* Chapter 35 *

877 73 23
                                    

Ciągle pada... 🌧️☔

Tymczasem dzisiaj dużo słuchania





Louis, wstrzymaj się – tłukło się mu po głowie, kiedy wracał następnego dnia do Londynu. Chyba nie był do końca zadowolony z tego, co poradził mu jego adwokat, po raz pierwszy, ale przecież pomógł mu z Simonem, więc może i teraz się nie mylił. Według niego jednak zostawienie sprawy z Harrym nie było mądrą decyzją, chyba powinni jak najszybciej w tej sytuacji się rozwieść, zamiast zwlekać. Im szybciej z głowy, tym lepiej, prawda? 

Zastanawiało go tylko, co kierowało tym chłopakiem, kiedy darł i wyrzucał podpisane przez niego dokumenty. 

Ułożył się wygodnie na siedzeniu, po czym wyciągnął telefon i włożył słuchawki w uszy, miał ochotę odprężyć się przy dobrej muzyce i zapomnieć o Harrym. Włączył pierwszą lepszą piosenkę i zamknął oczy. 

I just wanna be part of your symphony... – zaśpiewał w myślach przy pierwszych nutach, po czym od razu poszukał czegoś innego. Nie, tego nie będzie słuchał. 

(Chcę tylko być częścią twojej symfonii) 

I'm gonna pick up the pieces and build a lego house... – usłyszał tym razem po dźwiękach gitary i przełączył po raz kolejny. Zdecydowanie nie jedna z ulubionych piosenek Harry'ego, chociaż Eda akurat bardzo lubił, jednak w tym momencie nie pasował do sytuacji. 

(Pozbieram te części i zbuduję domek z lego) 

Może coś z klasyków? Queen? Czemu nie... Klasyki zawsze były dobre. 

I'm just the pieces of the man I used to be... – usłyszał i miał ochotę rzucić telefonem. 

(Jestem tylko fragmentami człowieka, którym niegdyś byłem) 

Boże! Dlaczego wszystkie cholerne piosenki musiały być o miłości? Czy nikt nie mógł pisać czegoś normalnego, bez uczuć? Wziął głęboki uspokajający oddech i poszukał czegoś innego, jeśli tym razem nie trafi, to po prostu to wyłączy. Nie miał ochoty słuchać o miłości, chciał o niej zapomnieć. 

Hear the sound of the falling rain / Coming down like an Armageddon flame... – zaczął słuchać kolejny i chyba tym razem mu się udało. W końcu! 

(Usłysz dźwięk padającego deszczu / Spadającego jak płomień Armageddonu) 

Jakoś wcześniej nie zwracał uwagi na to, jak dużo jest na świecie piosenek o miłości, trochę za dużo. Sam takie pisał, ale może to była najlepsza pora, żeby z tym skończyć i napisać coś oryginalnego, odróżnić się od reszty. To nie taki najgłupszy pomysł. 





We can learn to love again [Larry]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz