25.12.2020

4 0 0
                                    

Więc trochę z wczoraj.

Najpierw byliśmy u jednej babci, która lekko się rozkleiła, ale tylko zawieźć prezent... Potem koło 15 zjedliśmy barszcz, a mama pozwoliła temu małemu oszukistowi otworzyć już jeden prezent... A zapomniałam dodać, że prezenty się magicznie pojawiły pod choinką. No i już święta zanurzone... Ale ok... Poszłam się ubrać, ubrałam zwykłe czarne jeansy i białą dużą koszulę. Przeczesałam włosy i zrobiłam nieco mocniejszy niż zwykle makijaż...

Pojechaliśmy... U babci czekaliśmy chyba z godzinę na ciocię i wujka z kuzynem (tu się upominam, że wszystko było legalnie, ciocia i wujek mieszkają z babcią) no i ci już będą otwierać prezenty..........

No i kurwa tu mi się zaburzył cały system funkcjonowania przez całe moje 1* lat życia... Bo oni będą otwierać jeden prezent po jednym jebanym daniu. Kurwa ja zawsze myślałam, że najpierw się wszystko zjada, a potem prezenty... No to ja się uparłam, że ja ta normalna i po staremu. Tylko, że dania zawsze jedliśmy raz, dwa, trzy i tak dalej, a nie z przerwami półgodzinnymi...

No i kiedy w końcu po 22 skończyłam wszystko mogłam otworzyć moje prezenty!

No więc pierwsze to taki kjut kalendarzyk na 2021, next i chyba best książka Czarli Djamjeljo! A do tego takie spodnie jak na zdjęciu w poprzednim dniu... A w trzeciej paczce była ta bluza co jest na zdjęciu ze spodniami. Mikołaj wziął sobie "kilka rozmiarów za duża" za bardzo do siebie... Ale nie no, git jest.

Przed 23 dojechaliśmy do domu i pod naszą choinkę... Tam dostałam czarne spodnie, czarną bluzkę i czarną spódnicę. IIIIII książkę, słodycze, kalendarz na ścianę, sztuczną choinkę i od wujka uwaga uwaga jakąś taką dziwna kulę z uwaga uwaga V² lol suprise... Zrobiłam ją już dzisiaj i pomijając to, że wszędzie jest brokat to szału ni ma... Ale dostałem też od niego taką uroczą książkę...

Ale mój prezent od wujka w porównaniu do taty jest cudowny! Uwaga tata dostał skarpety i SZNUR kurwa. Ja nie wiem co wujek miał na myśli kupując to... Czy to z przekazem jakiś czy coś...

No i już około 00 oglądałam sobie jakiś film na Netflixie.

Ale tak, dzisiaj byliśmy na spacerku z Lionem, pierwszy raz na smyczy i pojechaliśmy do babci Zuzii.

Powiedzieliśmy, pojedliśmy pobawiliśmy się z Alą i pojechaliśmy do babci Gieni. No to tam się wsm tylko ponudziłam😁

I tyle przyjechaliśmy po 20, przebrałam się i skończyłam film, którego i tak nie skończyłam.

Dobranoc BAIII

Moje zjebane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz