🌙/💎 Narcyza Malfoy. (1)

1.2K 58 7
                                    

- M-mamo? - zaczęłaś niepewnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- M-mamo? - zaczęłaś niepewnie.

Szykowałaś się do tej rozmowy przez całą drogę powrotną z Hogwartu do domu. Skończyłaś już naukę i wiedziałaś co chcesz dalej robić w życiu. Według jakich wartości żyć i kim być.

Z kim być.

Ale to była decyzja, która miała złamać twojej rodzinie serce. I chociaż to matka miała płakać, a ojciec i młodszy brat wściekać się oraz udawać nagłą nienawiść w twoim kierunku - wiedziałaś, że wszyscy będą przez ciebie w rozpaczy.

- Tak, kochanie? - Narcyza Malfoy spojrzała na ciebie znad papierów, które leżały na biurku przed nią w gabinecie twojego ojca.

Jej głos był łagodny. Jeszcze. Bo nie wiedziała po co do niej przyszłaś.

Pomyślałaś jaka była piękna. Zawsze uważałaś ją za najpiękniejszą kobietę na świecie. I najkochańszą. Oddaną, lojalną, opiekuńczą. Poświęciła ci życie, a teraz ty tak miałaś się jej odpłacić...

- Muszę ci coś powiedzieć. Nie chcę mówić o tym ojcu - przełknęłaś głośno ślinę.

- Co się stało? - podeszła do ciebie zmartwiona, a ty poczułaś jak łzy napływają ci do oczu.

- Podjęłam decyzję.

- Jaką decyzję? O czym ty mówisz? - zapytała szeptem twoja matka.

- Ten chłopiec, o którym ci mówiłam w święta... Pamiętasz?

Narcyza zacisnęła tylko usta i kiwnęła głową.

Przeprowadzałyście już tą rozmowę parę miesięcy wcześniej w tajemnicy przed Lucjuszem. Mama dała ci dobitnie do zrozumienia, że związek z tym chłopcem będzie kosztował cię wydziedziczenie z rodziny.

A Narcyza nie chciała patrzeć jak jej córka popełnia ten sam błąd co jej siostra Andromeda.

Nie, nie błąd. Nie nazwałaby tego błędem. Rozumiała miłość.

Ale nie była na tyle odważna, by sprzeciwić się rodzinnym tradycjom.

Odwróciła się do ciebie tyłem i odeszła w kierunku ściany, żeby nie musieć patrzeć ci w oczy.

- Chcę z nim być. Bez względu na wszystko. Z nikim innym nie odnajdę szczęścia - powiedziałaś w końcu, a łzy zaczęły ciec ci po policzkach - Poza tym nie chcę tu być. Wiesz, że nie podoba mi się to, co robi ojciec. I jemu też wkrótce przestanie się to podobać, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. To źle się dla niego skończy. Oczywiście nie mówię tego z zawiścią, nie chcę krzywdy żadnego z was - załkałaś.

Narcyza odwróciła się powoli w twoją stronę. Jej oczy przepełnione były strachem oraz bólem. Oba wasze serca pękły na pół.

Zawsze bardziej przypominałaś matkę, podczas gdy Draco był bardziej jak ojciec. Ale Narcyza wolałaby, żebyś ty także odziedziczyła więcej po Lucjuszu. Doskonale wiedziała, że zdolność do prawdziwej, bezgranicznej i bezwarunkowej miłości, zaprowadzi większość dziewcząt z szanowanych rodów na manowce. Ona należała do tej mniejszości kobiet, które zakochały się w mężczyznach godnych ich statusu. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że jej córka prawdopodobnie nie będzie miała tyle szczęścia.

Kiwnęła tylko w ciszy głową, po czym wyszła z pokoju bez słowa.

Słowa nie były wam potrzebne.

Imagify ● "Harry Potter"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz