Special 😘😘

332 27 5
                                    

Utknął. Od dwudziestu minut buszował w stercie różnych pudel. Od zabawek, masy zabawek przez ozdoby świąteczne aż po stare sprzęty muzyczne, które Jooheon za nic w świecie nie chciał wyrzuć twierdząc że on je jeszcze naprawi. Ta, wciąż tego nie zrobił.

Mógł dodać kolejny punkt na liście rzeczy, które Jooheon miał zrobić ale nie zrobił. Lata bycia jego mężem nauczyły go już iż starszy jest totalnym leniem jeżeli chodzi o takie sprawy. Właśnie dlatego czuł iż to on musi się tym zająć.

-Tato! Znalazłeś!-usłyszał

-Na razie to bardziej się zgubiłem-westchnął

-Gdzie jesteś?

-Gdzieś pomiędzy keyboardem a bramkami ogrodowymi, po co wam one jak ani ty ani Minjea nie używaliście ich za bardzo

-Pytaj taty on je kupił-zaśmiał się

-Idiota-mruknął rozglądając się i znajdując właściwe pudło-Dobra mam!-złapał je lecz po chwili stracił równowagę i kilka pudeł poleciało na niego-Kurwa!

-Żyjesz?

-Zabije go pięknego dnia! Przysięgam Jinwoo, twój ojciec zginie śmiercią marną

-Tak tak tak, słyszę to raptem trzy razy dziennie o a to co to?-spytał wyciągając jakieś pudło z jego imieniem i otwierając wieko-Oooo moja świnka

-Tak Woo, pamiątki z dzieciństwa są ważniejsze niż twój tata który ledwo wydostaje się z tej sterty pudeł

-Narzekasz a wyszedłeś-mówi patrząc jak ten staje obok niego

-Wychowałem pyskatego potwora

-Mhm, powiedz mi dlaczego ta skarbonka jest tak ciężka?

-No cóż odpowiedź na to jest tylko jedna- zaśmiał się- Hoseok-odparli oboje

-Czemu nie użyłem tego na kupno roweru?-spytał wychodząc za mężczyzną

-Ponieważ Hoseok pojechał i kupił ci go sam

-Aaaaa tak faktycznie ten kanarkowy co oddałem Haeun?

-Wujek płakał jak się dowiedział-zaśmiał się siadając na kanapie w salonie

-Czekaj serio??

-Owszem, ani razu nawet przez chwilę na niego nie siadłeś a on sam osobiście się udał po niego. Podobno od razu wpadł mu w oczy bo w tamtym momencie miał włosy podobne do tego odcienia

-Coooo??

-No tak, żeby wkurzyć Państwo Chae

-Wujek Hyungwon musiał być zły-westchnął otwierając pudło

-Nie wręcz przeciwnie. Śmiał z tego jakim jego mąż był kretynem

-No hit-zaśmiał się

-Ale czekaj mam gdzieś tu zdjęcie jak wyglądał-odparł  pokazując na stertę zdjęć

-Zobaczymy jakie bogactwa tu jeszcze są

Wspólne oglądanie zdjęć z synem, było tym za czym Changkyun tęsknił. Tęsknił za spędzaniem czasu ze swoim pierworodnym, gdy ten był w Japonii na studiach. Miał tą czterdziestkę na karku a wciąż ubolewał nad faktem iż jego syn stał się już dorosłym człowiekiem. Człowiekiem, z którego był tak cholernie dumny.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Jak zawsze o tej porze zmęczony wracał do domu. Jak zawsze jego ochroniarz przy tym najlepszy przyjaciel, starszy brat wracał z nim. Widział że ten wprasza się na obiad na który jego mąż chętnie go zaprasza.

Manito // JookyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz