Vanessa
Graliśmy tak, że nie można cały czas było wybierać prawdy albo wyzwania. Trzeba to było robić na zmianę.
Jestem już po jednej "prawdzie".
Dostałam pytanie od Zayna " Myślisz, że wygrasz zakład? "
Myślałam, że zapyta o coś gorszego.Moja odpowiedź była prosta.
Jasne, że tak.Niall wcale nie wybuchnął śmiechem.
Chłopaki wymyślali naprawdę głupie wyzwania. I nie chodzi tutaj o całowanie kogoś.
Harry zakręcił butelką i wypadło na mnie.
Nie ma co liczyć na coś normalnego.
- Zapytałbym prawda czy wyzwanie, ale nie masz wyjścia - zaśmiał się.
- I tak wybrałabym wyzwanie - uśmiechnęłam się.
Przyznaję, trochę pomagałyśmy Jeremiemu w piciu jego alkoholu.
Sam proponował.- Pocałuj Johna - oznajmił z uśmiechem.
Podniosłam się, nawet się nie zastanawiając. Jeremy wcześniej musiał pocałować Cindy.
Jestem prawie pewna, że Harry to przemyślał.
- Dłużej! - uniósł głos Styles, gdy oderwałam się od Johna dosłownie po dwóch sekundach.
- Było pocałuj a nie całuj - wystawiłam do niego język.
Usiadłam a Jeremy podał mi butelkę.
- Jesteśmy kwita - szepnął mi na ucho ze śmiechem.
Zadowolona odebrałam od niego alkohol i wzięłam porządny łyk.
Zakręciłam butelką i wypadło na Sandy.Skubana wcześniej wybrała wyzwanie, kiedy towarzystwo jeszcze było trzeźwe i jedyne co musiała zrobić to zapukać do losowego pokoju i poprosić o papier toaletowy.
Wróciła trochę czerwona na twarzy. Oznajmiła, że otworzył jej jakiś przystojny chłopak.- Który chłopak z tych podoba ci się najbardziej? - zapytałam, pokazując palcem na każdego z nich.
Posłała mi groźne spojrzenie, ale uśmiechnęła się.
- Zayn, ale tylko z wyglądu - odpowiedziała, patrząc na niego.
Spojrzał na nią lekko zaskoczony i uśmiechnął się.
Po kilku minutach butelka znowu wylądowała na mnie. Zakręcił Niall.
- Prawda - odpowiedziałam od razu.
- Szkoda, że wcześniej ciebie nie wylosowałem - oznajmił z nutką flirtu.
- Rzeczywiście, szkoda - parsknęłam śmiechem.
- Podoba ci się nasz pan trener? - zapytał z cwaniackim uśmiechem.
Dobrze, że nie zinterpretował inaczej tego pytania. Kiedyś tak, ale teraz odpowiedz jest jasna.
- Nie - odpowiedziałam.
- Jasne - prychnął Zayn.
Pokazałam mu środkowy palec.
- Jest równa północ - oznajmiła Sandy jakiś czas później trochę bełkocząc.
Wszyscy byli pijani i po chłopakach było to widać szczególnie.
Zaczęliśmy wstawać i poczułam rękę na swoim biodrze.
Odwróciłam się, myśląc, że to Jeremy. Jednak spotkałam się twarzą twarz z farbowanym blondynem.
CZYTASZ
Point for me | N.H
FanfictionVanessa Moore - pewna siebie dziewczyna, która właśnie została nową kapitanką drużyny koszykarskiej. Nie jest typową bad girl, której wszyscy nienawidzą w liceum, a wręcz przeciwnie. Rzadko się zdarza, aby ktoś zalazł jej za skóre. Jednak z pewną gr...