42

405 25 5
                                    

Zmęczony w końcu mógł zamknąć laptop i zacząć zbierać się do domu. Nie mógł doczekać się kiedy wejdzie do środka i będzie mógł przestać być prezesem a zacząć być po prostu sobą. Będzie mógł spędzić resztę dnia ze swoją rodziną. Rodzina. Mimo upływu czasu wciąż uśmiechał się jak idiota do samego siebie, gdy tylko o tym pomyślał.

Zgasił światła oraz zamknął swój gabinet, po czym ruszył windą na dół. Dziś wyjątkowo wracał sam, ponieważ Hoseok wybrał się na uroczysty obiad do rodziny Hyungwon'a. Ochroniarz szczerze nie lubił rodziców swojego partnera. Uważała go ona za nieodpowiedniego dla jego syna, a przede wszystkim przeszkadzała im jego płeć. No cóż bywa.

Wsiadł do auta i włączając muzykę ruszył przed siebie. Rzadko miał możliwość jazdy tym cackiem, częściej robił to właśnie Wonho. Mijał dobrze znany mu budynek w którym mieszkał przez dobre kilka lat, dalej jadąc przed siebie.

Po kilku minutach wjeżdżał przez bramę wpisując wcześniej kod zabezpieczający. Zaparkował auto i ruszył w stronę domu. Ich domu. Kupując go pierwsze co to zauważył ogromny ogród, który zapewnił miejsce do zabawy.

-Lee Minjea-usłyszał wchodząc na co od razu westchnął uśmiechając się pod nosem.

Ściągnął swój płaszcz oraz buty po czym wszedł głębiej. W kuchni połączonej z salonem jak zawsze swoje miejsce szefa kuchni pełnił jego mąż. Przyjemne dla nosa zapachy uderzyły go na co jego brzuch dał o sobie znak. Podszedł do niego i przytulił od tyłu

-Wróciłeś?

-Mhm- wymruczał tuląc się

-Przylepa-zaśmiał się

-Ale twoja

-Spróbujesz?-spytał nakładając sos na łyżeczkę

-Ouuuu pycha

-To dobrze-uśmiechnął się-Idź umyj ręce ja już na kła-zaczął ale przerwał mu starszy podnosząc go i siadając na wyspie kuchennej- Co się stało?

-Lee Changkyun

-Hmm?

-Kyunie

-Tak? -zaśmiał się delikatnie

-Obiecaj że już zawsze tak będzie, że już zawsze będę po pracy wracał tutaj a Ty będziesz czekał

-Wszystko dobrze?-spytał kładąc dłoń na policzku starszego

-Po prostu mi to obiecaj

-Dobrze Joo-odparł całując czoło starszego na co ten uniósł głowę do góry dotykając jego ust

Całowanie Changkyun'a było już jego uzależnieniem. To jak młodszy oddaje pieszczotę kładąc swoją dłoń na jego włosach zawsze sprawiało mu duża radochę.

-Fuuuuuuj, Jinwoo oni znowu to robią-krzyknęła mała dziewczynka na co oboje odrazu oderwali się od siebie

-Czy zawsze musisz wołać swojego brata, gdy tylko widzisz jak się całujemy?-zapytał ją brunet zeskakując z wyspy

-Tak-uśmiechnęła się uroczo

Changkyun po ślubie zdecydował się pomóc państwu Lee przy fundacji. Wspomagał domy dziecka, szpitale dziecięce. Pewnego dnia sam osobiście wybrał się na spotkanie z pewnym domen dziecka, w którym on sam się wychowywał. Widząc te same ściany, ten sam ogród, łóżka, te same pracujące kobiety które przywitały go z szerokim uśmiechem. Ten wyjazd był naprawdę zbyt emocjonalny dla młodszego który chowając się w swoim starym schronie, godzinę płakał do telefonu starszego. Jooheon po tym zawsze jeździł z nim i właśnie tam oboje poznali Haeun oraz Minjea.

Manito // JookyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz