Seonghwa zamknął za sobą drzwi. Miał ochotę rzuć kurtkę w kąt, kapnąć buty pod ścianę, włączyć muzykę najgłośniej jak może, a później zjeść coś trzymając nogi na stole.Ale wiedział że nie mógł.
Wuj bardzo lubił ład i porządek, dlatego kurtkę odwiesił na wieszak w szafie, buty ustawił równo przy ścianie i cicho wszedł do środka.
– Och, wróciłeś już skarbie! – pani No uśmiechnęła się szeroko i podeszła do niego – Jesteś głodny?
– Bardzo – odwzajemnił uśmiech.
Pani No pracowała w domu Parków, bo wujek, jak i ciotka chłopaka byli w pracy prawie cały czas. Nie przeszkadzało mu to bardzo, pani No była dla niego jak przybrana starsza ciocia, a do tego nie mógł narzekać bo to co miał nie równało się z domem dziecka.
– Jak było na uczelni?
– Dobrze, tak jak codziennie. Zaliczyłem ostatni egzamin – pokiwał głową.
– Yunghee mówił o jakiś kursach w twojej szkole. Wiesz o co chodzi?
Oczywiście, że już wie – pomyślał.
– Ach, tak... Student z najlepszymi wynikami ma szansę trenowania z profesjonalną drużyną. Słyszałem, że już jest wybrany.
– Świetny pomysł – podstawiła mu talerz pod nosem i usiadła na przeciwko – Kto to?
– San, był tu kiedyś – wymamrotał.
– To ten kapitan waszej drużyny? – chłopak przytaknął – Był bardzo miły.
Seonghwa uśmiechnął się pod nosem. Nie spodziewał się, że pani No pamięta takie szczegóły.
– Kiedy wraca wujek?
– Dziś podobno ma być wcześniej. Ach, wiecznie zapracowany Yunghee.
Brunet dokończył posiłek w ciszy, którą trochę zakłócała krzątająca się w kuchni pani No.
– Właśnie! – krzyknęła nagle, przez co chłopak się zlęknął – Znalazłam coś... Myślę, że chciałbyś zobaczyć.
Kobieta wyciągnęła z kieszonki w swoim kuchennym fartuchu niewielką fotografie i podała ją chłopakowi. Na zdjęciu była piękna dziewczyna z ciążowym brzuchem, a obok niej siedział podobny chłopak.
– Kto to?
– To Yunghee – wskazała palcem na chłopaka – A to jest twoja mama.
Seonghwa otworzył usta i chciał coś powiedzieć, ale szybko wyleciało to z jego głowy. Przysunął zdjęcie bliżej i z niedowierzaniem patrzył na dziewczynę.
– Ile miała lat?
– Dwadzieścia jeden, twój wuj był rok starszy.
– Opowiesz mi coś o niej?
– Nie wiem czy powinnam...
– Proszę – spojrzał na nią błagalnie.
– Niech będzie – westchnęła cicho po chwili – Chodź do salonu, pewnie jesteś zmęczony – pociągnęła go za sobą na kanapę.
Kiedy oboje usiedli kobieta znów westchnęła. Seonghwa wpatrywał się w nią z wyczekiwaniem.
– Przyjaźniłam się z młodszą siostrą twojej babci. Byłyśmy od niej sporo młodsze, bo aż siedem lat. Kiedy urodziła Yunghee miała dwadzieścia lat, my po trzynaście. Tak naprawdę znam twoją mamę i wuja od narodzin.
CZYTASZ
arcade| woosan
Fanfictionzakończone ✓ Wooyoung to chłopak grający w siatkówkę, który nigdy nie zagada do Sana, bo mimo, że chłopak mu się podoba to gra w piłkę nożną. A kapitanowie rywalizujących drużyn przecież nie będą trzymać się za ręcę i chodzić na randki. Chyba, że kt...