*Martyna*
Wstałam o 5:00, jak ja nienawidzę tak szybko wstawać, ale trzeba się zrobić na bóstwo i dojechać na miejsce. Zrobiłam sobie lekki makijaż, ale trochę rzucający w oczy.Zrobiłam sobie ładna fryzurę i o dziwo związane włosy.
I dobrałam sobie komplet, który jest bardzo elegancki.
Zabrałam moją torbę z podręcznikami i notesami i wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni w, której stał Steve. No w końcu jest przed siódmą.
- Dzień Dobry, smacznego - przywitałam się niezbyt radośnie i cmoknęłam go w policzek.
- Dzień dobry, dziękuję. Aż tak tam koszmarnie.
- I tak i nie - pokiwał tylko głową i wrócił do konsumpcji.
Chwyciłam jabłko, wodę i schowałam do torby. Wyciągnęłam chleb, masło i ogórka, zrobiłam sobie na szybko kanapki. Wypiłam herbatę, którą zrobił mi przyjaciel. Pożegnałam się z nim i wyszłam z kuchni, poszłam do windy i zjechałam na parter. Wyszłam z budynku i pognałam na przystanek, zdążyłam na ostatnią chwilę wbiec do autobusu.
Dojechałam na przystanek i poszłam w stronę uczelni. Zdala widziałam przyjaciół, zaczęłam biec w ich stronę i skoczyłam na chłopaków.
- Cześć, jak ci minął czas, tylko streszczaj się, bo chcę cię udusić. - zaczęła Heathera.
CZYTASZ
Naucz mnie żyć i kochać
Ficção AdolescenteMartyna, jest córką diabła i ma zamiar żyć normalnie. Co się stanie jeśli na jej drodze stanie Kapitan Ameryka, a wcześniej dostanie ofertę do zostania bohaterem ?