39

2.5K 174 110
                                    


Wooyoung z czystym sercem mógł powiedzieć, że to jeden z najlepszych wieczorów w jego życiu. Był na trzecim miejscu zaraz po jego pierwszym nocowaniu u Yeonjuna kiedy miał dziewięć lat i po ognisku z klasą, kiedy kończył gimnazjum.

– Chcesz się czegoś napić? – zapytał siedzący obok niego Chan.

– Nie, nie, dzięki.

– Chyba bardzo się stresujesz. Nie musisz się nas bać – zaśmiał się wdzięcznie.

– Zawsze stresuję się w nowym towarzystwie...

– Może wyglądamy trochę jak kolesie spod czarnej gwizdy, ale nie mamy z tym nic wspólnego. I tak ci coś wezmę – uśmiechnął, a po chwili już zniknął.

Chyba już wiedział, dlaczego Felix tak wpadł po uszy. Chan był troskliwy, zabawny i miał bardzo ładny uśmiech.

– Tu jest świetnie! Fajnie, że też jesteś – pisnął nagle Felix, który kręcił się po barze w poszukiwaniu toalet.

– Też mi się podoba. Ty i Chan... no wiesz. Jesteście już razem? – spojrzał na niego wyczekująco.

– Oszalałeś? Jeszcze nie...

– Jak ty mu nic nie powiesz to ja to zrobię.

– A ty i San? – wyszeptał, po czym rozejrzał się czy nikt na nich nie patrzy.

–Daj spokój, nawet nie wiem czy mnie bardziej lubi.

– Jastem pewny, że tak! – powiedział na tyle głośno, aby każdy na nich spojrzał.

Z opresji uratował ich Chan, który wrócił z napojami i to właśnie nimi każdy się zajął.

– San, lecę w zakład, że nie wypijesz ich wszystkich na raz – Seonghwa wskazał na ustawione obok siebie siedem kieliszków.

– Co będę z tego miał?

– Hej, nie bądź idiotą, przecież masz za słabą głowę – wtrącił się jeden z jego znajomych.

– Oferuję trzydzieści pięść tysięcy won.*

– Zgoda – podali sobie dłonie, po czym Choi od razu sięgnął po jeden z kieliszków.

–Dlaczego się z nim założył, skoro ma słabą głowę? – mruknął Wooyoung do Banga, jednym okiem spoglądając na Sana.

– Seonghwa lubi się zakładać o byle co, a San... nie wiem jak to wyjaśnić, ale my nazywamy to syndromem zwycięzcy – parsknął – Nie ważne co jest do zrobienia, on musi wygrać. Ma już takie urojenie. Chce być najlepszy w czym tylko się da. W drużynie wygląda to lepiej, potrafi ustępować innym, ale nic poza tym. Założysz się z nim o przepłynięcie kilku metrów? Zgodzi się, mimo że nie umie pływać.

– Przecież to idiotyczne.

– Wiem, ale nic nie możny z tym zrobić. San jest dorosły i sam musi nauczyć się konsekwencji swoich czynów. Na razie wszystko mu wychodzi, ale jestem pewny, że kiedyś jakiś zakład go zagnie.

Wooyoung pokiwał głową ze zrozumieniem. To co mówił Australijczyk było na tyle mądre, że sam zaczął się nad tym zastanawiać.

Był ciekawy czy Sanowi kiedyś się nie uda.

====

miłego wieczoru ✨

*35 tys. wonów to ok. 120 zł

arcade| woosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz