Rozdział 2

584 18 5
                                    

* Martyna*

Dziś wstałam bardzo wcześnie co do mnie nie jest podobne , zazwyczaj wstałam bym o 9-10 , ale dziś wstałam o 5.00 . Nie wiedziałam co robić , kiedy już się uszykowałam do pracy , czyli przebrać się z piżamy na strój do pracy , ułożyć włosy i oczywiście się pomalować . Zaczęłam czytać książkę „ O psie , który wrócił do domu" nie wiem ile razy ją już czytałam to i tak zawsze do niej wracam.

Zanim się obejrzałam była 8.40, a do pracy mam na 9, a zapewne stałam bym o 7.00. Od nie dawna mieszkam w Nowym Yorku i pracuje w TARCZY , tylko to pomaga mi nadal utrzymać alibi. Liceum ukończyłam rok szybciej, wraz z przyjaciółmi , poszliśmy na studia , gdzie rok chodziliśmy razem , nastały wakacje a ja stwierdziłam , że wyjadę do tego miasta. Wyszłam z mieszkania wcześniej zamykając drzwi i poszłam do garażu po mojego Harleya.

Do pracy wstawiłam się w punkt 9 ,kiedy doszłam do centrali zobaczyłam dwie nowe osoby, które natychmiast rozpoznałam byli nimi Steve Rogers i Bruce Banner. Obok nich stała Romanoff i Furry , który coś tam do nich gadał. Doszłam do mojego stanowiska pracy gdzie było pełno papierków . Świetnie. Furry nie wie kim jestem , podaje się za kogoś innego , a moje CV , trochę pozmieniałam. Dziwię się , że jeszcze tego nie odkrył , przecież to najbardziej podejrzliwa osoba na całym świecie , albo i w galaktyce. Loki ma zamiar podbić ziemię , a ja z mocami udaje zwykłego człowieka , bez super umiejętności. TARCZA ściąga wszystkich bohaterów , i ludzi z niezwykłymi umiejętnościami, których da do jednej drużyny pt. Avengers.

Zaczęłam zajmować się moja robotą ... Dziadku ile tego tu jest? Po dwóch godzinach udało mi się wszystko uzupełnić , Nareszcie , ile można . Jeden plik został mi , których musi podpisać Nick , kiedy szukam go wzrokiem widzę , że zebrało się więcej osób, brakuje tylko Clinta i ekipa doskonała. Idę do szefa , mam w dupie to , że najwyżej mu będę przeszkadzać.

- Szefie , musi pan tu podpisać parę dokumentów- odzywam się , przez co wzrok wszystkich zebranych ląduję na mnie - nie przeszkadzajcie sobie , rozmyślajcie nadal nad beznadziejnym planem pokonania Lokiego .

- Jak to beznadziejny – zabiera głos Banner, który jak widać czuję się nie swojo wśród tylu ludzi .

- Loki nie jest głupi i na pewno nie podda się tak łatwo , i zgodzę się doktorze  z tym , że Loki ma nie po kolei w głowie – kątem oka widzę , że Thor nie jest zadowolony jak mówię o jego bracie – tym bardziej , że Loki złapał Bartona co wnioskuje , że będzie wiedział dużo więcej niż wam się wydaje.

- Smith! - krzyknął Furry tak głośno , że przez mój wyostrzony zmysł słuchu prawie odpadły mi bębenki . A tutaj nazywam się Smith , nie Morningstar , ale imię sobie zostawiłam – Masz swoją robotę , a z tego co pamiętam z twojego CV to nie jest to czym się zajmujesz.

O ty dziadu ty się ciesz , że są tutaj takie osoby ,które ci pomogą zanim cię zabije. Nie skończyłbyś zbyt dobrze oj uwierz mi , ruski miesiąc byś mnie popamiętał . Widzę , że Stark coś sprawdza na telefonie i odzywa się nie pytany .

- Nie zgodziłbym się z tobą Furry , ta kobieta tak nazywa się Martyna Morningstar , a nie Smith . Pochodzi z Los Angeles , a w CV zapisała , że z Denver . Najmłodsza jak dotychczas Kapitan ,jaki stąpał po ziemi . - Kiedy to mówił ja wyobrażałam sobie nagłówki gazet „ Tony Stark zamordowany przez kobietę"- Znana też jest ze znajomości tylu języków , że w głowie się nie mieści ilu. I oczywiście z tego , że mówią , że jest kobietą kot, a także Diabło-demonem , prawda panno Morningstar . Powiedz mi jedno , kto słuchał się 17 letniej dziewczyny , która wydawała rozkazy?

- Każdy Stark , każdy – Nie no zabiję skurwiela , co on sobie wyobraża , żeby gadać takie rzeczy ,skoro nazywałam się inaczej to oznacza , że nie chciałam by to wyszło na jaw. I chyba go zatkała moja odpowiedź , dowale mu coś jeszcze i się zamknie – i cały czas słuchają , zapamiętaj sobie coś Anthony , że wiek nie ma znaczenia , tylko to czy dana osoba mówi mądrze , i czy jest odpowiedzialna.

*Steve*

Po dziewczynie było widać, że jest wściekła i nie zdziwiłbym się jeśli zaraz miałaby rzucić się na Starka i go udusić. Mówiąc szczerze zaimponowała mi jak mało kto, jak na swój wiek zrobiła bardzo dużo, jak i dużo przeszła. (W moim opowiadaniu kapitan ma 18 lat, trochę go odmłodzę) Furry wkurzony, bo jego agentka go oszukała, nie dziwię mu  się, jest najbardziej podejrzliwy z nas wszystkich razem wziętych, a ona go okłamała. Zaczęła się kłótnia w, której leciały nie zbyt ładne słowa, słyszłem dużo o tym Morningstarze, ale nie wiedziałem, że ma córkę i to ładną.

- Kapitanie, co Pan siedzi taki spięty? - pytał się mnie Stark - może Pan się rozerwie jeszcze przed bitwą, która zapewne będzie musiała się odbyć.

Mam się rozerwać ?! pomyślałem ma być bitwa, a ja mam chodzić na imprezy żeby się " rozerwać", nie no to już przesada.

- Nie mam czasu na żadne imprezy, to   teraz może i jest spokojnie, ale to jest tylko cisza przed burzą, nie wiesz co się stanie za godzinę, a ja mam iść się rozerwać?! - odpowiedziem szybko na pytanie Tone'go, żeby nie było że się zastanawiam, ale to co powiedział po chwili Furry to rozłożyło mnie na łopatki.

Naucz mnie żyć i kochać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz