Przepraszam! Wiem, że miał być w sobotę! Mam strasznie dużo na głowie.. :// Następny rozdział 11.05!
~~~~~~~~~~~
Zasnęłam moze na jakieś pięć godzin. Obudziłam się o w pół do czwartej. Parker spał jak kurwa zabity - może go udusiłam w nocy? - nadal w takiej samej pozycji jak wczoraj wieczorem, więc nie mogłam nawet wstać i się przenieść do innego pokoju.
Nie wierze, że ja z nim śpię w jednym łóżku. Kurwa fuj!Jakoś nad ranem Lu wstawila zdjęcie. Ona o czwartej już siedziała u siebie i kąpała się w basenie. Nie wierze w tą dziewczynę..
Ale zauważyłam, że Oliver skomentował jej zdjęcie. Napisałam do niego. Odczytał i napisał, że nie będzie go na moich urodzinach, po czym totalnie mnie olał.
Czyli gdybym nie napisała, to bym myślała, że przyjedzie.
Nie wiem jak u niego, nic kurwa nie wiem.
Znowu zaczęłam myśleć o przyjacielu, denerwując się przy okazji.
A wkurwiona Maddie, to silna Maddie
Spróbowałam znowu wstać, ale ręce tego padalca niepospolitego mi to uniemożliwiły.
Odwróciłam się więc w jego stronę.
- Parker - zaczęłam - Will! Parker kurwa.. - z jego strony nadal nie było żadnej reakcji, więc dałam mu z liścia.
- Co jest kurwa - otworzył od razu oczy. A to chuj.. - Pojebało cie?
- Trzeba było nie udawać, że spisz. Puść mnie.
- Poproś - na jego usta wpełzł uśmiech.
- Puść mnie teraz bo poprawie ci z drugiej strony, tylko jebne mocniej - warknęłam.
- Poproś albo..
- Albo co? - zmarszczyłam brwi, nie patrząc na niego.
- Mnie pocałuj.
- CHYBA KURWA NIE - krzyknęłam, wręcz na cały dom.
- ZAMKNIJ RYJ MAŁPISZONIE! - usłyszałam z daleka, głos Maxa.
Ups, ktoś tu ma kaca..
Wpadłam na dość.. Żenujący pomysł, ale wiem, że skuteczny.
Kurwa nie wierzę, że muszę się posuwac do takich rzeczy..
Mogłaś poprostu poprosić.
Moja duma ucierpi
Japierdole..
Parker spał bez koszulki, a moja jedna ręka była wciąż pod kołdrą, więc dotknęłam "przypadkiem" jego brzucha.
Najpierw nie zareagował, ale moja ręka zaczęła sunąć niżej.
- Co robisz? - poczułam jak poluznił uścisk.
Kurwa jeszcze trochę.
Nie wierze, że chłopcy są aż tak łatwi!
- Coś nie tak? - spojrzałam na niego specjalnie.
Nie odpowiedział, a ja zahaczyłam - teraz naprawdę przypadkiem - za gumkę od jego bokserek.
Kurwa trzeba wyszorować rękę domestosem.
I wtedy jego ręce były wręcz bezwładne.
Podniosłam się szybko, parskając śmiechem.
- Naprawdę Will? - zaśmiałam się głośniej, a on spojrzał na mnie wkurwiony.
CZYTASZ
I tak Cię nienawidzę || ZAKONCZONE
Romance"- Po co tu przyszedłeś? - zapytałam - Czemu Ci aż tak bardzo zależy, żebym się nie pocięła, zaćpała czy skoczyła z pierdolonego mostu? - Bo.. - O co Ci, kurwa, chodzi Parker?" ~~° Druga część "I tak Cię nienawidze" - > "Od zawsze i na zawsze"...