26

411 19 1
                                    

Wiedział że ta akcja jest inna. Wiedział, że trudniejsza. Wiedział, że tutaj nie chodzi o szmal, narkotyki czy inne gówna. Chodzi o życie pięciolatka.

Pięciolatka, który teraz powinien siedzieć z nim na sofie. Oglądać bajki i wygłupiać się. Później wziąłby go na spacer i kupił jego ulubione smakołyki. Teraz jednak wiedział że ten sam pięciolatek teraz mógł się bać. Wiedział że musi się pospieszyć. Cała akcja była zaplanowana co do sekundy. Każdy wiedział co robić.

Równo gdy tylko zobaczył jak Państwo Kim odjeżdża autem wyszedł ze swojego samochodu. Szybkim krokiem podszedł do domu. Z tylnej kieszeni wyciągnął broń, która przeładował i bez żadnego słowa wszedł do środka. Wiedział, że może być tu ktoś więcej poza Jinwoo oraz Black'iem. Jednak był na to gotowy. Zza rogu pojawił się młody brunet na co ten szybko złapał go i przystawił broń do skroni

-Zaprowadź mnie do Black'a, po cichutku-odparł na co ten tylko pokiwał głową

Czuł że chłopak był nie doświadczony, jednak coś kazało mu być czujnym. Uważał całą drogę po schodach. Przed wejściem do pokoju popatrzył na boki aby upewnić się czy wszystko idzie po jego myśli. Nie miał czasu na jakąkolwiek pomyłkę. Jednak po wejściu do środka poczuł po części ulgę a po części jeszcze mocniejszą złość.

Jego mały szkrab spał na łóżku. Widać było, że dostał jakieś środki na senne. Obok niego na krześle siedział mężczyzna, który kiedyś był wzorem do naśladowania dla Hoseoka.

Park Jungim pseudonim Black. Starszy brat Hoseok'a. To on zabrał go z ulicy, wychował, wprowadził w ten świat. Pokazał co dobre a co złe. Do dziś pamiętał jedna rozmowę z nim. Przez ostatnie godziny powtarzał jego słowa jak zaklęcie w głowie

-Hyung, jakie jest najgorsze przestępstwo?-spytał młody brunet uśmiechając się do starszego

-Skrzywdzenie dziecka, porwanie go, zabranie rodzicom, gwałt, bicie, cokolwiek co ma wspólnego z dzieckiem-odparł

-Dlaczego?

-Bo małe dzieci się nigdy nie obronią. Mężczyzna, kobieta, nastolatek zawsze coś wymyślą a takie małe dziecko? Nic. Jest bezsilne, bezbronne dlatego ja nigdy w życiu nie zrobię nic małemu dziecku

-Długo Ci zajęło znalezienie okazji na spotkanie ze mną Hoseokie -odparł

-Nie spieszy mi się do bójki-wzruszył ramionami siadając na łóżku i dotykając czoła chłopca-Co mu podałeś? Zolpidem? Melatonine?

- Co tu robisz Wonho?

-Ratuje twój zasrany tyłem przed największym gównem w twoim życiu

-A to ciekawe niby czemu? Hmm? Co ten dzieciak może znaczyć że aż wielki Shin Hoseok pojawił się przede mną-zaśmiał się

-Cholera hyung czy ty wiesz czyje dziecko porwałeś?-spytał wstając

-A to jakaś różnica? Dzieciak jak dzieciak nie?

-Co się stało z moim hyungiem, który mówił że nigdy nie skrzywdzi małego chłopca?

-Odszedł-warknął-W momencie kiedy najważniejszy dzieciak w jego życiu zabrał swoje rzeczy i od niego odszedł-dodał wstając a młodszy zrozumiał. Zrozumiał, że to o niego chodzi

-Teraz ten sam dzieciak mówi Ci oddaj dzieciaka

-Co jest kurwa tak ważnego w tym dzieciaku!

-To dzieciak Jooheon'a!-krzyknął na niego a starszy popatrzył w szoku na niego

-Bez jaj, niby jak?!

-Jinwoo jest biologicznym synem Im Changkyun'a, chłopaka Jooheon'a i obecnie ta dwójka jest największym oczkiem w głowie tego kretyna. Jak myślisz co zrobi Jooheon, gdy dowie się kto porwał jego skarb?

Manito // JookyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz