserwować, pilnować czytając książkę, a Leo wszystko uwiecznia robiąc zdjęcia lub filmy.

Gdy uporałem się ze sprzątnięciem po kolacji, idę pożegnać dzieci na dobranoc, zanim zamknę się z moją żoną w sypialni. Ewela już wcześniej to zrobiła, kiedy poszła z marudną dzisiaj Lilą do pokoju.

Jak zwykle Alek słuchał muzyki przed snem, a Leo nadal w coś grał. Oczywiście, obu kazałem długo nie siedzieć, po czym udałem się do mojej księżniczki. Kiedy wszedłem do jej pokoju, Liwka akurat rozczesywała mokre włosy przed toaletką. Jest dokładnie taka sama jak jej mama. Już się boję, co to będzie za te 3-4 lata.

  - Tak, tatuś? - odwróciła się z uśmiechem.
  - Przyszedłem z Tobą porozmawiać, moja droga panno. - udałem surowy ton przysuwając sobie jej krzesło od biurka, by usiąść obok niej, na co ona spojrzała na mnie z zaskoczeniem.
  - Coś narozrabiałam? - chciałem parsknąć śmiechem.
  - I to bardzo. - założyłem ręce na klatce piersiowej. - Jestem zawiedziony twoim zachowaniem.
  - Ale... - przerywam jej, bo naprawdę zaczyna się denerwować.
  - Bałaś się, że po urodzeniu się Lili, nie będę mieć dla Ciebie czasu, a wychodzi na to, że to Ty mnie zaniedbujesz. - uśmiechnęła się szeroko. - Powiedz, kiedy ostatnio przyszłaś do mnie się przytulić? Ciągle tylko z Lilą spędzasz czas. A ja, to co? - wstała z krzesła z najpiękniejszym uśmiechem, jaki posiada jej mama i usiadła mi na kolanach, mocno mnie obejmując.
  - Miałeś rację, że Lili stanie się dla nas całym światem. No nie możesz się z tego powodu gniewać. - mówi patrząc na mnie spod pięknych długich i czarnych rzęs. Jest taką samą kokietką, jak jej mamusia.

Moje Życie Bez NiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz