Rozdział 15

151 8 3
                                    

*Martyna*
Muszę z nim pogadać, bo inaczej mnie rozniesie. Drugi raz taka sytuacja, a to jeszcze ci debile mogli coś pamiętać. A tym bardziej, że ockniemy się 3 stycznia.

Kiedy tak rozmyślałam, drzwi od łazienki otworzyły się. Mój wzrok od razu pokierował się w tamtą stronę. Jedyne co miał na sobie to ręcznik zawinięty wokół pasa.

- Wezmę tylko ubrania, ubiorę się i wracam - oznajmił i zostawił mnie samą.

Po chwili wyszedł i usiadł obok mnie. Głośno westchnął i położył się, poklepał miejsce obok siebie dając mi znak, żebym postąpiła to samo. Położyłam się i odwróciłam głowę w jego stronę.

- To co robimy? - w końcu zadaje pytanie.

- Zróbmy tak jak za pierwszym razem. Udawajmy, że nic się nie stało. Zapomnijmy.

- Ale wtedy mieliśmy losy świata na głowie i nie było czasu myśleć nad tym i było łatwiej. - zamilkłam na chwilę - ale nie mamy nic innego niż tylko zapomnieć.

- Tak, zapomniałem jak to było, gdy trzeba było to ukrywać. Tylko wtedy nikogo nie było w mieszkaniu, a teraz reszta mogła coś zauważyć o może coś pamiętają.

- Dobra idziemy na dół do kuchni, może ktoś już tam jest.

TYDZIEŃ PO SYLWESTERZE

Tydzień zleciał mi szybko, Steve pojechał do swojego mieszkania, a ja dostałam wiadomość, że Lucyfer ma zamiar zrobić mu niespodziankę i przyjechać. Coś mu nie pyknie. Astrid od tygodnia ma jakieś huśtawki chumoru, raz się śmieje, a zaraz po chwili płacze nie wiadomo czemu. Chociaż czasami ma jakieś odruchy wymiotne, nikt nie wie co jej może być. Pewnie się zatruła, albo znowu bierze jakieś leki.

Jak się później okazało nikt z przyjaciół nie pamięta co wydarzyło się do 3 styczenia. Pustka w głowie, nic a nic, nawet ułamka sekundy. Nienawidzę tego uczucia, kiedy nic się nie pamięta, a raz już to przeżyłam.

W pracy był spokój. Hydra, ani zadni przestępcy nie atakują, więc mamy wolne. Na uczelni też na razie nie chodzimy, bo nadal trwa przerwa.

Siedzę sobie z jeźdźcami u mnie w domu, chociaż bardziej ich, bo to oni tu mieszkają, a ja tak okazjonalnie. I Astrid po raz kolejny pobiegła do toalety, miałam już tego dość. Wstałam i weszłam do pomieszczenia.

- Astrid jedziemy do miasta. - powiedziałam stanowczo.

- Po co, źle się czuję.

- Zobaczysz, a świeże powietrze dobrze Ci zrobi - powiedziałam i wyszłam z toalety. Pobiegłam do swojego pokoju przebrać się w:

Zima tego roku jest ciepła, więc Chwyciłam jeszcze tylko płaszcz i torebkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zima tego roku jest ciepła, więc Chwyciłam jeszcze tylko płaszcz i torebkę. Schowałam do niej dokumenty, portfel i telefon. Zaraz potem przyszła dziewczyna, a ja krzyknęłam, że wychodzimy i nie długo wrócimy. Wsiadłyśmy do auta i spiskiem opon wyjechaliśmy z podwórka. Mam już podejrzenia co może dolegać przyjaciółce, ale nie powiem jej tego, bo pewnie mnie wyśmieje i wysiądzie w trakcie jazdy z samochodu.

Naucz mnie żyć i kochać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz