39

385 21 0
                                    

Jinwoo gdy tylko zobaczył mężczyznę z wystawionymi ramionami nie czekał długo aż zerwał się i z radosnym krzykiem wpadł w jego ramiona. Nie widział swojego wujka Joo od dwóch dni, ponieważ jego tata zabronił mu odwiedzin w szpitalu.

Od momentu kiedy chłopiec żwawo nazwał, go tatą ich relacja zbliżyła się jeszcze mocniej. Co wieczór gdy mężczyzna wciąż był w szpitalu musiał zadzwonić do swojego partnera i życzyć małemu dobrej nocy. Słyszenie od tej dwójki słów "Dobranoc kochamy cię" sprawiało że jego serce biło jeszcze mocniej. Z dnia na dzień czuł jak jego życie staje się piękniejsze.

-A gdzie tatuś?-spytał

-Kyunie musiał pojechać gdzieś z wujkem Hyunwoo ale hej co ty na męski wypad ze mną?

-Z Tobą tatku pójdę wszędzie-zaśmiał się i zadowolony podbiegł do auta mężczyzny

-Woo zwolnij-zawołał

-Cześć wujku Soo

-Cześć Jinwoo, jak było w przedszkolu? - spytał otwierając drzwi do samochodu dla chłopca

-Dobrze mam nowego kolegę i koleżankę są rodzeństwem wiesz, właśnie tato mogę brata lub siostrę

-To rozmowa na moment kiedy Changkyun będzie z nami mistrzu-zaśmiał się-Soonhee mam prośbę zawiózł byś nas do fryzjera? Muszę zniszczyć ten pomarańcz a raczej jego resztki

-Oczywiście tam gdzie był hyung ostatnio może być?-spytał zajmując miejsce kierowcy

-Pewnie-usiadł z tyłu obok chłopca-Wciąż nie wierzę że zdecydował się na taki kolor

-Przecież wygląda dobrze

-Changkyun w fiolecie-zaśmiał się słysząc dźwięk telefonu-Nudzisz się?-spytał widząc swojego przyjaciela w ekranie telefonu

Jooheon cieszył się na widok w tego jakim starszy jest stanie. Widać po nim, że odpoczywa, że wakacje łapie pełna parą. Oczywiście po jego wcześniejszym wyjściu ze szpitala chciał wracać ale młodszy nie pozwolił na to. Ma odpoczywać, czerpać wolny czas. Bawić się ze swoim partnerem.

-Taa brakuje mi tu Twojej dupy do pilnowania

-Za 3 tygodnie będziesz jej pilnować na Malcie

-Się najebie na tym kawalerskim- odparł

-Wujku Wonho nie myśl sobie ze jak jesteś w Paryżu to ja nie pamiętam o skarbonce

-Przysięgam Jooheon pozwól mi kupić mu ten rower taki ładny niebieski

-Nie lubię niebieskiego

-No to czerwony

-Tego koloru też nie lubię

-No to kurwa nie wiem kanarkowy

-I kolejny won do skarbonki-stwierdził na co Jooheon wybuchł śmiechem

-Hyungwon! Ten dzieciak się nade mną znęca psychicznie-krzyknął

-Bo jesteś zbyt głupi Seok-odkrzyknął mu

-Aha? Zero miłości dla waszego Wonho a ja tak się dla was staram ale dobrze, zapamiętam to sobie. Barbarzyńcy-prychnął rozłączając się

-Wujek z głupiał?

-A ja myślałem że bardziej już nie można. Ten facet nigdy nie przestanie mnie zadziwiać-zaśmiał się

Po chwili w całym samochodzie można było usłyszeć śmiech każdego, nawet Soonhee który przez ostatni czas bardziej zbliżył się do reszty znajdując tym samym swoje miejsce i odkupując wszystkie swoje błędy jakie zrobił w stronę synka swojego bohatera z dzieciństwa. Bohatera, który tym razem także przygarną go do siebie na nowo będąc jego hyungiem. Jego wzorem do naśladowania.

Manito // JookyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz