No więc obudziłam się wiadomością, że zaraz przyjadą goście...
No to ja od razu wstałam, zjadłam, przebrałam się, wzięłam się za składanie łóżka i przyjechała ciocia taty z synem.
Ale syn to stary już więc git...
No i co posiedzieli z godzinkę, a potem poszłam z psem na spacer... Nie wiem czy mówiłam (I mean pisałam) że chodzi na smyczy i czuję, że mam nad nim taką władzę teraz...
Ale jak tylko wyszłam to od razu śnieżyca kurwa, a że miałam spodnie z dziurami to tylko się chwilę przeszliśmy, no to ja mu, że choć, wracamy, a ten się trzęsie z zimna, ale się nie ruszy...
Omówiliśmy wspólnie plan porwania takiej jednej dziwki i wróciliśmy na podwórko, to od razu piękna pogoda... To jest kurwa moje szczęście w życiu..
A potem pojechaliśmy do babci i ja myślałam, że to tylko na chwilkę itd A tu całą chołpa ludzi... pfff
Zaczęło się kurwa wypytywanie o kawalerów. Ale i tak, że dopiero teraz...
No i co posiedzieliśmy i wróciliśmy, oglądneliśmy tradycyjnie Kevina, a potem ja skończyłam zaczęty film...
Dobranoc kurwa.
CZYTASZ
Moje zjebane życie
Short StoryNo cóż, jeśli lubisz wtryniać się w kogoś życia i czytać historie ludzi których kompletnie nie znasz, to serdecznie zapraszam... Postaram się opisywać mój dzień codziennie pewnie gdzieś pomiędzy 21 a 23 także ciekawie... Tak było na początku... Tera...