Perspektywa Michele
Powrót do domu zajął nam faktycznie dwa dni tak jak się spodziewałem. Sara wzięła Wiktorię a ja Coltona i razem zeszliśmy z pokładu jachtu.
-Dzisiaj zrobię sobie pierogi.
-Nie sądzę-odrzekłem patrząc na złote audi stojące na podjeździe-Ja pierdole, tylko nie to
-Co?-zapytała zdezeorietowana
-Tym złotym autem jedzi mój dziadek, Frederico. Ten co był w szpitalu i nie mógł być na naszym ślubie
-Mówisz tak jakbyś go nie lubiał
-To nie o to chodzi. Dziadek jest dość specyficzny. Czasami mam wrażenie jakby żył w średniowieczu
-Uważa, że kobieta ma prać, sprzątać, rodzić, zajmować się domem i dziećmi oraz gotować?
-I wybaczać każdą zdradę. Wiesz świat mafijny różni się trochę od innego świata. Wiesz o co mi chodzi?
-Tak. Chodź.
Otworzyłem przed nią drzwi do domu. Weszliśmy do środka udając się odrazu do salonu gdzie napewno jest mój dziadek. Nie pomyliłem się. Był tam razem z Carlo i Emilią, która nie wyglądała na zachwyconą.
-Witaj dziadku-odezwałem się wchodząc wgłąb pomieszczenia i usiadłem na kanapie obok niego.
Sara zrobiła to samo siadając obok mnie z dziećmi na rękach.
-To jest Sara, narzeczona. Chłopak to Colton a dziewczynka to Wiktoria
Dziadek wie, że rozwiodłem się z Sarą ale nie mówiłem mu o swoich dzieciach
-Dzień dobry
-Dzień dobry-odparł z pogardą-powiec chociaż, że to twoje dzieci
-Moje i zawsze będę
Nie poznałem jeszcze bardziej wkurwiajacej osoby
-Chociaż tyle, że ją wychowałeś, że zajmuje się dziećmi. W końcu baby od tego są
No wkurwia jak nic
-Ojciec też je powinien wychować. No chyba, że woli zabawiać się z kochankami i zabijać ludzi
To drugie zdanie wyszeptałem trochę ciszej aby dziadek nie słyszał
-Chce Pan coś do picia?-zapytała Sara
-W rodzinie Morrone kobiety nie odzywaj się jeżeli im się nie pozwoli
-Zawsze mówiłeś, że kobiety mają zajmować się domem. Więc odpowiedz jej na pytanie
-Nie będę rozmawiał z kobietą
Pewnie przez jego podejście jego żona go zostawiła gdy tata miał trzy lata.
-Gdzie idziesz?-zapytałem gdy Sara się podniosła
-Zrobić obiad dla dzieci
-Daj mi je i idź
-Nie może zrobić obiad trzymając je na rękach?
-Dziadek przestań. Jak ma ugotować obiad trzymając dwójkę dzieci na rękach?
-Ja sobie z waszym ojcem dawałem radę
-Ale tata miał trzy lata a moje dzieci mają cztery miesiące
-Dobra, zmieńmy może temat-odezwał się Carlo
-Jak poznałeś Sarę?
-Kazałem ją porwać
-Niczym ojciec.
-Powiedzmy. Ja kazałem ja porwać z ciemnej uliczki a tata mamę porwał osobiście z galerii przez co go szukali i prawie wsadzili do kicia
-Ty też tam wylądowałeś
-I wyszłem z braku dowodów
Już mam dość tej rozmowy.
-Kiedy ślub?
-Trzeciego października
-Wpadnę
No jeszcze tego mi brakowało, żeby mi szopki na weselu odstawiał
-Daj mi je. Obiad gotowy
-Pomogę Ci-podniosłem się i razem z
Sarą wyszliśmy z salonu-Dzięki. Przyszłaś w najlepszym momencie
-Miałeś rację. Twój dziadek faktycznie jest specyficzny
-I to bardzo
-Przyjdzie na nasz ślub?-zapytała podając mi zupę dla Coltona
-Niestety tak
-Nie zadowolony?
-Owszem. Mam nadzieję, że nie zostanie zbyt długo bo nie wytrzymam z nim
-Lubiliście się kiedyś?
-Nie
-A o co ci chodziło z kochankami i zabijaniem?
-Ojciec odwalał takie chece
-Stąd wziął się Carlo
-Wolę nie wiedzieć ile mam jeszcze rodzeństwa, o którym nie wiem
-Gadałeś już z Paolą o sukienkę dla mnie i Emi?-zmieniła temat
-A właśnie. Zapomniał bym. Umówiłem was na jutro. Masz wolny dzień, zaopiekuje się dziećmi
-Dziękuję-uśmiechnęła się
CZYTASZ
Gangster z Sycylii 2
RomanceKontynuacja Gangster z Sycylii Sara jednak żyje. Michele, jej mąż zatrudnia nową sprzątaczkę w swoim domu. Dziewczyna próbuje uwieść Michele przez co rozwala się małżeństwo Sary. Sara musi walczyć o względy własnego męża. Czy uda im się naprawić zw...