Rozdział 1 Niedzielny poranek jak i inne poranne dni spędzam zawsze tak samo . Wstaje o 7 idę do łazienki i trochę się ogarniam . Ubieram na siebie dresy ,koszulkę i buty sportowe. Wychodzę z domu ,wkładam słuchawki w uszy, puszczam muzykę i zaczynam biec. To mnie bardzo odpręża. Mogę wtedy wszystko przemyśleć, zrelaksować się. Niestety dziś jest inaczej. Cała moja głowa przepełniona jest myślami o moich 18-tych urodzinach ,które są za tydzień. Dla mnie jak i dla moich rodziców jest to ważny dzień. Jestem na to przygotowywana od dziecka . Moi rodzice to czarodzieje, są przywódcami sabatu ,do którego mam dołączyć a kiedyś stać na ich czele. Moją moc mam w pełni otrzymać po moich 18-tych urodzinach. Wracam do domu po porannym bieganiu. Muszę się umyć bo cała jestem spocona. Biorę szybki prysznic i schodzę na dól ubrana w czarne legginsy i niebieską tunikę,która sięga lekko za pupe . - Cześć kochanie , jak spałaś ? - pyta mama. - Dobrze – odpowiadam i siadam przy stole. Mama robi mi kanapki ,które zjadam z chęcią. Po bieganiu zawsze jestem głodna . Moja mama Mara to szczupła, wysoka brunetka o pięknych brązowych ( czekoladowych ) oczach. Włada żywiołem ognia i powietrza. Do kuchni wchodzi mój tata Nefarius. Jego żywiołem jest woda. Jest wysoki , ma 190 cm . To mężczyzna szpakowaty, ale nie aż tak bardzo. Jego oczy są szare ,takie mysie. Ja swoje odziedziczyłam po nim . Z tym, że moje są bardziej srebrzyste ,błyszczące. Jego matowe. -Cześć tatku – mówię i daje mu całusa w policzek . Tak ,tak jestem córeczką tatusia. Zawsze jak mam problem idę do niego. Wiem , że zawsze mogę na niego liczyć, że mnie wysłucha i wesprze. -Witaj skarbie – mówi tata i mocno mnie tuli do siebie . -Po śniadaniu jadę do Leny i wrócę wieczorem – mówię do rodziców. -Dobrze kochanie tylko uważaj na siebie – odpowiada zatroskany tata.