Vanessa
Poczułam rumieńce na policzkach.
Odwróciłam głowę w stronę szyby.
Od kiedy ja się rumienię?
Ogarnij się Moore.
- No proszę, stary Niall wraca - parsknęłam śmiechem.
- Lubisz to połączenie starego i nowego mnie, co? - zaśmiał się.
- Nie tęsknisz za podrywaniem innych dziewczyn? - zapytałam, chcąc zmienić temat.
- Po co mi inne jak chcę tylko ciebie - uśmiechnął się.
- Nie poznaje cię Niall - uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę.
- To poznaj mnie, pytaj o co tylko chcesz - oznajmił.
Myślałam nad pierwszym pytaniem, kiedy dojechaliśmy do dobrze znanego mi parku.
- Zabierasz mnie do parku? - zaśmiałam się.
- Nie mówiłem, że to będzie coś oryginalnego - parsknął śmiechem.
Wysiedliśmy z samochodu, po czym z bagażnika wyciągnął koc.
- Jeszcze nigdy nie leżałam w nocy na kocu w parku - oznajmiłam ze śmiechem.
- Widzisz ja też, to będzie nasz pierwszy raz - poruszył sugestywnie brwiami.
- Idiota - szepnęłam z uśmiechem.
- Głuchy nie jestem - zaśmiał się.
Usiedliśmy na kocu po turecku i zaczęliśmy rozmawiać.
Tak jak Niall zaproponował zadawałam mu pytania jakie tylko przyszły mi do głowy, zaczynając od dzieciństwa.
Nie było dużo ludzi w parku.
Teraz mogłabym naliczyć w okolicy może z 5 osób.- Z chłopakami poznałem się jakieś 5 lat temu - odpowiedział na kolejne pytanie.
- Zgadywałabym, że na imprezie, ale to raczej niemożliwe - zaśmiałam się, na co uniósł lekko brwi rozbawiony.
- No wiesz...- zaczął ze śmiechem.
- No nie gadaj, że w tym wieku już piliście - parsknęłam śmiechem.
- Popijało się piwka - odparł zadowolony.
- To dlatego jesteście teraz tacy nienormalni - zaśmiałam się i położyłam na plecach.
- Mam nadzieje, że w pozytywnym znaczeniu - oznajmił, nachylając się nade mną.
- Może trochę...ledwo się położyłam a ty już na mnie lecisz? - zaśmiałam się.
- Lecę na ciebie i to nie od dzisiaj - odparł z wielkim uśmiechem, patrząc mi prosto w oczy.
Czemu jego błękit musi być taki hipnotyzujący?
- Przyglądasz mi się - oznajmił po chwili zadowolony.
- Prawie na mnie leżysz i wszystko mi zasłaniasz - uśmiechnęłam się.
- Na pewno o to chodziło - zaśmiał się i położył obok.
- Po...podobają mi się twoje oczy - odparłam z lekkim wahaniem.
- Czy Vanessa Moore właśnie powiedziała mi jakiś komplement? - zapytał, udając wielkie zdziwienie.
- Nie przyzwyczajaj się - parsknęłam śmiechem.
- LUDZIE VANESSA MOO...! - usiadł i zaczął krzyczeć, na co zatkałam mu ręką buzię.
CZYTASZ
Point for me | N.H
FanfictionVanessa Moore - pewna siebie dziewczyna, która właśnie została nową kapitanką drużyny koszykarskiej. Nie jest typową bad girl, której wszyscy nienawidzą w liceum, a wręcz przeciwnie. Rzadko się zdarza, aby ktoś zalazł jej za skóre. Jednak z pewną gr...