Po 30 minutach siedzenia w ciemnym pokoju i ciągłego wgapiania się ścianę usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Zbiegłam na dół bo myślałam, że coś się stało...Miałam rację... Zobaczyłam moją mamę która siedziała na podłodze i chowała twarz w dłoniach. Podbiegłam do niej i usiadłam obok niej.
-Mamo... Co tata ci zrobił?
-Uderzył, a później popchnął...
-Jak możesz się na to godzić?! Jesteś kobietą i żadna z nas nie powinna sobie pozwolić na takie traktowanie!
-Ale ja nie mogę nic powiedzieć... Boję się, że zrobi coś mi, a przede wszystkim tobie.- objęłam ją i powiedziałam.
-Wszystko będzie dobrze...Zobaczysz.- Jeszcze mocniej ją przytuliłam i z oka popłynęła mi łza...
Po dwóch godzinach oglądania z moją mamą jakiejś komedii, aby poprawić jej humor zasnęła, a ja uznałam, że pójdę się gdzieś przejść. Co tam, że byłam chora, a zegarek wskazywał 22.31. Ubrałam się bardzo ciepło i wyszłam. Zamknęłam drzwi i poszłam na rynek. Był pięknie oświetlony, a szyldy różnych klubów dopełniały cały efekt. Kiedy przechodziłam obok jednego z nich zobaczyłam "jego". Mój ojciec siedział przy jednym ze stołów i popijał wódkę. Była z nim jeszcze dwójka jego znajomych. Patrzyłam tak chwilę kiedy ktoś założył mi rękę na ramię. Poczułam uderzający smród alkoholu.
-A co taka piękna dziewczyna robi sama o tak późnej porze? Nie masz chłopaka?
-Proszę mnie puścić! Nie mam ochoty na jakieś nowe znajomości.
-No weź... Dlaczego nie chcesz?
-Spadaj...- strzepnęłam jego rękę z mojego ramienia i poszłam. Cały czas czułam, że za mną idzie. W pewnym momencie nie wytrzymałam i odwróciłam się w jego stronę.
-Odczep się ode mnie! Jesteś pijany, a poza tym cię nie znam!- w jednej chwili jego wyraz twarzy z głupkowatego uśmiechu zmienił się we wściekłość. Złapał mnie mocno za rękę i przycisnął do ściany. Drugą ręką wyciągnął z kieszeni nóż. Kurwa... Czy ja już do końca życia jestem skazana na gwałty i tego typu sytuacje?! Ale zaraz! Przecież Jeff mówił mi jak mam radzić sobie z takimi typkami. Kolanem uderzyłam go w krocze na co ten się odsunął na tyle, że mogłam wydostać się z jego uścisku. Jednym, zgrabnym ruchem wyrwałam mu nóż z ręki który po chwili wbiłam w jego udo. Z miejsca przebicia zaczęła sączyć się krew... Kap, kap...
Kiedy już chciałam iść w swoją stronę poczułam uścisk na moim nadgarstku. Był bardzo nieprzyjemny, a w dodatku bolesny. Po chwili okazało się, że był to ten koleś. Nagle poczułam przeszywający ból z tyłu uda. Zobaczyłam nóż który był wbity w miejsce gdzie obecnie czułam największy ból. Upadłam.
-No i co teraz zrobisz kochaniutka?- spytał się z ironicznym uśmiechem.
-Ona nic nie musi robić, a poza tym wiesz, że dam się tak nie traktuje?- znikąd pojawił się Jack.
-C-coś ty za jeden?- w oczach tego typka bylo widać wyraźne przerażenie. Jack podszedł do niego i wbił nóż w jego klatkę piersiową.
-A tak! Jestem Jack...Eyeless Jack...---------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale chciałam zrobić sobie przerwe ;_; ale już jest dobrze i wracamy z rozdziałami :3
CZYTASZ
Ciii...Idź spać...
FanfictionProlog Cześć.Nazywam się Harley. Jestem zwykłą 17-latką i chodze do pierwszej liceum. Mieszkam w jednorodzinnym domku wraz z mamą i tatą. Kocham horrory. Ogólnie lubie się bać. Ostatnio zaczełam czytać creepypasty. Moją ulubioną jest ta o Jeffie...