Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Jak to zabiłaś Akromantulę?! - zapytał cię Harry, gdy podeszłaś do niego nieśmiało i powiedziałaś mu co zrobiłaś, ciągnąc go za rękaw kurtki.
- Ciszej! - syknęłaś - Byłam w Zakazanym Lesie po parę składników do tego eliksiru, który mamy przygotować w sekrecie, no i... Przestraszyłam się tego ogromnego pająka.
- Ale jak to zrobiłaś?
- Walnęłam go Avada Kedavrą - wywróciłaś oczami, jakby to było oczywiste.
- [T/I]! - Harry zrobił wielkie oczy.
- No co? To było odruchowe - prychnęłaś - Przecież to tylko zwierzę. Nawet nie. Potwór!
Postanowiliście, że nie ma co ukrywać tego przed Hagridem. Udaliście się więc zdenerwowani do jego domu. Harry był trochę na ciebie zły, bo wiedział, że będzie musiał za ciebie świecić oczami.
- Hagrid, bo stało się coś - zagaił miłego pół-olbrzyma Harry.
- Cosik zaś? - jęknął mężczyzna wstając od stołu.
- [T/I] zabiła w lesie Akromantulę - przyznał się za ciebie twój chłopak, a ty spuściłaś wzrok zawstydzona i złapałaś go za dłoń.
- Cholibka! - Hagrid nie wyglądał na złego, ale raczej na zmartwionego - A czemu?
- Przestraszyłam się - wyszeptałaś.
- Pokaż mnie to - Hagrid wyszedł z domu, a wy podążyliście za nim.
Zabrałaś ich na skraj lasu, gdzie leżało wielkie cielsko martwej Akromantuli. Na sam widok skręcało cię w żołądku i naciągało na wymioty.
Hagrid wyglądał na trochę smutnego, gdy zaczął egzaminować nieruchome zwierzę. Spojrzałaś wymownie na Harry'ego, bo było ci głupio za zaistniałą sytuację.
- Nie gniewaj się na nas, Hagridzie. [T/I] nie chciała tego zrobić. To był wypadek - zagadał go twój chłopak.
- Nie, nie jestem rozgniewany. Staruszek i tak już dogorywał - westchnął Hagrid - Dużo żeśmy razem przeszli, wiecie? - zapytał was rozrzewnionym tonem, a tobie zrobiło się jeszcze bardziej głupio.
- Możesz sobie coś z niego zostawić na pamiątkę - wypalił nagle Harry - Na przykład te wielkie szczękoczułki, cyk cyk - chłopak niezręcznie uśmiechnął się w stronę Hagrida i pomachał palcami koło twarzy, udając pająka.
Niestety ten głupi żart wcale nie rozładował atmosfery.
