- Tom! - zawołałaś imię chłopaka, gdy tylko spostrzegłaś jego sylwetkę na schodach przed tobą.
Na dźwięk twojego imienia, słodki dreszcz przeszedł przez jego ciało. Obrócił się i spojrzał do góry, gdzie stałaś ty, o kilka stopni wyżej od niego.
I chociaż miałaś na sobie zwyczajne szaty uczennicy Hogwartu, takie same jak on, dla niego wyglądałaś jak najpiękniejsza istota na ziemi. Twoja dłoń spoczywała łagodnie na barierce, a twoje zakręcone w loki włosy opadały na twoje ramiona w sposób, który przypominał mu Anioły z mugolskich książek dla dzieci, które zwykł przeglądać w sierocińcu.
Innymi słowy, Tom Riddle był w tobie zakochany.
A ty byłaś zakochana w nim. Dlatego tak bardzo bolało cię to, co właśnie miałaś mu powiedzieć.
- Rozmawiałam z rodzicami - oznajmiłaś mu, ale te słowa z trudem przechodziły ci przez gardło.
Nie widziałaś go zaledwie dwa tygodnie podczas przerwy świątecznej, a jednak tęskniłaś za nim niesamowicie. Pragnęłaś teraz się w niego wtulić, choć nie mogłaś. Jego perfekcyjna twarz, nonszalancko opadające na czoło czarne loki i ciemne oczy, które robiły się słodkie za każdym razem, gdy na ciebie patrzył, utrudniały ci to jednak.
No i ta błyszcząca odznaka prefekta.
Ale nawet ta błyszcząca odznaka prefekta nie uratowała go w oczach twoich rodziców.
- Tak? - zapytał z nadzieją w głosie.
Na korytarzu byliście całkiem sami, bo większość uczniów już znajdowała się w swoich Pokojach Wspólnych. Tylko nie ty, bo szukałaś Toma, który miał dziś mieć nocny patrol. Musiałaś mu to powiedzieć jak najprędzej, bo inaczej byś chyba wybuchła.
- Nie ma takiej możliwości - zacisnęłaś mocno usta, żeby się nie rozpłakać. Starałaś się spoglądać na niego chłodnym okiem, tak jak zrobiłaby to zapewne twoja matka. Ale nie potrafiłaś.
Tom z trudem przełknął ślinę, a wyraz jego twarzy zaczął przypominać zagubione szczenię, które za chwilę miało się rozpłakać.
To złamało ci serce jeszcze bardziej, o ile tak się w ogóle dało. Byłaś pewna, że po tym wszystkim, twoje serce już na pewno nigdy nie wydobrzeje.
Że stanie się równie zimne w stosunku do mężczyzn, co serce twojej matki.
- Rozumiem - powiedział tylko, a jego słowa były niemalże bezgłośne - Nie będę odtąd już zakłócał twojego spokoju ani zaprzątał ci sobą głowy.
- Tak chyba będzie najlepiej - przytaknęłaś, a serce podeszło ci do gardła.
Tom kiwnął głową, obrócił się i zszedł na sam dół schodów. Zrobił to jednak pośpiesznie, jakby chciał już znaleźć się jak najdalej od ciebie.
Gdy znikł z pola twojego widzenia, siadłaś na schodku i zaniosłaś się histerycznym płaczem.
Dlaczego nie miałaś w sobie odwagi? Inne dziewczęta powiedziałaby swoim rodzicom, że mają ich dość, że wybierają miłość. Nie słuchałyby wykładów o tym jak paskudni są chłopcy półkrwi wychowani w mugolskich sierocińcach.
Ale ty nie byłaś jak te dziewczęta, które nosiły w sobie odwagę do takich czynów. Bałaś się tego, czego nie znałaś. Nie chciałaś ryzykować całym dotychczasowym życiem dla Toma.
A może było w tobie coś z matki i ojca? Może pewna część ciebie uważała o nim to samo co oni? Że nie był ciebie godzien, pomimo całej twojej miłości?
Tymczasem Tom przysiągł sobie jedno - że w przyszłości zostanie kimś ważnym. Kimś tak ważnym, że ludzie tacy jak twoi rodzice, zaczną go w końcu szanować, a on udowodni im swoją wartość i może, jeśli wciąż nie będzie za późno, pozwolą mu z tobą być.
Że zaczną się go bać.
CZYTASZ
Imagify ● "Harry Potter"
FanfictionMiniaturki (300-600 słów) inspirowane gifami z Harry'ego Pottera + Fantastycznych Zwierząt. Tematyka: romans, przyjaźń, rodzina.