08.06.2021

0 0 0
                                    

Idę umierać.

Byłam w szkole.

Na polskim jakieś słowotwórstwo czy chuj wie co inne, na historii i geografii pan nam puścił film i mieliśmy próbować nie usnąć, na matmie A nie, coś pominęłam, mniejsza, na matmie jak to na matmie, pan nas nie lubi, my nie lubimy Pana, ale nas wziął potem do Maka, bo nie mieliśmy angielskiego i zjadłam kilka frytek Natalce i z Olą na spółkę wypiłyśmy kawę i jadłyśmy lód, tzn one jadły ja zjadłam jeden, bo moje szkliwo tego by nie wytrzymało.

Na WF praktycznie nikt nie miał stroju, więc poszliśmy na spacer i ja musiałam iść A NIE STOP, jeszcze jedna ważna wiadomość, zapomnieliśmy Michała ze szkoły do Maka. Okej możemy wracać. Musiałam iść z plecakiem, który waży ponad 8kg jak go ostatnio ważyłam.

Plecy mi odpadły, jak doszliśmy na stadion, to mieliśmy zrobić dwa kółka obojętnym tępem wokół niego i mieliśmy czas wolny. No to my spacerkiem do cienia i przesiedziałyśmy sobie. Przepiłowałyśmy maseczką mój długopis i on tam został.

Potem mnie spod szkoły mama odebrała i pojechałyśmy wsiąść tacie do auta i do Tarnowa do ortopedy.
Spałam pół drogi.

Ale ogólnie wyszło że mam zespół ✨trzaskającego biodra✨ JAKBY PLSSS TO BRZMI JAK JAKAŚ NAZWA DLA SUPERBOHATERA CZY COŚ

Zjedliśmy Maka po raz drugi w tym dniu i wróciliśmy z powrotem do mamy auta i zapomniałam kluczy od taty wziąć, więc jak dojechaliśmy to pędziliśmy do sąsiada bo Adamowi się kupę zachciało XDQYUWIAJ

No to byliśmy u sąsiada w kiblu i pojechaliśmy na trening, Adam jak zawsze nie chciał ale poszedł, a my pojechałyśmy do Action i kupiłyśmy Noelii, mojej kuzynce jakieś pierdółki na urodziny. Kupiłam sobie Arizonkę, pojechałyśmy po Adama, do domu i trochę filmu oglądnęłam i zaraz chyba spać idę, tylko skończę edita.

Moje zjebane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz