20 [02]

2K 116 65
                                    


Seonghwa zamknął za sobą drzwi. Miał ochotę rzuć kurtkę w kąt, kapnąć buty pod ścianę, włączyć muzykę najgłośniej jak może, a później zjeść coś trzymając nogi na stole.

Ale wiedział że nie mógł.

Wuj bardzo lubił ład i porządek, dlatego kurtkę odwiesił na wieszak w szafie, buty ustawił równo przy ścianie i cicho wszedł do środka.

– Och, wróciłeś już skarbie! – pani No uśmiechnęła się szeroko i podeszła do niego – Jesteś głodny?

– Bardzo – odwzajemnił uśmiech.

Pani No pracowała w domu Parków, bo wujek, jak i ciotka chłopaka byli w pracy prawie cały czas. Nie przeszkadzało mu to bardzo, pani No była dla niego jak przybrana starsza ciocia, a do tego nie mógł narzekać bo to co miał nie równało się z domem dziecka.

– Jak było na uczelni?

– Dobrze, tak jak codziennie. Zaliczyłem ostatni egzamin – pokiwał głową.

– Yunghee mówił o jakiś kursach w twojej szkole. Wiesz o co chodzi?

Oczywiście, że już wie – pomyślał.

– Ach, tak... Student z najlepszymi wynikami ma szansę trenowania z profesjonalną drużyną. Słyszałem, że już jest wybrany.

– Świetny pomysł – podstawiła mu talerz pod nosem i usiadła na przeciwko – Kto to?

– San, był tu kiedyś – wymamrotał.

– To ten kapitan waszej drużyny? – chłopak przytaknął – Był bardzo miły.

Seonghwa uśmiechnął się pod nosem. Nie spodziewał się, że pani No pamięta takie szczegóły.

– Kiedy wraca wujek?

– Dziś podobno ma być wcześniej. Ach, wiecznie zapracowany Yunghee.

Brunet dokończył posiłek w ciszy, którą trochę zakłócała krzątająca się w kuchni pani No.

– Właśnie! – krzyknęła nagle, przez co chłopak się zlęknął – Znalazłam coś... Myślę, że chciałbyś zobaczyć.

Kobieta wyciągnęła z kieszonki w swoim kuchennym fartuchu niewielką fotografie i podała ją chłopakowi. Na zdjęciu była piękna dziewczyna z ciążowym brzuchem, a obok niej siedział podobny chłopak.

– Kto to?

– To Yunghee – wskazała palcem na chłopaka – A to jest twoja mama.

Seonghwa otworzył usta i chciał coś powiedzieć, ale szybko wyleciało to z jego głowy. Przysunął zdjęcie bliżej i z niedowierzaniem patrzył na dziewczynę.

– Ile miała lat?

– Dwadzieścia jeden, twój wuj był rok starszy.

– Opowiesz mi coś o niej?

– Nie wiem czy powinnam...

– Proszę – spojrzał na nią błagalnie.

– Niech będzie – westchnęła cicho po chwili  – Chodź do salonu, pewnie jesteś zmęczony – pociągnęła go za sobą na kanapę.

Kiedy oboje usiedli kobieta znów westchnęła. Seonghwa wpatrywał się w nią z wyczekiwaniem.

– Przyjaźniłam się z młodszą siostrą twojej babci. Byłyśmy od niej sporo młodsze, bo aż siedem lat. Kiedy urodziła Yunghee miała dwadzieścia lat, my po trzynaście. Tak naprawdę znam twoją mamę i wuja od narodzin.

arcade| woosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz