XXVI

402 26 13
                                    

Tej nocy jednak zmieniłam plany i nie wróciłam do obozu. Zostałam z Eomerem, a gdy pierwsze promienie słońca oświetliły komnatę, wstałam i podeszłam do okna obserwując pola pellenoru, gdzie wciąż były widoczne skutki wojny. Wypalona trawa, zwłoki ludzi i orków, sterty porzuconej broni. To wszystko zostało teraz odsłonięte, ponieważ zapowiadał się piękny dzień.

- Rachel... Czy ty nigdy nie śpisz? - wymamrotał Eomer, zakrywając twarz poduszką. - Proszę cię, zasłoń to okno.

- I tak musimy już wstawać. Zapomniałeś o naradzie?

- Przecież przyślą po nas gońca. Chodź tu się połóż i odpocznij.

Wykonałam tę prośbę i już po chwili leżałam w jego ramionach. Eomer głaskał mnie po włosach i opowiadał mi o Rohanie. Co roku w lecie - mówił. Świętujemy złożenie przysięgi królowi Gondoru przez Eorla. Wtedy powstała nasza kraina, dlatego jest to najważniejsze wydarzenie dla wszystkich mieszkańców Rohanu. Odbywa się wtedy uczta, która trwa od zachodu do wschodu słońca. Są śpiewy, tańce, można wysłuchać wielu opowieści o dawnych czasach.

- W tym roku może będą opowiadać o nas. Oby jednak dane nam było to zobaczyć.

- Czasami zastanawiam się co będzie jeśli nie wykonamy zadania. - westchnął.

- Imrahil przynosił ci list? - zapytałam.
Po jego spojrzeniu mogłam się zorientować, że nie widział najnowszych wieści z Rohanu, a ja postąpiłam strasznie głupio, że zadałam to pytanie.

- Jaki list? - zapytał siadając na łóżku.

Ukryłam twarz w dłoniach zastanawiając się co odpowiedzieć. Jak mogłam zachować się tak nieodpowiedzialnie. Teraz Eomer jeszcze bardziej będzie przejmował się losami swoich poddanych, a wojna trwa nadal... Oh, chciałabym cofnąć czas.

- Z Rohanu- wyjaśniłam. - Imrahil go czytał kiedy przyszłam.

- Dlaczego nic o tym nie wiem. Czemu on czyta informacje, które są przeznaczone dla mnie? Chcę- zobaczyć ten list. - powiedział po czym wstał i zaczął się ubierać.

- Zaczekaj. Nie postępuj tak pochopnie - poprosiłam chwytając go za rękę. - Książę na pewno wiedział co robi, nie chciał żebyś się dodatkowo zamartwiał.

- Rachel, ja jestem władcą tego kraju. Co to za król, który nie wie co się dzieje w jego własnym domu?

Bardziej niż zdenerwowany, był smutny i rozczarowany zaistniałą sytuacją. Wiedziałam, że nie mogę dopuścić żeby poszedł do Imrahila rządając wyjaśnień. Kłótnie pomiędzy sojusznikami nie sprzyjają pokonaniu Saurona.

- Teraz jesteś tutaj na wojnie. - zaczęłam. W ostatnim czasie dużo przeszedłeś, trudna bitwa, śmierć króla Theodena, twoja siostra, którą ledwo udało się uratować. Nie dziw się więc, że Imrahil nie przekazał ci wieści z Rohanu i nie rób sobie z niego wroga. Wszystko jest w porządku. Pod twoją nieobecność rządzi Ceorl, który dobrze wywiązuje się z obowiązków. Ludzie po prostu są pogrążeni w żałobie po śmierci króla i dlatego boją się i martwią o ciebie.

Eomer po wysłuchaniu moich słów, zaczął chodzić wokół komnaty jakby bijąc się z myślami, wreszcie zatrzymał się przy oknie.

- I mają rację, że się boją- rzekł. - Theoden nie żyje, jego syn też, a ja nie spodziewam się wrócić z tej wojny... Czy Eowina sobie poradzi? Jak myślisz? Podoła trudom rządzenia?

Wczorajszego wieczoru mówił podobnie... Nie chciałam aby myślał o o takiej niepewnej przyszłości. Podeszłam bliżej i przytuliłam go mocno.

Strażniczka Północy || Wojna o Pierścień  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz