3

1.4K 56 33
                                    

Vanessa

- Ostrzegam, będę was pilnował, trzeba pokazać szkołę z dobrej strony! - oznajmił trener.

- To może nie zabierajmy jego - wskazałam palcem na Nialla.

- Spierda...

- Uważaj na słowa Horan! - ostrzegł go pan Sanders zanim zdążył dokończyć.

Jest bardzo dobrym trenerem, ale zapas cierpliwości u niego jest bardzo mały.

Szczególnie dla nas.

- Na czas zawodów zrobię wam puszkę i za każde przekleństwo będziecie wrzucać 10 złoty!

Chłopaki zaczęli coś między sobą szeptać i się śmiać.

Zwróciłam się do trenera.

- To na spokojnie może pan szukać nowego samochodu, przez 3 dni na pewno na niego zarobią - oznajmiłam z uśmiechem.

Zaśmiał się krótko i wyszedł.

Ja wiem, że on tylko udaje, że nas nie lubi. Przynajmniej nas dziewczyn, bo z chłopakami to trudno mi stwierdzić.

- Aż dziwne, że nie ma żony ani nawet dziewczyny - zaśmiała się Sandy, gdy zniknął nam z oczu.

Jest od nas starszy zaledwie kilka lat. Niejednej dziewczynie się podoba.

Też tak miałam przez pewien okres czasu rok temu.

- Rzadko widzę żeby się śmiał - oznajmił Zayn, patrząc na mnie z cwaniackim uśmiechem.

- Wolisz jego ode mnie? Od kapitana? - zapytał Niall, próbując się nie zaśmiać.

Pokazałam mu środkowy palec i skierowałam się do wyjścia a za mną Sandy.

- Widzimy się jutro dziewczyny, do zobaczenia! - krzyknęłam.

- Do zobaczenia!

Po drodze umówiliśmy się z Nathanem na 20 do kina.
Sam zaproponował, że po nas przyjedzie.

Postanowiliśmy, że pójdziemy na pierwszy film jaki będzie grany o tej godzinie. Czasami tak robimy, gdy nie chce nam się jakiegoś szukać do obejrzenia.

- Idziemy na skatepark skoro mamy jeszcze trochę czasu? - zapytała, kiedy byłyśmy już pod moim domem.

- Jasne!

Umiemy już dwa triki, które wychodzą nam prawie za każdym razem.

Uwielbiamy patrzeć na innych i z tego co zaobserwujemy potem same się uczymy.

W większości na chłopaków z wiadomych przyczyn, ale na dziewczyny również, chociaż pojawiają się bardzo rzadko.

- To zaraz do ciebie przyjadę tylko się wykąpię i przebiorę! - odparła i odjechała.

Skatepark jest ode mnie oddalony zaledwie o kilometr, dlatego zawsze jeździmy do niego na desce.

Weszłam do domu i przywitałam się z rodzicami.

- Jak tam pierwszy trening kapitanko? - zapytał zadowolony tata.

Pogadałam chwilę z nimi i poszłam się wykąpać a następnie zmieniłam ciuchy na czarne shorty i kremowy crop top z napisem " Hello ".

Gdy wyszłam z domu z deską usłyszałam nadjeżdżającą Sandy.

Obydwie mamy zwykłe czarne deskorolki. Kiedyś wspólnie zamówiłyśmy je na internecie.

Będąc już na miejscu pojeździłyśmy po torze z 10 minut a potem zaczęłyśmy obserwować jak robią to inni.

Kilka minut później zauważyłam Nialla i resztę jego grupki.

Rany.

Czy on zawsze wszędzie musi być?

- Na desce się jeździ a nie siedzi - powiedział Harry, kładąc swoją na ziemi.

Zjechał w dół i zrobił trik, który ja również potrafię czasem zrobić.

- Tylko tyle potrafisz? - zaśmiałam się i wstałam, aby zrobić to samo co on.

Oby się udało.

Rozpędziłam się nieco i powtórzyłam jego wcześniejszy trik bez problemu.

- Nie umiałaś tego wcześniej - odparł zdziwiony Liam.

- Szybko się uczę - uśmiechnęłam się.

Jeszcze tydzień temu widział jak próbowałam to zrobić, będąc na skateparku z Niallem, z marnym skutkiem.

Horan uśmiechnął się i zauważyłam w jego spojrzeniu rywalizację.

Zrobił trik, którego nawet nigdy nie próbowałam.

- To powtórz to skoro się szybko uczysz - zaśmiał się.

Wstałam i oczywiście, że nie miałam zamiaru tego robić, tylko ten trik, który potrafię czyli "switch".

- To nie był ten sam - oznajmił, śmiejąc się.

Serio? Nie wiedziałam.

- Nie będę tego nawet próbować - odezwałam się i zjechałam w dół, aby znaleźć się po przeciwnej stronie.

Sandy zrobiła to zaraz po mnie.

Stwierdziłyśmy, że wrócimy do domu.

Aby szybciej zleciał nam czas przeglądałyśmy razem social media.

- Piwko przed zawodami chyba nie zaszkodzi, co? - zapytała mnie Sandy, kiedy zbliżała się godzina 20.

Cindy zawsze tego zabraniała chociaż my prawie przed każdymi zawodami coś piłyśmy a i tak zdobywałyśmy potem najwięcej punktów.

Z tego co słyszałyśmy sama za każdym razem imprezowała.

- Nie - odpowiedziałam z uśmiechem i ruszyłyśmy do sklepu.

Wzięłyśmy sobie po jednym somersby i wracając minął nas Nathan.

Przejechał kilka metrów, po czym cofnął, aby stanąć koło nas.

- Gotowe? - zaśmiał się, widząc co trzymamy w rękach.

- Tak - odpowiedziałyśmy i wsiadłyśmy do samochodu.

Ja usiadłam z przodu.

- Macie wszystko? - zapytał, gdy ruszył.

W odpowiedzi podniosłyśmy swoje piwa, telefony i portfele i pokiwałyśmy głową w górę i w dół.

Roześmiał się i przyspieszył.

Okazało się, że pierwszy film jaki jest o tej godzinie to nowa część American Pie, więc ucieszyliśmy się.

Kupiliśmy sobie nachosy, colę i poszliśmy na salę kinową.
Po zajęciu swoich miejsc czekaliśmy na początek filmu.

Wyszliśmy z galerii z bolącymi od śmiechu brzuchami.

- Nie no zarąbisty film - zaśmiał się Nathan, wsiadając do samochodu.

Przytaknęliśmy mu i zaczęliśmy gadać o jutrzejszym dniu.

Gdy byliśmy pod moim domem pożegnałam się z przyjaciółmi i skierowałam się prosto do mojego pokoju.

Spakowałam do torby 4 crop topy, dżinsy, leginsy, shorty i bieliznę a następnie rzeczy z łazienki.

Ubrań nigdy za wiele.

A znając chłopaków mogą się przydać jakieś na zmianę.

Wypadałoby się wyspać na jutro, dlatego przebrałam się, ustawiłam budzik i od razu poszłam spać.

Point for me | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz