08.01.2021

1 0 0
                                    

No więc wstałam zdecydowanie za wcześnie, zjadłam płatki, wsm nic nie robiłam, pojechaliśmy do miasta, do sądu, papierniczego i cukierni, do której żeby zaparkować mama objechała rondo na starówce chyba z 15 razy, wyklnęła na wszystkich kierowców i wytrąbiła na wszystkie samochody...

JEZU ZAPOMNIAŁAM. W DOMU jeszcze poszłam się wykąpać i zapomniałam, że wodę muszę pierw ciepłą włączyć w bojlerze i kąpałam się w lodowatej i darłam się do mamy, żeby włączyła ciepłą wodę...

Potem pojechaliśmy do domu i wsm dalej nic... Tata przyjechał, zjedliśmy obiad, tradycyjnie takie mini życzenia i mini torcik dla niego. Zapletłam warkoczyki, przebrałam się i pojechałyśmy z mamą po jedzenie do jej koleżanki, która ma termomixa... Zrobiła takie dobre bułeczki, jakieś pierożki, różne dziwne rzeczy i tort w postaci wielkiego hamburgera... Przyjechałyśmy do domu, ja się pomalowałam, uczesałam (włosy napuszyły się nieco bardziej niż powinny), i przyjechali pierwsi goście czyli babcia, ciocia, wujek i kuzyn, potem dwie ciocie i wujek taty, zjedli jakąś podejrzaną zupę i "tort".

Potem przyjechała główna gwiazda wieczoru tak zwany "Tomek" który na chuj wziął syna... Ale no... Tata był z Tomkiem umówiony dzisiaj na oglądanie auta bo chce sprzedać mazdunię, a on to wystawił...

No się upili coponiektórzy lekko o chuj mama idzie chb ale posiedzieli do 12 w nocy i pojechali wszyscy wsm, ja w trakcie byłam albo u siebie, albo tak słuchałam, gorzej jak zaczęli zapominać, że w towarzystwie jestem ja i 9latek...

Chyba tyle noo dobranoc bo teraz chyba już serio mama idzie, bo wcześniej nie byłoooo...

Okej teraz serio weszła BAIII

Moje zjebane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz