No więc obudziła mnie mama przed 8, czy ty to rozumiesz człowieku?! Przed ósmą! O takiej godzinie się nie wstaje...
Ale tak, miałam jechać do BFFFFFFFFFFFFFFFF na około przed 11 a żebym się wyrobiłam to muszę wstać około 8.
No to zjadłam, przebrałam się, umyłam ząbki, przeczesałam włosy, zrobiłam makijaż i zaszłam na dół bo było już po 9 a mama powiedziała, że tata będzie między 9 A 10, no to ja już prawie gotowa, klucz co prawda w drzwiach zablokowałam, ale wszyscy przeżyli w sensie tylko ja mogłam nie przeżyć XFGWVGWWGWVW.
No ale tak, potańczyłam sobie chwilkę i mi tata napisał, że on będzie 10:15-20 to ja wgl, że ja to mogłam wstać pół godziny później... Ale pojechaliśmy, pierwsze co robiłyśmy, to obgadałyśmy wszystkie aktualności, potem przeglądnęłyśmy jakiś stary taki co były kiedyś i nadal są i myśmy miały wspólne takie pamiętniki BFF i to cringe taki, że masakra...
Potem wsm trochę postalkowałyśmy ludzi i poszłyśmy na polko na śnieggg!
Chciałyśmy ulepić bałwana, ale bałwan się nie chciał trzymać i wyszedł kot, ostatecznie skończyłyśmy całe mokre i przemarznięte... Autentycznie mnie palce z zimna bolały. Nie czułam dupy, po jeździłyśmy po śniegu, a nie miałyśmy sanek... My z górki na brzuchach zjeżdżałyśmy... A to jedno auto na 30 minut na drodze się na nas patrzy jak na jakieś idiotki phi.
A potem tylko trochę odmarzłyśmy i włączyłyśmy sobie film i znowu wszystko idzie nie po naszej myśli bo ta, której nawet imienia nie pamiętam wybrała złego brata. A drugiej części nie zdążyłysmy oglądnąć bo strasznie nam przerywało i Internet słaby i już nam zaczęło odbijać. Kraszszsz 20 letni z żoną Soft Boy Liii...
No ogółem tak...
I zaraz chyba spać idę bo zmęczona jestem.
Dobranoc
CZYTASZ
Moje zjebane życie
Short StoryNo cóż, jeśli lubisz wtryniać się w kogoś życia i czytać historie ludzi których kompletnie nie znasz, to serdecznie zapraszam... Postaram się opisywać mój dzień codziennie pewnie gdzieś pomiędzy 21 a 23 także ciekawie... Tak było na początku... Tera...