Rozdział XXVIII

300 17 0
                                    

Otworzyłam oczy widząc jak promienie powoli wpadając do sypialni Jai'a. Podniosłam się na ramionach i spojrzałam na chłopaka leżącego obok mnie. Sama nie wiem dlaczego się zgodziłam by spać z nim w jednym łóżku. Jednak nie miałam wielkiego wyboru, zaraz po tym jak powiedziałam mu gdzie zniknęłam po prostu odleciałam w tak zwaną krainę snów i nie kontrolowałam co robi bliźniak Brooks. 

  Jednak widok jego otwartej buzi ułożonej w rybie usta, która potrzebuje za wszelką cenę powietrza. Jego twarz po stronie na której leżał była zmarszczona co było zabawne. Uśmiechnęłam się szeroko na ten widok i odkryłam się siadając na brzegu łóżka. Moja komórka nadal spoczywała na stoliku w salonie, a bynajmniej na to liczyłam. Związałam włosy w kok i zerkając na chłopaka ruszyłam w kierunku drzwi.

  Wyszłam na korytarza raz jeszcze zerkając do pomieszczenia. Westchnęłam i odwróciłam się w kierunku korytarza na którym jak na razie nikogo nie było. Od razu ruszyłam do łazienki potrzebując zimnego prysznica. Ostatnie wydarzenia nieco zaszokowały mnie i nieco przeraziły niemal na śmierć. Potrzebowałam teraz odpoczynku po odpoczynku. Bo prawda jest taka, że do dwóch miesięcy nie byłam w szkole, a nauczanie internetowe jakoś mi nie idzie. 

  Weszłam do chłodnego pomieszczenia zamykając drzwi na klucz. Nie potrzebowałam teraz nieproszonych gości w łazience. Podeszłam do umywalki i uniosłam wzrok na swoje odbicie w lustrze. Oprócz podkrążonych oczu i sinych otoczek, przetłuszczonych włosów, pokrytej łojem twarzy i wysuszonych ustach wyglądała bym rewelacyjnie. 

  Zdjęłam z siebie koszulkę z wczoraj, spodnie i wrzuciłam go do pełnego kosza prania. Chwilę patrzyłam na pranie walające się po ziemi i nie chcąc wstawiłam pierwszą turę prania. Zdjęłam z siebie bieliznę i weszłam pod prysznic. 

  Odkręciłam kurek ciepłej oraz zimnej wody stawiając bardziej na zimną. Czułam jak zimne krople wody rozluźniają moje mięśnie, a mój mózg rozluźnia się pod wpływem wydarzeń z ostatnich dni. Dobrze się czułam po umyciu włosów oraz całego ciała z brudu ostatnich dni. Wyłączyłam wodę i wytarłam ciało ręcznikiem. Wysuszyłam włosy ręcznikiem i delikatnie się uśmiechnęłam czując się o wiele lepiej. Założyłam świeżą bieliznę. Wsunęłam na nogi moje krótkie spodenki od piżamy, które wrzuciłam do prania po dwóch dniach noszenia. Z kaloryfera zdjęłam swoją koszulkę, którą powiesiłam tam parę dni temu. Przeczesałam włosy szczotką i wyszłam na korytarz na którym pojawiła się dziewczyna.

  Brunetka o dużych ustach. Była niską mulatką ubraną w przylegająca do ciała sukienkę mini. Szpilki trzymała w ręce, a w drugiej znajdował się jej komórka. Dziewczyna zerknęła na mnie delikatnie odskakując na bok.

- Tessa - rzuciła spokojniej.

  Słysząc swoje imię z jej ust zmarszczyłam brwi.

- Znamy się? - spytałam cicho by nie obudzić chłopaków.

- Chodzimy razem na literaturę - wyjaśniła delikatnie się uśmiechając - Chole Stylincka - dodała. 

- No tak - powiedziałam delikatnie się uśmiechając przypominając sobie dziewczynę, która spała z chłopakiem, którego darzę pewnymi uczuciami!

- Hej przekażesz Lukowi, że świetnie się bawiłam? - spytała.

- Jasne - rzuciłam czując jak łzy cisną mi się na oczy - Powiem też "cześć" od ciebie - dodałam.

- Super, dzięki - rzuciła - Do zobaczenia w szkole Tessa - rzuciła schodząc po schodach.

  Uśmiechnęłam się krzywo i wywróciłam oczami. Nigdy nie lubiłam takich dziewczyna, które sypiają z chłopakami, a później po prostu wychodzą i tyle. Mimo, że nie chciałam ruszyłam w ślad za dziewczynę kierując się do korytarza po jakąś bluzę, która ogrzeje moje odsłonięte ciało. Pomysł położenia kafelek w salonie nie było ich najbystrzejszym pomysłem. Zwłaszcza, że w całym domu panował chłód, a ja byłam ostatni strasznym zmarzlakiem. 

P.S:I love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz