-To dlatego nie śpisz? Przepraszam, że psuje ci pobyt tutaj - powiedziałam, nie czekając na odpowiedź. -Przeprosiny przyjęte, a teraz może powiesz co się takiego dzieje? Jestem świetnym słuchaczem - odłożył kartkę na drewniany stolik obok łóżka, po czym oparł się o jego oparcie. Powtórzyłam jego ruch, to łóżko jest chyba wygodniejsze od mojego. -Tak naprawdę, to sama nie wiem. Wcześniej tłumaczyłam sobie, że jest to spowodowane stresem przed napadem i na mnie rozładowuje swoje emocje. Jednak to trwa już zbyt długo, a dzisiaj posunął się już za daleko - spuściłam wzrok. -Właśnie widzę - odchylił moją głowę, żeby lepiej zobaczyć szyje na której zostały czerwone ślady od ucisku Rio. -Nie kochamy się, jest nam po prostu dobrze w łóżku. Przywiązaliśmy się do siebie, ale już chyba czas odpuścić. -Nie przeszkadza ci spanie ze mną w jednym łóżku, prawda? -Oczywiście, że nie - od razu zaprzeczyłam. -Przecież, to ja wparowałam tu w środku nocy. -W takim razie dobranoc - uśmiechnął się lekko i zgasił lampkę. Ułożyłam się wygodnie. Nasze ciała wcale się nie stykały, jednak czułam jego bliskość. Nie przeszkadzał mi fakt, że śpię w jednym łóżku z pięćdziesięciolatkiem. Nie był ani obrzydliwy, ani brzydki. W pewnym sensie nawet mi się podobał, ale mógłby być moim ojcem. Obudziło mnie stukanie do drzwi. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie: 5:30. Czego ktoś chce o tej godzinie? Po chwili odezwał się głos. -Andrés, poproszę cię na chwilkę - to profesor. W rękach trzymał kilka kartek, jednak kiedy zobaczył mnie w łóżku, upuścił je. Czyli Berlin to Andrés, ale dlaczego profesor zna jego prawdziwe imię? Robi się coraz ciekawiej. Berlin szybko wstał z łóżka i pozbierał kartki podając je profesorowi. -Zaraz wracam - spojrzał na mnie, wychodząc i zamykając za sobą drzwi. Leżałam w łóżku bezruchu. O co chodzi? Co się dzieje? Nie mogłam doczekać się, aż wróci. Chciałam od razu zapytać go, skąd profesor zna jego prawdziwe imię. Łamią zasady. Profesor sam je ustalił, a teraz je łamie? To nielogiczne.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.