25

1.1K 47 29
                                    

Vanessa

Wyczułam jak się uśmiecha.

Pewnie dlatego, że pierwszy raz nie odsunęłam się od niego. Nie miałam nawet takiego zamiaru.

Chciałam, aby ta chwila trwała jak najdłużej.

Zapomniałam, że obserwuje nas ponad setka ludzi jak nie dwieście.

Gdy Niall pogłębił pocałunek dopiero to do mnie dotarło, gdy na nowo rozległ się hałas naszej publiczności.

Odsunęłam się od niego od razu i zarumieniłam, widząc, że jesteśmy w centrum uwagi.

- Wszyscy na nas patrzą - szepnęłam lekko zawstydzona.

- Niech patrzą, mają na co - uśmiechnął się i spojrzał na Zayna.

Stał i patrzył na niego zszokowany.

- No co? - zaśmiał się.

- Jeszcze ostatnio gadaliśmy o tym, że nigdy nie odważymy się zagrać dla większej ilości osób niż nasza piątka  a ty nie dość, że zagrałeś to do tego  zaśpiewałeś - oznajmił z lekkim uśmiechem.

- Jak to "nie odważymy się" ? - zaakcentowała Sandy.

- Wy też gracie i śpiewacie? Harry, Louis i Liam? - zapytałam, spoglądając na Zayna a następnie na Nialla.

- Tak jakby...robimy to od czterech lat - odparł zadowolony Niall.

- Czemu się ukrywacie? - zapytałam zdziwiona.

- Nie chcieliśmy, aby ktoś się o tym dowiedział, robiliśmy to po prostu dla siebie...ale Niall postanowił to zmienić  - oznajmił rozbawiony Zayn.

- Zrobiłem to dla ciebie - odezwał się Niall, patrząc na mnie.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego.

- Zaraz, czyli wy wszyscy gracie na gitarach i śpiewacie? - zapytała Sandy, nadal nie dowierzając.

W środku sama jeszcze w to nie wierzyłam. Nigdy bym się tego po nich nie spodziewała.

A szczególnie po Niallu.

- Wszyscy śpiewamy, ale tylko my we dwóch umiemy grać na gitarze i Harremu też to nieźle wychodzi, ale nie ma trochę cierpliwości czasami do gitary - zaśmiał się Niall a Zayn zaraz po nim.

- Musicie zagrać dla nas prywatny koncert - oznajmiła zadowolona Sandy.

- Najpierw trzeba napisać swoją piosenkę - odparł Zayn, spoglądając na swoje buty.

- Mamy wam uwierzyć, że przez 4 lata nie napisaliście żadnej piosenki? - parsknęłam śmiechem.

- Dobra, próbowałem - westchnął w stronę Nialla.

- Może coś mamy nieważne...chodźmy coś zjeść przez ten stres strasznie zgłodniałem - rzekł Niall i zadowolony złapał mnie za rękę.

Po chwili dostałam sms-a. Trener.

- I teraz dopiero pisze, że mamy jutro zawody? Nawet nie mogę zrobić treningu - odezwałam się zirytowana.

- I tak wygramy, my i wy...jak zawsze - odparł Niall, patrząc uśmiechnięty na mnie i Sandy.

- Ale trening by nie zaszkodził - szepnęłam.

Co ze mnie za kapitanka?

Niall wyciągnął w moją stronę rękę i przyciągnął mnie delikatnie za szyję, aby mnie pocałować.

Point for me | N.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz