Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Od czasu twojego rozstania z Draco minął już rok. Zerwałaś z nim gdzieś w połowie piątego roku, gdy Draco został służalcem Dolores Umbridge, nowej Profesorki od Obrony Przed Czarną Magią, której ty, podobnie jak większość szkoły, nienawidziłaś.
Wtedy dotarło do ciebie, że Draco nie był wcale taki twardy, za jakiego się podawał, a jedynie pragnął taki być. Desperacko szukał sposobów na zaistnienie, zdobycie chociaż namiastki władzy oraz zaimponowanie ojcu.
Nie potrzebowałaś kogoś takiego w swoim życiu.
Podczas lekcji eliksirów, nowy Profesor - Horacy Slughron - kazał wam przygotować Amortencję, czyli najsilniejszy eliksir miłosny na świecie, który dla każdego pachniał inaczej. Podobno był to zapach osoby, którą się kochało.
Ty nie wierzyłaś w te bzdury, ale twoje koleżanki oczywiście były podekscytowane jak nigdy.
- Czuję skórkę pomarańczową, goździki i drewno z kominka - zarumieniła się jedna z nich, a ty wywróciłaś oczami.
- Może masz chrapkę na Świętego Mikołaja? - zapytałaś ją ironicznie.
- Och, odwal się! Ja doskonale wiem kto tak pachnie... A ty co czujesz? - nachyliła się nad tobą dziewczyna.
- No właśnie, co ty czujesz? - dodała kolejna koleżanka, po czym przysunęła ci Amortencję pod nos.
Zezłościłaś się na nie, ale zanim zdążyłaś na nie fuknąć, zamarłaś, bo poczułaś doskonale znajomy ci zapach.
Zapach Draco Malfoya.
Uniosłaś głowę do góry i spojrzałaś na niego. On, z niewiadomych względów bardzo cichy i zagubiony przez ostatnie tygodnie, poczuł na sobie twój wzrok i również na ciebie popatrzył. Domyślił się zapachu twojego eliksiru po wyrazie twojej twarzy.
Jego Amortencja również wydzielała znajomy mu zapach. Twój zapach.
Z tą różnicą, że on się tego spodziewał. Nie potrafił o tobie zapomnieć ani przestać o tobie myśleć.
Dlatego właśnie po zajęciach wyszedł z sali jako pierwszy i unikał cię jeszcze bardziej niż zwykle. Nie chciał ładować cię w swoje nowe życie pełne kłopotów, niebezpieczeństwa i wszechobecnej śmierci.
