- Jeez poprostu musimy ogarnąć pare spraw jeszcze - siedziałyśmy na łóżku. Chciałam żeby mi powiedziały czemu ich nie było, o co chodzi z tym zdjęciem i dlaczego mój brat chodzi jak zmora.
- Tak, tylko że Max nie zachowuje się jakby był po samym kacu. Pokłóciliście się? - spojrzałam na blondynke.
Ta rzuciła Nancy krótkie spojrzenie i kiedy ona kiwnela głową, Lucy zaczęła mi opowiadać o Maliku, wiadomościach i zerwaniu.- Mam mu przypierdolić teraz czy poczekać aż pójdzie spać i mu jebnac patelnią? - zapytałam po chwili ciszy.
- Daj spokój, poprostu opowiedz mu moją wersję albo chociaż niech mnie odblokuje - przewróciła oczami.
- Nie wiem czy jest sens.. Znaczy skoro on teraz ci nie wierzy i nie chciał nawet wysłuchać, to może nie powinnaś tracić na niego czasu?
- Co masz na myśli? - spojrzała na mnie, podnosząc brew.
- Nic, poprostu nie chce żebyś się marnowała przy tym debilu.
Rozmawiałysmy jeszcze trochę aż Nancy zaczęła pytać mnie o gości.
- Will?
- O niee - oparłam się głową o ścianę - Nie chce go!
Spojrzałam na dziewczyny, które rzuciły sobie krótkie porozumiewawcze spojrzenia.
Co jest kurwa?
- Ale mieszkasz u niego, wypadałoby go zaprosić - Willer spojrzała na mnie.
- Mieszkam u jego mamy.
- Ale jednak to dom Parkerów
- Co nie oznacza, że jest willa
- Kultura Maddie!
- Dla niego nie - prychnęłam.
- Mads, a co powiesz jego mamie jak Will jej powie, że nie został zaproszony?
- iż jej syn jest tak ulomny, że nie chce go na urodzinach? - wzruszyłam ramionami.
- Maddie..
- Nie.
- Mads..
- Nie Nancy.
- Madelaine Morgan! - podniosła głos.
- Dobra kurwa, ale daj mi już z nim spokój! - odkrzyknęłam. Dziewczyna zadowolona wpisała swojego przyjaciela na listę.
- Co do niego.. - zaczęłam, a one natychmiast na mnie spojrzały. Opowiedziałam im o pocałunku, sytuacji na drzewie i tej dzisiejszej. Także o wymyślonej przeze mnie randce.
- Czy mi się wydaje, czy chciałaś wzbudzić w nim zazdrość? - Lucy się uśmiechnęła.
- Nie! - machnęłam ręką, patrząc na nią jak na wariatkę. - Sama nie wiem czemu to powiedziałam - wzruszyłam ramionami.
- Jasnee - przedłużyła.
- Tylko teraz - wtracila się również zadowolona Nancy. - Musisz serio umówić się z Niallem, tylko wydaje mi się, że to nie wypali.
- Bo?
- Bo Parker właśnie wyszedł i założę się, że poszedł do niego - powiedziała, patrząc w okno.
/ / / / / / / /
Will pov
Zadzwoniłem do tego kretyna, mówiąc mu, żeby przyszedł jak najszybciej do parku obok szkoły.
Należał to tych, którzy byli wtedy w szatni, wuec wiedział o tym jebanym zakładzie. Mimo tego i tak się z nią umówił! Podłożyli go aby jeszcze bardziej wszytko utrudnił czy on sam, tak z dupy to zrobił?
CZYTASZ
I tak Cię nienawidzę || ZAKONCZONE
Romansa"- Po co tu przyszedłeś? - zapytałam - Czemu Ci aż tak bardzo zależy, żebym się nie pocięła, zaćpała czy skoczyła z pierdolonego mostu? - Bo.. - O co Ci, kurwa, chodzi Parker?" ~~° Druga część "I tak Cię nienawidze" - > "Od zawsze i na zawsze"...