21.10.2020

7 0 0
                                    

Zadzwonił mi budzik godzinę, wcześniej niż powinien, więc no...
Ale w końcu wstałam o dobrej godzinie, zjadłam, umyłam zęby, uczesałam, przebrałam w białe dżinsy, które nie wiem jakim sposobem były już brudem, ruziowa koszulka i zeszłam na dół. Ubrałam buty, wzięłam plecak, brata i poszłam spać do auta...

Przespałam praktycznie całą drogę, ale trzeba było wysiąść przed szkołą, zmierzam ku temu więzieniu i widzę A Ewa idzie sobie w krótkim rękawku, gdzie ja kurwa marzłam w kurtce grubej... Weszłam do szkoły, patrzę a tam ten szympans siedzi na sofie, no ale ciul, pytam bo czy można wejść do sali, a on że nikogo nie ma... To mi kurwa odpowiedział... Ale w końcu pan od Historii powiedział, żebyśmy weszli, więc ja się rozebrałam, w sensie kurtka, dla jasności, ale chyba tylko mnie tak wattpad zepsuł...

Postanowiłam powtórzyć fizykę, a za ten czas goryle zaczęły się zbierać... Potem stwierdziłam, że to nie ma sensu i po prostu sobie siedziałam. O ja cie Dżejden mi się włączył, potem przyszła Natalka i współnie ponarzekałyśmy na życie soł fak mi lajk e rokstar, przepraszam za bardzo się wczuwam, przyszła Pani i kazała pisać sprawdzian... No że tak powiem, jest szansa na 4... Skończyłam i poszłam do Pani, bo chciałam napisać zaległą kartkówkę z pierwiastków z przed 4 tygodni...

Miałam napisać wszystko co znam, ale kuźwa znając mnie to bym zapomniała na pierdyliard procent... Więc pani zaproponowała, żebym napisała ten wierszyk i moje powiązania, co powtarzałam na przerwie, a było to tak:

Fosfor ukradł P potasowi, potas K krzemowi, krzem Si siarce i biedna siarka została z samym S, złoto się przyjaźni że srebrem, więc jest Ag i Au, tak jak cynk i cyna, które de facto powiedziała mi Natalka, ale ciul, jest Hg, bo AGD czyli telewizor, czyli put de mafins in frizer jojojojojo, znów się wczuwam.... telewizor czyli rtęć i tak wiem, że w telewizorze nie ma rtęci... Jest ołów i dwie dziurki tak jak w Pb itp. Itd...  ALE DOSTAŁAM 5 Z TEGO

Potem był nieciekawy Angielski, Polski czyli o Kochanowskim itd, religia jakże ciekawe rzeczy... A że dzisiaj, nie mieliśmy dwóch ostatnich WF to mogliśmy wyjść o 13. Ja ledwo zdążyłam wyjść ze szkoły, a tata już podjechał... Pojechaliśmy na 5 minut do babci, zawieźć jej grziby, a potem do domu, w którym byłam sama prawie 2 godziny łuuuuu demnmnmn, ajm sori, zjadłam, posiedziałam na tik toku, ogarnęłam maj rum, o ja cie kichnęłam i mi aparat nie wypadł, MAGIA.

Potańczyłam i zaczęłam oglądać serial, ale szybko przyjechali rodzice, zjedliśmy obiad czyliiiiiiiiiiii chwilą ja wiemmmmmmm, MAKARON Z PSIM PATROLE Z CUKREM. Cudny ten makaron! Poszłam chwilkę odpocząć i zabrałam się za pisanie notatki o Kochanowskim, dając mamie kartkę, żeby mi napisała fraszkę, co ja kurwa poetka jestem, że wiersze pisać, ale wkurwiająca teraz piosenka....

No, skończyłam Polski, zaczęłam historię i stwierdziłam, że mi się nie chcę, więc poszłam zagrać do Adasia z mamą w doble i oczywiście było 1 do 10 bikos ajm de best... Skończyłam historię, przepisałam fraszkę, przebrałam się i przyszli rodzice, więc postanowiłam zrobić Focha, że nikt mnie nie lubi i sprzeczać się z nimi, że przecież robienie rybki nie szkodzi mojemu zdrowiu...

W końcu poszli, mama się oooo lil faking hudi or som szit, ej litl bicz stil softisz, ju softisz end if ajm biing onest jur dżost e faking nowis... PRZEPRASZAM. Mama się na mnie obraziła, potem przyszła zrobić Tomkowi zdjęcia z lekcji, bo ta sierota się nie dogada. Ja się położyłam, poszłam umyć zęby, potańczyłam przed lustrem i położyłam się po raz kolejny. Pożegnałam się z mamą i wzięłam telefon... Ale zaraz pewnie idę spać, bo jutro muszę wcześniej wstać. Także BAIIII

Moje zjebane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz