20

1.1K 41 39
                                    

Vanessa

Poczułam rumieńce na policzkach.

Odwróciłam głowę w stronę szyby.

Od kiedy ja się rumienię?

Ogarnij się Moore.

- No proszę, stary Niall wraca - parsknęłam śmiechem.

- Lubisz to połączenie starego i nowego mnie, co? - zaśmiał się.

- Nie tęsknisz za podrywaniem innych dziewczyn? - zapytałam, chcąc zmienić temat.

- Po co mi inne jak chcę tylko ciebie - uśmiechnął się.

- Nie poznaje cię Niall - uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę.

- To poznaj mnie, pytaj o co tylko chcesz - oznajmił.

Myślałam nad pierwszym pytaniem, kiedy dojechaliśmy do dobrze znanego mi parku.

- Zabierasz mnie do parku? - zaśmiałam się.

- Nie mówiłem, że to będzie coś oryginalnego - parsknął śmiechem.

Wysiedliśmy z samochodu, po czym z bagażnika wyciągnął koc.

- Jeszcze nigdy nie leżałam w nocy na kocu w parku - oznajmiłam ze śmiechem.

- Widzisz ja też, to będzie nasz pierwszy raz - poruszył sugestywnie brwiami.

- Idiota - szepnęłam z uśmiechem.

- Głuchy nie jestem - zaśmiał się.

Usiedliśmy na kocu po turecku i zaczęliśmy rozmawiać.

Tak jak Niall zaproponował zadawałam mu pytania jakie tylko przyszły mi do głowy, zaczynając od dzieciństwa.

Nie było dużo ludzi w parku.
Teraz mogłabym naliczyć w okolicy może z 5 osób.

- Z chłopakami poznałem się jakieś 5 lat temu - odpowiedział na kolejne pytanie.

- Zgadywałabym, że na imprezie, ale to raczej niemożliwe - zaśmiałam się, na co uniósł lekko brwi rozbawiony.

- No wiesz...- zaczął ze śmiechem.

- No nie gadaj, że w tym wieku już piliście - parsknęłam śmiechem.

- Popijało się piwka - odparł zadowolony.

- To dlatego jesteście teraz tacy nienormalni - zaśmiałam się i położyłam na plecach.

- Mam nadzieje, że w pozytywnym znaczeniu - oznajmił, nachylając się nade mną.

- Może trochę...ledwo się położyłam a ty już na mnie lecisz? - zaśmiałam się.

- Lecę na ciebie i to nie od dzisiaj - odparł z wielkim uśmiechem, patrząc mi prosto w oczy.

Czemu jego błękit musi być taki hipnotyzujący?

- Przyglądasz mi się - oznajmił po chwili zadowolony.

- Prawie na mnie leżysz i wszystko mi zasłaniasz - uśmiechnęłam się.

- Na pewno o to chodziło - zaśmiał się i położył obok.

- Po...podobają mi się twoje oczy - odparłam z lekkim wahaniem.

- Czy Vanessa Moore właśnie powiedziała mi jakiś komplement? - zapytał, udając wielkie zdziwienie.

- Nie przyzwyczajaj się - parsknęłam śmiechem.

- LUDZIE VANESSA MOO...! - usiadł i zaczął krzyczeć, na co zatkałam mu ręką buzię.

Point for me | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz