23

452 22 0
                                    

Sobotni dzień zawitał wcześniej niż ktokolwiek myślał. Może to dlatego, że wszyscy mieli dużo spraw na głowie. Changkyun spędzał czas razem z Kihyun'em nad szlifowaniem piosenki.

Przygotowana przez bruneta piosenka zachwyciła każdego. Kihyun nie mógł doczekać się kiedy będzie mógł zaśpiewać ją i powalić ludzie swoimi wysokimi notami. Minhyuk już widział jak jego chłopak będzie wyglądał na scenie niczym anioł. Najbardziej jednak ta propozycja spodobała się Jooheon'owi.

Czarnowłosy nie potrafił opisać tego co czuł. Ta piosenka, mimo że spokojna dawała coś magicznego w sobie. Czuł że Changkyun mimo iż piosenka była napisana dla Kihyuna przekazał też swoje uczucia.

Jooheon sam także spędził swój czas z Shownu.  Tancerz opowiedział mu o tym ile Changkyun poświęcił dla Heeon i Jinwoo. Jak z dnia na dzień odszedł z wytwórni. Porzucił dwoje największe marzenie.

Ta myśl zaprzątała jego głowę. Dopiero wczoraj wieczorem czytając na nowo cały przebiegł festiwalu wpadł na pomysł. Wiedział, że chciał aby młodszym zaśpiewał u jego boku. Oczywiście Chankyun nie podzielał tego zdania, więc ich rozmowa skończyła się delikatną wymianą zdań.

Na szczęście dziś od rana wszystko jest w porządku i każdy w radosnym humorze szykuje się na piknik w przedszkolu. Changkyun od rana szykował się na ten dzień. Wiedział, że dziś musiał mieć oczy i uszy szeroko otwarte.

-Co robisz?-pyta Jooheon widząc swojego chłopaka w ich garderobie. Ich. Jak to cudownie brzmi

-Szykuje Ci ubranie żebyś znowu nie ubrał się jak Lee Jooheon prezes Manito-odparł rzucając w niego rzeczami-Wydaje mi się że te czarne buty, które kupiłeś dwa dni temu mogą pasować. Będziesz wyglądał jak na muzyka przystało

-Ubiorę je jak zgodzisz się wystąpić ze mną na festiwalu-odparł ściągając bluzkę

-Rozumiem, czyli wybierzesz sobie buty sam-odparł wychodząc

-Czyli się nie udało-mruknął pod nosem-Kyunie! Ubiorę te buty!

-Twoja wola!

Jeżeli starszy myślał że takim nastawieniem go przekona to się grubo myli.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Na piknik zajechali na tyle przed czasem, aby Changkyun miał chwilę na dostarczenie babeczek jak i przebranie synka na występ.

Jooheon w tym czasie razem z Hoseokiem stali i czekali na rodziców chłopaka. Jego mama już wcześnie rano zadzwoniła, otwarcie informując, że będą na pikniku jak i na występie chłopca. Czarnowłosy czekając na nich zaczął oglądać miejsce pikniku.

Naprawdę podobało mu się to co przygotowało przedszkole. Były karuzele, dmuchane zamki, wata cukrowa, pop-corn. Przypominało to taki typowy objazdowy cyrk. Z każdej strony można było usłyszeć jakieś piosenki dziecięce.

-Wujku Joo, kiedy będzie babcia i dziadek?-spytał chłopczyk podbiegając do niego. Przebrany już w strój dinozaura, uważnie patrzył na boki.

-Jaki ty jesteś uroczy w tym wdzianku-zaśmiał się Hoseok

-Babcia i dziadek będą za

-Jinwoo skarbie!-przerwał mu dźwięk nawoływań kobiety

-Teraz-odparł a Changkyun zaśmiał się pod nosem

-Zdarzyliśmy prawda?-spytał Pan Lee witając się z synem

-Tak tato-zaśmiał się

W między czasie doszedł do nich Minhyuk z Kihyun'em oraz sam Hyunwoo, który dogadując się z mamą Jooheon'a przepchali się na sam przód sceny aby móc nagrać chłopca. Changkyun nie wiedział, które z tej dwójki przeżywa ten występ mocniej.

Manito // JookyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz