67

2.4K 185 139
                                    


– To było bardzo stresujące. Myślisz, że weźmie mnie za idiotę jak poproszę go o zdjęcie? – mruknął San, rozglądając się po pokoju blondyna.

Miał o wiele lepszy widok, niż za pierwszym razem, bo w ciemnościach nie widział prawie nic. Teraz widział wiszącą półkę pełną pamiątek, grzejnik z przyczepionymi do niego magnesami czy plakat Twice na drzwiach.

– Myślę, że nie. To chyba normalne, nie?

– Nie wiem – westchnął i położył się na łóżku.

– Przeżywasz jakbyś miał się oświadczyć. Tata na pewno się ucieszy – opadł obok niego i spojrzał w sufit.

– Ładnie tu masz.

– Dziękuję. Noona i Yeonjun pomagali mi tutaj jak miałem remont. Wcześniej ten pokój był paskudny – parsknął pod nosem – Miałem ściany w dziwnym pomarańczowym odcieniu, naklejki na każdej szafce, no i nigdy tu nie sprzątałem. Miałem też stertę ubrań na łóżku, jak kładłem się spać to przekładałem ją na fotel i tak na zmianę.

San uśmiechnął się pod nosem, bo robił dokładnie to samo co blondyn.

– Miałeś już kiedyś chłopaka? – zapytał Jung.

– Tak, raz, ale to chyba nie było na poważnie. Zerwaliśmy po paru miesiącach. A ty?

– Nigdy. Dziewczyny też nie. Jesteś pierwszy.

– Czuję się dumny – przekręcił się w jego stronę i szybko cmoknął w usta – Dużo czytasz, no nie? – mruknął, kątem oka spoglądając na półkę z książkami.

– Całkiem... Jeśli mam czas to czytam.

– Jakie gatunki?

– Różne, zależy od humoru. Najczęściej fantazy lub jakieś romanse.

– Mhm... W tych romansach... Opisane jest to, jak ktoś się zakochuje?

– Zazwyczaj tak. Bohaterowie w pewnym momencie orientują się, że wpadli po uszy, nawet nie wiadomo kiedy.

– I jak to wygląda? Opowiedz mi – przytulił się do jego ramienia i uśmiechnął, co odwzajemnił.

– Najczęściej jest tak, że to chwila. W pewnym momencie, kiedy patrzysz na drugą osobę, wiesz że to ta odpowiednia. Czasami też, bohaterowie zakochują się z czasem i wpadają w to głębiej. Czasami też wymiennie – zaśmiał się cicho – Wtedy czuje się chyba te motylki w brzuchu, uśmiechasz się na widok drugiej osoby, nie możesz doczekać się następnego spotkania. Starasz się tylko dla niej, żeby zauważyła. Trzymanie za rękę jest takie magiczne, a kiedy ją przytulasz czujesz się jak w domu...

Blondyn uśmiechnął się pod nosem przypominając sobie każdą książkę, jaką przeczytał. Były różne, ale miłość w każdej była jedną z najwyższych i najładniejszych wartości.

– Tak właściwie, dlaczego zapytałeś?

– Bo chyba się w tobie zakochałem.

Wooyoung gwałtownie odwrócił głowę w stronę bruneta, przez co prawie zderzyli się czołami. Podniósł się do siadu i spojrzał przed siebie.

– Woo...

San złapał jego dłoń, ale tamten szybko ją zabrał i zamiast tego mocno przytulił.

– Naprawdę?

– Naprawdę co?

– Zakochałeś się we mnie? – mruknął, opierając twarz o jego bark.

– Nie powiedziałbym tego, gdyby tak nie było.

– I co? Czy było tak jak w tych książkach? – zachichotał.

– Po części, ale dodałbym do tego coś jeszcze.

– Tak? Co? – odsunął się od niego i spojrzał w twarz.

– Z tą osobą możesz być sobą i robić najgłupsze rzeczy. Wspinać się na drzewa, jeść watę cukrową, patrzeć w gwiazdy i grać w koszykówkę. Dla takiej osoby mógłbym przyjechać rowerem pod jej dom w środku nocy tylko żeby ją przytulić i obejrzeć film – uśmiechnął się.

– Robiliśmy to wszystko – odwzajemnił gest.

– No właśnie. To dowody, że cię kocham – pacnął nos młodszego, przez co tamten odruchowo kichnął.

– Zniszczyłem moment – roześmiał się.

– Nic nie szkodzi.

– Powiesz to jeszcze raz? – znów mocno go objął i oparł głowę o bark.

– Spodobało ci się?

– Bardzo.

– Kocham cię Wooyoung. Kocham cię.

Miałem cię w sobie rozkochać, ale ty zrobiłeś to pierwszy.

====

ksksjka guys, lubię ten rozdział :DDD

miłej nocy 💜💜

arcade| woosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz