– Jesteś, no w końcu – bąknął Park.– Daj spokój – odburknął – O co chodzi?
San czuł się strasznie. Po pierwsze fizycznie, bo po pieszym powrocie do domu w deszczu od razu padł. Jego gardło piekło, uszy i głowa pękały, a nos był cały czerwony. Miał podkrążone oczy i czuł, jakby miał zaraz zwymiotować. Tak naprawdę przyszedł do parku tylko dlatego, żeby dowiedzieć się o co chodzi i mieć już spokój. Psychicznie wcale nie było lepiej, bo już przygotowywał się na rozmowę z Wooyougiem.
– Twoje pieniądze – szatyn wyciągnął kilka banknotów z kieszeni i wepchnął je w dłoń Sana.
Chłopak wewnętrznie ucieszył się, bo w domu nie było nikogo, nie widział, gdzie schowane są pieniądze, a musiał kupić za coś lekarstwa.
– Jaka jest ta twoja propozycja?
– Tak szybko? Myślałem, że sobie najpierw porozmawiamy...
– Seonghwa, widzisz, że ledwo stoję na nogach i chce już wrócić do łóżka, więc mi tu nie pierdol. Przejdź do szczegółów.
– Już, już panie Choi. Doskonale wiemy, że kochasz zakłady i każdy musisz wygrać. Skoro już zacząłeś z Wooyougiem, to czemu nie pójść dalej?
– Co to znaczy? – uniósł brwi.
– Rozkochaj go w sobie.
– C-co? – otępiał – Dlaczego?
– Nie interesuj się za bardzo – syknął – Tak albo nie, krótka piłka.
– Co będę z tego miał?
– Jeśli wygramy mecz z drużyną Gwangju to przechodzimy do finału. Na nich oczywiście będą najlepsi trenerzy i przedstawiciele szkół sportowych. Mój wuj ma tam kontakty, więc parę ładnych słów o kapitanie mistrzów, Choi Sanie i jesteś pierwszy na liście przyjętych. Brzmi nieźle, no nie? – zaśmiał się.
San poczuł się jakby stał przez wyborem życia i śmierci. Mógł wybrać coś o czym marzył od dziecka. Wtedy każdy były z niego dumny, on osiągnąłby coś wielkiego. Jednak żeby to osiągnąć, musiał zranić drugą osobę. Osobę, którą mimo sprzeczności, zaczął naprawdę lubić. Wooyoung stał się dla niego pod jakimś względem wyjątkowy, nawet obiecał mu pomóc napisać piosenkę...
– Namyśliłeś się? – odezwał się.
– Zgadzam się.
Park uśmiechnął się szeroko, po czym podszedł do przyjaciela i poklepał go po ramieniu.
– Nie zawiedziesz się San, uda ci się spełnić marzenia.
====
3/6
oto jest, rozdział przez który przestajecie mnie lubić 🙆♀️
CZYTASZ
arcade| woosan
Fanfictionzakończone ✓ Wooyoung to chłopak grający w siatkówkę, który nigdy nie zagada do Sana, bo mimo, że chłopak mu się podoba to gra w piłkę nożną. A kapitanowie rywalizujących drużyn przecież nie będą trzymać się za ręcę i chodzić na randki. Chyba, że kt...