Vanessa
- Ostrzegam, będę was pilnował, trzeba pokazać szkołę z dobrej strony! - oznajmił trener.
- To może nie zabierajmy jego - wskazałam palcem na Nialla.
- Spierda...
- Uważaj na słowa Horan! - ostrzegł go pan Sanders zanim zdążył dokończyć.
Jest bardzo dobrym trenerem, ale zapas cierpliwości u niego jest bardzo mały.
Szczególnie dla nas.
- Na czas zawodów zrobię wam puszkę i za każde przekleństwo będziecie wrzucać 10 złoty!
Chłopaki zaczęli coś między sobą szeptać i się śmiać.
Zwróciłam się do trenera.
- To na spokojnie może pan szukać nowego samochodu, przez 3 dni na pewno na niego zarobią - oznajmiłam z uśmiechem.
Zaśmiał się krótko i wyszedł.
Ja wiem, że on tylko udaje, że nas nie lubi. Przynajmniej nas dziewczyn, bo z chłopakami to trudno mi stwierdzić.
- Aż dziwne, że nie ma żony ani nawet dziewczyny - zaśmiała się Sandy, gdy zniknął nam z oczu.
Jest od nas starszy zaledwie kilka lat. Niejednej dziewczynie się podoba.
Też tak miałam przez pewien okres czasu rok temu.
- Rzadko widzę żeby się śmiał - oznajmił Zayn, patrząc na mnie z cwaniackim uśmiechem.
- Wolisz jego ode mnie? Od kapitana? - zapytał Niall, próbując się nie zaśmiać.
Pokazałam mu środkowy palec i skierowałam się do wyjścia a za mną Sandy.
- Widzimy się jutro dziewczyny, do zobaczenia! - krzyknęłam.
- Do zobaczenia!
Po drodze umówiliśmy się z Nathanem na 20 do kina.
Sam zaproponował, że po nas przyjedzie.Postanowiliśmy, że pójdziemy na pierwszy film jaki będzie grany o tej godzinie. Czasami tak robimy, gdy nie chce nam się jakiegoś szukać do obejrzenia.
- Idziemy na skatepark skoro mamy jeszcze trochę czasu? - zapytała, kiedy byłyśmy już pod moim domem.
- Jasne!
Umiemy już dwa triki, które wychodzą nam prawie za każdym razem.
Uwielbiamy patrzeć na innych i z tego co zaobserwujemy potem same się uczymy.
W większości na chłopaków z wiadomych przyczyn, ale na dziewczyny również, chociaż pojawiają się bardzo rzadko.
- To zaraz do ciebie przyjadę tylko się wykąpię i przebiorę! - odparła i odjechała.
Skatepark jest ode mnie oddalony zaledwie o kilometr, dlatego zawsze jeździmy do niego na desce.
Weszłam do domu i przywitałam się z rodzicami.
- Jak tam pierwszy trening kapitanko? - zapytał zadowolony tata.
Pogadałam chwilę z nimi i poszłam się wykąpać a następnie zmieniłam ciuchy na czarne shorty i kremowy crop top z napisem " Hello ".
Gdy wyszłam z domu z deską usłyszałam nadjeżdżającą Sandy.
Obydwie mamy zwykłe czarne deskorolki. Kiedyś wspólnie zamówiłyśmy je na internecie.
Będąc już na miejscu pojeździłyśmy po torze z 10 minut a potem zaczęłyśmy obserwować jak robią to inni.
Kilka minut później zauważyłam Nialla i resztę jego grupki.
Rany.
Czy on zawsze wszędzie musi być?
- Na desce się jeździ a nie siedzi - powiedział Harry, kładąc swoją na ziemi.
Zjechał w dół i zrobił trik, który ja również potrafię czasem zrobić.
- Tylko tyle potrafisz? - zaśmiałam się i wstałam, aby zrobić to samo co on.
Oby się udało.
Rozpędziłam się nieco i powtórzyłam jego wcześniejszy trik bez problemu.
- Nie umiałaś tego wcześniej - odparł zdziwiony Liam.
- Szybko się uczę - uśmiechnęłam się.
Jeszcze tydzień temu widział jak próbowałam to zrobić, będąc na skateparku z Niallem, z marnym skutkiem.
Horan uśmiechnął się i zauważyłam w jego spojrzeniu rywalizację.
Zrobił trik, którego nawet nigdy nie próbowałam.
- To powtórz to skoro się szybko uczysz - zaśmiał się.
Wstałam i oczywiście, że nie miałam zamiaru tego robić, tylko ten trik, który potrafię czyli "switch".
- To nie był ten sam - oznajmił, śmiejąc się.
Serio? Nie wiedziałam.
- Nie będę tego nawet próbować - odezwałam się i zjechałam w dół, aby znaleźć się po przeciwnej stronie.
Sandy zrobiła to zaraz po mnie.
Stwierdziłyśmy, że wrócimy do domu.
Aby szybciej zleciał nam czas przeglądałyśmy razem social media.
- Piwko przed zawodami chyba nie zaszkodzi, co? - zapytała mnie Sandy, kiedy zbliżała się godzina 20.
Cindy zawsze tego zabraniała chociaż my prawie przed każdymi zawodami coś piłyśmy a i tak zdobywałyśmy potem najwięcej punktów.
Z tego co słyszałyśmy sama za każdym razem imprezowała.
- Nie - odpowiedziałam z uśmiechem i ruszyłyśmy do sklepu.
Wzięłyśmy sobie po jednym somersby i wracając minął nas Nathan.
Przejechał kilka metrów, po czym cofnął, aby stanąć koło nas.
- Gotowe? - zaśmiał się, widząc co trzymamy w rękach.
- Tak - odpowiedziałyśmy i wsiadłyśmy do samochodu.
Ja usiadłam z przodu.
- Macie wszystko? - zapytał, gdy ruszył.
W odpowiedzi podniosłyśmy swoje piwa, telefony i portfele i pokiwałyśmy głową w górę i w dół.
Roześmiał się i przyspieszył.
Okazało się, że pierwszy film jaki jest o tej godzinie to nowa część American Pie, więc ucieszyliśmy się.
Kupiliśmy sobie nachosy, colę i poszliśmy na salę kinową.
Po zajęciu swoich miejsc czekaliśmy na początek filmu.Wyszliśmy z galerii z bolącymi od śmiechu brzuchami.
- Nie no zarąbisty film - zaśmiał się Nathan, wsiadając do samochodu.
Przytaknęliśmy mu i zaczęliśmy gadać o jutrzejszym dniu.
Gdy byliśmy pod moim domem pożegnałam się z przyjaciółmi i skierowałam się prosto do mojego pokoju.
Spakowałam do torby 4 crop topy, dżinsy, leginsy, shorty i bieliznę a następnie rzeczy z łazienki.
Ubrań nigdy za wiele.
A znając chłopaków mogą się przydać jakieś na zmianę.
Wypadałoby się wyspać na jutro, dlatego przebrałam się, ustawiłam budzik i od razu poszłam spać.
CZYTASZ
Point for me | N.H
FanfictionVanessa Moore - pewna siebie dziewczyna, która właśnie została nową kapitanką drużyny koszykarskiej. Nie jest typową bad girl, której wszyscy nienawidzą w liceum, a wręcz przeciwnie. Rzadko się zdarza, aby ktoś zalazł jej za skóre. Jednak z pewną gr...