No więc wstałam zdecydowanie za wcześnie, zjadłam płatki, wsm nic nie robiłam, pojechaliśmy do miasta, do sądu, papierniczego i cukierni, do której żeby zaparkować mama objechała rondo na starówce chyba z 15 razy, wyklnęła na wszystkich kierowców i wytrąbiła na wszystkie samochody...
JEZU ZAPOMNIAŁAM. W DOMU jeszcze poszłam się wykąpać i zapomniałam, że wodę muszę pierw ciepłą włączyć w bojlerze i kąpałam się w lodowatej i darłam się do mamy, żeby włączyła ciepłą wodę...
Potem pojechaliśmy do domu i wsm dalej nic... Tata przyjechał, zjedliśmy obiad, tradycyjnie takie mini życzenia i mini torcik dla niego. Zapletłam warkoczyki, przebrałam się i pojechałyśmy z mamą po jedzenie do jej koleżanki, która ma termomixa... Zrobiła takie dobre bułeczki, jakieś pierożki, różne dziwne rzeczy i tort w postaci wielkiego hamburgera... Przyjechałyśmy do domu, ja się pomalowałam, uczesałam (włosy napuszyły się nieco bardziej niż powinny), i przyjechali pierwsi goście czyli babcia, ciocia, wujek i kuzyn, potem dwie ciocie i wujek taty, zjedli jakąś podejrzaną zupę i "tort".
Potem przyjechała główna gwiazda wieczoru tak zwany "Tomek" który na chuj wziął syna... Ale no... Tata był z Tomkiem umówiony dzisiaj na oglądanie auta bo chce sprzedać mazdunię, a on to wystawił...
No się upili coponiektórzy lekko o chuj mama idzie chb ale posiedzieli do 12 w nocy i pojechali wszyscy wsm, ja w trakcie byłam albo u siebie, albo tak słuchałam, gorzej jak zaczęli zapominać, że w towarzystwie jestem ja i 9latek...
Chyba tyle noo dobranoc bo teraz chyba już serio mama idzie, bo wcześniej nie byłoooo...
Okej teraz serio weszła BAIII
CZYTASZ
Moje zjebane życie
Short StoryNo cóż, jeśli lubisz wtryniać się w kogoś życia i czytać historie ludzi których kompletnie nie znasz, to serdecznie zapraszam... Postaram się opisywać mój dzień codziennie pewnie gdzieś pomiędzy 21 a 23 także ciekawie... Tak było na początku... Tera...