Miałam łzy w oczach, gdy wracałam do Rivendell, a w głowie układały mi się same czarne scenariusze. W moim życiu niewiele było szczęśliwych dni. W końcu, kiedy myślałam, że wreszcie los się do mnie uśmiechnął, na jaw wyszła sprawa z pierścieniem. Nie robiłam sobie wielkich nadzieji, że przeżyję podróż do Mordoru. Raz jeden jedyny, byłam na misji w okolicach Minas Morgul i za nic nie chciałabym znaleźć się tam ponownie. Jednak nie było wyboru. Mimo, że serce podpowiadało inaczej to czułam, że podjęłam dobrą decyzję dołączając do drużyny. Wspólnymi siłami ocalimy ludy Śródziemia, a Dúnedainowie nie będą już musieli bać się o swoje życie.
Jechałam konno bez przerwy i po niedługim czasie dogoniłam troje elfów zwiadowców. Szybko otarłam policzki, żeby nie widzieli chwil mojej słabości i zrównałam się z nimi.
- Znaleźliście coś? - zapytałam.
- Nie. Żadnych śladów Czarnych Jeźdźców - rzekł jeden z elfów z nutą zawodu w głosie. - A ty? Widziałaś coś podejrzanego?
Eomer i jego ludzie z całą pewnością nie zaliczali się do czegoś podejrzanego.
- Chociaż jedna dobra wiadomość. Nic szczególnego nie zwróciło mojej uwagi, a to oznacza, że Frodo może iść bezpiecznie, przynajmniej na razie.
______________________________________
Gdy wróciliśmy do domu Elronda, dowiedziałam się, że inni także nie znaleźli śladów Nazguli z wyjątkiem dwóch czarnych płaszczy, które wyrzuciła rzeka. Nic więc nie stało na przeszkodzie, aby wyruszyć w drogę.
Kilka dni później żegnaliśmy się już z tą piękną krainą. Ostatni raz rzuciłam okiem na pałac Elronda. Bardzo dobrze pamiętam dzień, kiedy przyjechałam tutaj po raz pierwszy z ojcem i żałowałam, że nie mogliśmy zostać wtedy na dłużej. Tutaj też poznałam dokładnie historię Isildura i wielkiej bitwy, w której Sauron utracił Pierścień i wszyscy myśleli, że już nigdy nie odbuduje swojej potęgi.Elfowie odprowadzili nas aż do bramy. Nikt się nie śmiał, nie było śpiewów ani muzyki. Arwena patrzyła ze smutkiem na Aragorna, a on posłał jej słaby uśmiech i zaraz zniknął za rogiem. Szłam na samym końcu i patrzyłam na moich towarzyszy podróży. Boromir i Legolas są świetnie wyszkoleni w walce. Gandalf dysponuje potężną mocą i na pewno nie raz ocali nam skórę. Z Aragornem sama chodziłam na wyprawy i wiem, że nie tak łatwo jest go zabić. Gimli to krasnolud, więc pewnie wymachiwał toporem zanim jeszcze nauczył się mówić. Hobbici byli dla mnie zagadką. Nie znałam zbyt dobrze tego plemienia. Latami chroniliśmy Shire, ale nie rozmawialiśmy z niziołkami, którzy i tak za nami nie przepadali. Podczas postoju zapytałam Pippina, czy kiedykolwiek miał w ręku łuk albo miecz oprócz sytuacji na Wichrowym Czubie. Odpowiedział mi, że owszem. Na uczcie z okazji jego urodzin była konkurencja w strzelaniu z procy.
Przy Brodzie Bruinen opuściliśmy gościniec i skręciliśmy na południe. Mieliśmy zamiar wiele dni wędrować po zachodniej stronie gór. Po takim terenie musieliśmy posuwać się powoli, ale były mniejsze szanse, że wypatrzą nas szpiedzy Saurona, którzy z pewnością będą obserwować każdy zakątek Śródziemia, gdy dowiedzą się o naszej wyprawie.
Gandalf szedł na czele wraz z Aragornem, który po ciemku dobrze orientował się w tej okolicy. Pozostali szli za nimi gęsiego, a potem Legolas dołączył do mnie i zaczął opowiadać o Leśnym Królestwie i Mrocznej Puszczy.
Nie powiedziałam o tym elfowi, ale byłam kiedyś w zielonym lesie, chociaż mój brat ostrzegał mnie przed pająkami. Muszę przyznać, że Puszcza zrobiła na mnie wrażenie i podobało mi się dopóki nie natknęłam się nie na pająki, a na jakieś elfy. Okazało się że byli to żołnierze Thranduila. Poinformowali mnie że nie można ot tak sobie tu wchodzić i kazali mi iść ze sobą do króla. Był bardzo dociekliwy i zadawał mi mnóstwo pytań, ale w końcu udało mi się wytłumaczyć kim jestem i po co przyszłam. Kiedy w końcu zrozumiał, że nie jestem jego wrogiem i nie mam zamiaru zaatakować jego królestwa, zaprosił mnie na wino i w sumie całkiem miło spędziliśmy wieczór.
CZYTASZ
Strażniczka Północy || Wojna o Pierścień
Fanfiction{W trakcie korekty, gwiazdką oznaczam poprawione rozdziały} Rachel jest Strażniczką Północy. Wędruje po dzikich krainach chroniąc ludzi i hobbitów w Eriadorze. W Śródziemiu nie dzieje się dobrze, słudzy Saurona mnożą się, a Dziewięciu znów ruszyło...