Mówiłaś, że się nie nadajesz, że nie czujesz się pewnie na miotle i w ogóle, że nie ma opcji, żebyś przetrwała chociaż pięć minut meczu. Hermiona też mówiła, że to zły pomysł.
Ale Harry dostał szlaban od Snape'a i nie mógł grać, a rozgrywka była kluczowa - Slytherin przeciwko Gryffindorowi.
- Ja nawet nie dostrzegę tego znicza - westchnęłaś w stronę Angeliny, gdy wiązałaś swoje buty - Módl się, żebym nie spadła z miotły.
- Och, przestań. My powbijamy punkty, a ty po prostu pilnuj, żeby Malfoy nie złapał znicza. Siedź mu cały czas na ogonie i przeszkadzaj.
- Wiesz, że on potrafi grać brutalnie. A ja ledwo co trzymam się na miotle...
- Nie bądź taka skromna! - huknął nagle Fred, po czym pacnął cię z całej siły w plecy - Dasz sobie radę!
Nic nie powiedziałaś. Doskonale zdawałaś sobie sprawę z tego, że tak nie będzie i trochę bałaś się reakcji swoich przyjaciół na fakt, że przegrali przez ciebie mecz.
Ale nie przegrali meczu. Został on przełożony po tym, jak w dosłownie dwunastej minucie, Draco Malfoy zrzucił cię z miotły, a ty straciłaś przyjemność po bliższym spotkaniu z ziemią.
Sekundę przed upadkiem myślałaś, że już umarłaś.
Mimo wszystko żyłaś i paręnaście minut później poczułaś, że leżysz na czymś miękkim i ciepłym.
Gdy w końcu otworzyłaś oczy, ujrzałaś nad sobą zmartwione twarze, które prędko uśmiechnęły się na widok tego, że jednak przeżyłaś. Byli tam: Seamus i Neville z twarzami pomalowanymi w barwach Gryffindoru, Fred, George i Ron Weasley'owie, Angelina Johnson oraz Hermiona, która zdawała się mieć minę mówiącą "a nie mówiłam?".
- To zdecydowanie nie jest niebo - wymamrotałaś.
- Co? - zdziwił się Fred.
- Mówię, że to zdecydowanie nie jest niebo, bo widzę wasze idiotyczne gęby, więc albo trafiłam do piekła, albo przeżyłam.
- Czy to nie to samo? - zażartowała Hermiona, a ty zaśmiałaś się nieco - Co się stało?
- Spadłaś z miotły i zabraliśmy cię do Pani Pomfrey - wyjaśnił Seamus - Będzie dobrze, ale musisz spędzić tu noc.
- Mecz przełożony - uśmiechnęła się Angelina.
- Boże, ale wstyd. Spadłam z miotły - zarumieniłaś się nagle.
- Szło ci naprawdę dobrze - zapewniał Neville - Tylko Malfoy niepotrzebnie był aż taki ostry.
- Nie przejmuj się, [T/I] - odezwał się George - My już sobie z nim porozmawiamy.
- A ja porozmawiam sobie z wami! - zachłysnęła się powietrzem Hermiona - Mówiłam wam, żeby nie brać jej do drużyny! Mogła się zabić i to byłaby wasza wina.
- Byłabyś pierwszą osobą od lat, która zmarła podczas meczu Quidditcha! - podekscytował się Ron patrząc w twoją stronę - Ale czad! - krzyknął, po czym Fred pacnął go w głowę.
Pomimo tego jak okropny był to dzień, uśmiechnęłaś się. Lubiłaś swoich przyjaciół najbardziej na świecie i nie zamieniłabyś ich na żadnych innych. Nawet kiedy byli kretynami.
CZYTASZ
Imagify ● "Harry Potter"
FanfictionMiniaturki (300-600 słów) inspirowane gifami z Harry'ego Pottera + Fantastycznych Zwierząt. Tematyka: romans, przyjaźń, rodzina.