– Ej San, co to? – Soyeon przekręciła się w jego stronę z notesem w dłoni.– Miałaś spać – burknął.
Odstąpił jej łóżko, a sam położył się na materacu z nadzieją, że spokojnie zaśnie. Jeon skutecznie niszczyła jego plany, bo cały czas zaczynała opowiadać na nowe tematy i pytała go o zdanie.
– Co to? – powtórzyła – Wygląda jak dziennik albo pamiętnik.
– Bo tym właśnie jest – mruknął z przymróżonymi oczami.
– Wow, super. Kiedy zacząłeś go pisać?
– Po zakończeniu roku.
– Pewnie jest o Wooyoungu.
– W większości – odparł szczerze.
– Czemu zamiast mnie albo Chana wybrałeś jakiś kawał papieru? Wysłuchalibyśmy cię.
– Nie wiem. Chyba się wstydziłem komukolwiek opowiadać o moich uczuciach – westchnął.
– Wiemy, że jesteś w nim zakochany po uszy San. Ta cała akcja z zakładem była bardzo słaba, ale wiemy że go nie wykorzystywałeś.
W pokoju zapadła cisza, a Soyeon tylko przysunęła się do brzegu łóżka, żeby kontynuować rozmowę.
– Czy ty właśnie płaczesz? – podniosła się do siadu, kiedy po zapaleniu lampek zauważyła mokre policzki przyjaciela – San! – rzuciła w niego poduszką.
– Daj mi spokój – obrócił się plecami do niej.
– Jest aż tak źle? – skrzywiła się.
– Jest beznadziejnie. Nie jestem nawet na poziomie zero, a na minus jeden. On chyba nie chce mnie znać – odkaszlnął.
Na same wspomnienia rozmów z Wooyoungiem jego klatka piersiowa dziwnie bolała, a on czuł poczucie winy.
– Na pewno tak nie jest San-ah... Spróbuj go zrozumieć.
– Próbuje! Nawet bardzo, ale nie potrafię. Chcę z nim porozmawiać, ale stale to odwleka.
– Teraz was obu to boli i wcale sobie nie pomagacie. Co ci powiedział?
– Że sam do mnie przyjdzie.
– Więc poczekaj jeszcze chwilę. Woo raczej dotrzymuje słowa. Przyjdzie.
– Chciałbym, żebyś miała rację.
Wooyoung wyszedł ze sklepu do którego wysłał go tata z samego rana. Pana Junga zupełnie nie interesowało to, że jest sobota, a jego syn nie ma prawa jazdy, tak więc zamiast spać do południa chłopak o godzinie jedenastej wolno prowadził rower.
Przechodził akurat obok podstawówki, kiedy zauważył tłum dzieciaków, który z niej wychodził.
– Chyba mają gorzej niż ja – wymamrotał sam do siebie i usiadł na ławce przy ogrodzeniu, żeby trochę odsapnąć.
– Wooyoung oppa!
Wystraszony chłopak spojrzał w bok i dosłownie zaraz obok siebie zauważył uśmiechniętą dziewczynkę.
– Hej Haebaragi – uśmiechnął się do niej.
Młodsza siostra Sana wyszczerzyła się jeszcze bardziej i usiadła na ławce obok niego.
Jung poznał ją kiedy był u Sana po raz drugi i właściwie ostatni. Mała brunetka wykazywała nim wysokie zainteresowanie, ale jego to cieszyło. Była grzeczna i spokojna, a takie dzieciaki mu nie wadziły.
– Co tu robisz? – zapytała.
– Byłem w sklepie niedaleko. A ty? Macie lekcje w sobotę?
– Nie, to tylko dodatkowe zajęcia – mruknęła niezbyt szczęśliwa.
– Jesteś tu sama? – rozejrzał się.
– Tata przyszedł mnie odebrać, rozmawia o czymś z panią opiekunką.
Wooyoung nie miał szansy poznać ojczyma Sana, bo wtedy gdy u nich był, mężczyzna był w pracy.
– Kiedy jeszcze do nas przyjdziesz oppa?
– Ach, nie wiem Hae.
– Tęskniłam za tobą – uśmiechnięła się machając nogami – San oppa też tęsknił.
– Naprawdę?
– Mhm. Musisz być jego najlepszym kolegą.
– Może... Co robi San? – rzucił.
– Jest z Soyeon unnie. Przyszła do nas wczoraj na noc. Lubisz unnie?
– Lubię – przytaknął – Jest bardzo fajna.
– Tak – pokiwała energicznie głową – Ma ładne włosy i-
– Baragi-ah!
– To tata! – pisnęła dziewczynka.
– Tutaj jesteś – odetchnął, kiedy ją zauważył – Przepraszam za nią, jest gadatliwa – zwrócił się do Junga.
– Tato, to Wooyoung oppa! Najlepszy kolega Sana – pociągnęła chłopaka za dłoń.
– Miło mi pana poznać – uśmiechnął się niezręcznie.
– Ach to ty jesteś Wooyoung. Hae opowiadała mi o jakimś ładnym koledze Sa-
– Tato, to miała być tajemnica!
– Przepraszam skarbie. Będziemy się zbierać, musimy kupić jeszcze coś tamtej dwójce, żeby nie umarli z głodu – westchnął.
– Do widzenia. Cześć Hae – przybił dziewczynce piątkę, a po chwili razem z rodzicem zniknęła za rogiem.
San też tęsknił.
Wooyoung stwierdził, że musi porozmawiać z Sanem jak najprędzej, żeby w końcu sobie wszystko wytłumaczyć.
====
5/5
dziękuję ślicznie za udział w maratononie! dobrej nocy ❤️
CZYTASZ
arcade| woosan
Fanfictionzakończone ✓ Wooyoung to chłopak grający w siatkówkę, który nigdy nie zagada do Sana, bo mimo, że chłopak mu się podoba to gra w piłkę nożną. A kapitanowie rywalizujących drużyn przecież nie będą trzymać się za ręcę i chodzić na randki. Chyba, że kt...