23.10.2020

4 0 0
                                    

No więc obudziłam się tak samo jak wczoraj, zjadłam, oporządziłam łazienkę, ubrałam się, zaszłam na dół, a mama do mnie, że kurwa Wafla nie ma. Najdziwniejsze to, że wszystkie bramy, bramki pozamykane, płoty są w nienaruszonym stanie... Nie mam pojęcia którędy wyszedł... Smutno mi...

Pojechałyśmy do szkoły, poczekałam w klasie jakieś 30 minut na Natalkę, ponarzekałyśmy sobie na życie, ja powpisywałam książki i zaczął się hiszpański... Wsm to tylko powtarzaliśmy ostatni temat... Potem był Polski czyli dalej o fraszkach, angielski, na którym oglądaliśmy film,  o jakichś chłopakach co ciała szukali czy coś takiego... W pewnym momencie to gej party normalnie. Przez 90 leżałam wgięta, na pufie. 

Potem była chemia, na której pisaliśmy kartkówkę, jak dobrze pójdzie, to myślę że będzie mocne 2... A potem jakieś doświadczenia, Kuba podpalił Mikołaja... Teraz miał być WF, a że ponad połowa klasy nie miała stroju, to phi i wzięłam nieprzygotowanie... Oni tam biegali, męczyli się, a my spacerowałyśmy, próbując unikać wszelakich zagrożeń...

Na przykład jak Radek na Ciebie, wbiegnie, albo Tristan krzyknie ci coś do ucha... Wgl to polecam bardzo naszą klasę... Bardzo specyficzna...

WF się skończył więc wyszłam i czekałam na mamę... Wsiadłam do auta i pojechałyśmy po Adama, a potem na chwilę do szkoły, po resztę książek... Gniewomir pozachwycał się szkołą, więc wracamy do domu... W domu zjedliśmy obiad j poszłam leżeć.
Zrobiłam jakiegoś beznadziejnego edita, upewniając się, że, kolejne tylko w vikle, tempo itp... I wsm zjadłam kolację, przebrałam się, chwilę pooglądałam telewizję, umyłam żeby i jestem...
Siedzę na telu... Ale kończę, więc papaa

Moje zjebane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz