Rozdział 10 cz. 1

10.6K 719 29
                                    

Obudziłam się rano. Daniel cały czas spał. Tak słodko wyglądał. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 8:31. Uznałam ,że jest za wcześnie żeby wstać. Tym bardziej ,że są wakacje. Wtuliłam się w chłopaka ,ale on zaczął się budzić.

-Cześć.- powiedział zaspanym głosem.

-Hej.

-Która jest godzina?

- 8.31, a co ?

-Tak poprostu sie pytam.- uśmiechnął sie leciutko i znowu zamknął oczy. Obróciłam sie do niego plecami ,a on złapał mnie w pasie. Było tak przyjemnie. Znowu zasnęłam...

Jeff's POV

Po tej całej akcji w domu Randy'ego udałem się do swojego "domu". Pomyślicie napewno "ale on przecież  nie ma domu i rodziny. Gdzie on idzie?" Ide do miejsca gdzie przed wypadkiem mieszkałem całe życie. Kiedyś to było bardzo żywe miejsce. W każdym domu ktoś mieszkał ,a teraz? Kiedy ludzie się dowiedzieli ,że cały czas mieszkali obok mordercy to wszyscy się wyprowadzili. No i dobrze. Chociaż nikt mi nie przeszkadza. Po 10 minutach otworzyłem drzwi. Ach... Wszedzie dobrze,ale w domu najlepiej jak to mówi stare przysłowie. Poszedłem do salonu ,aby przywitać się z moimi rodzicami i Liu...

------------------------------------------

Fajny ? Mam nadzieje ,że tak c: piszcie w komentarzach czy się podobał :3 P.S. przepraszam ,że taki krótki ;-;

Ciii...Idź spać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz