-Dlaczego tego chcesz? Jesteś jeszcze taka młoda.
-Zabij mnie.
-Na początku chciałem to zrobić ,ale nie moge. Ty masz żyć. Nie obchodzi mnie czy bede cierpiał i ty też masz mieć to gdzieś. Zrozumiałaś?
-A-a-ale...nie możesz.
-Moge. Ja już sie nauczyłem tak żyć. Przez całe życie byłem samotny no...był jeszcze Liu no ,ale niestety już go nie ma. Najlepiej bedzie jak się już wiecej nie zobaczymy.
-Nie! Ty, ty...nie możesz odejsc! Nie mozesz!- łzy cały czas lały się z moich oczu.
-Owiele lepiej bedzie dla ciebie jak odejde. Nie chce zeby twoja psychika na tym ucierpiala. Nie ufam Danielowi ,ale widze ,ze go kochasz wiec nie chce sie wtrącać.
-Ale nie mozesz przychodzić w nocy? Są teraz wakacje.
-Nawet nie wiesz jakbym chciał ,ale nie chce ci czegoś zrobić. Papa.
-Pa... pa.- schowałam twarz w dłoniach ,ale Jeff mnie bardzo mocno przytulił. Ja zrobiłam to samo ,ale jeszcze mocniej. Po chwili mnie póścił i powiedział
-Nigdy o tobie nie zapomne Harley.
-Ja o tobie też...Jeff.- kiedy to powiedziałam wyszedł przez okno. Nie miałam ochoty tu dłużej zostać. Zeszłam na dół aby poszukać Rozalii. Zobaczyłam jak stoi przy ścianie i całuje się z Leonem.
-R-Roza?- oderwała sie od niego i odwróciła w moją strone.
-Młoda co ci jest??
-Dlaczego płaczesz? Daniel ci coś zrobił? Jak tak, to popamieta.
-On mi nic nie zrobił tylko chce wracać do domu. Potknelam sie i upadłam. To wszystko. Chce do Daniela.
-Pomóc ci go szukac?
-Tak.
-No to chodz. Poczekaj tu na mnie Leo.
-Dobrze. Napisz do nas jak wrócisz do domu.
-Ok.- Leon jest dla mnie jak starszy brat. Bardzo dobrze sie dogadujemy ,ale jak przyjaciele. Znalazłyśmy Daniela jak rozmawiał z jakimś chłopakiem.
-Daniel odprowadzisz ją do domu.
-Co ci się stało?
-Potknelam sie i upadłam.
-To chodz.
-Papa Rozalio. Miłej zabawy.
-Papa.-Daniel przyciągnął mnie do siebie ramieniem i wyszliśmy.
-Moge dzisiaj u ciebie spac?
-A chcesz? Nie wolisz wrócić do Czarka?
-Nie... Ty jesteś owiele ładniejsza od niego.
-Haha. Jesteś niemożliwy.- zaczerwieniłam sie.
Po 20 minutach byliśmy pod moim domem. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do mojego domu. Moich rodziców nie było. Zauważyłam kartke na stoliku. Pisało na niej ,że pojechali na kilka dni do babci bo sie źle czuje. Poszliśmy do mojego pokoju. Nagle Daniel mnie przytulił od tyłu i zaczął całować po szyji. Zaczął rozpinać zamek od mojej sukienki ,ale ja się od niego odsunełam.
-Nie. Jeszcze nie jestem gotowa.
-Naprawde? No ,ale już dobrze, poczekam.- pocałował mnie jeszcze ostatni raz ,a ja wzielam krótkie spodenki od piżamy i za dużą bluzke. Poszłam do łazienki i sie przebrałam. Zmyłam makijaż i związałam moje bląd włosy w kucyka. Napisałam jeszcze do Leona ,że jestem w domu. Kiedy wyszłam zobaczyłam Daniela w samej koszuli i bokserkach.
-No co? Nie bede spał w tych niewygodnych jeansach!
-Haha. No dobrze.- podeszłam do mojego łóżka i położyłam się na nim. Daniel poszedł w moje slady i położył sie obok mnie. Przykryliśmy się kołdrą ,a chłopak złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
-Kocham cię.- usłyszałam jego piękny głos za swoim uchem.
-Ja ciebie też...
-----------------------------------------------
Chce powiedziec ,ze jest to cały czas historia o Jeffie :D piszcie w komentarzach jak sie podoba i dziekuje za prawie 3 tys. wyświetlen :* dziekuje :**
CZYTASZ
Ciii...Idź spać...
FanficProlog Cześć.Nazywam się Harley. Jestem zwykłą 17-latką i chodze do pierwszej liceum. Mieszkam w jednorodzinnym domku wraz z mamą i tatą. Kocham horrory. Ogólnie lubie się bać. Ostatnio zaczełam czytać creepypasty. Moją ulubioną jest ta o Jeffie...