Rozdział 49

4.4K 122 8
                                    

Czekałam na poczekalni aż Emila wyjdzie od lekarza. I trochę mi się dłużyło. Ciekawe czy Michele też się tak dłużo jak czekał na mnie. Pewnie nie, mafiozo ma co robić. Zresztą jeżeli dobrze pamiętam to on prowadził jakieś interesy w samochodzie.

-I co?-zapytałam gdy Emi zamknęła drzwi od gabinetu

Podała mi wyniki USG. Była tam mała, biała kropka.

-Wow, Emilia się ustatkowała

-Fakt to dziwne. Zawsze lubiłam imprezy

-Teraz nie będziesz mogła pić

-Nie mów Michele

-Takie rzeczy powinien mu powiedzieć Carlo a nie ja. Sami mu powiecie, że został wujkiem

-Wracamy. Muszę znaleść Carlo

-Jasne. Daj kluczyki. Żadko miałam okazję pojeździć po ulicach Sycylii

-Jasne, masz

Myślałam, że będzie protestować

-Kiedy powiesz Michele, że do niego wracasz?

-Nie wiem. Napewno za nim wyjadę

-A wyjedziesz?

-Pewnie nie

-Wiesz, że jak to zrobisz to stracisz go na zawsze

-Nie wiedziałam, że aż tak lubisz Michele

-Toleruje. Mimo wszystko z nikim nie byłaś tak szczęśliwa. Kogo lubię nie może wpłynąć na twoje szczęście i związki. A co do Michele. No cóż. Jak by nie patrzyć uratował mi życie jak Joe porwał, opatrzył mnie. Uratował też twoje życie. Trzy razy

-I złamał serce

-Próbując uratować życie. Wiem, zabrał się za to od złej strony ale każdy popełnia błędy. Nikt nie jest nie omylny. Nawet Michele może się mylić

-Racja. Pod takim kątem na to nie patrzyłam

-Od czego masz przytomną przyjaciółkę?

-Dobrze, że w ogóle ją mam

Otworzyłam drzwi od samochodu i usiadłam za kierownicą. Zapiełam pas i uruchomiłam silnik. Nie mam pojęcia ile zajęła nam droga do domu. Zatrzymałam samochód przed garażem. Emila wysiadła i poszła szukać Carlo w ich wspólnej sypialni natomiast ja udałam się do jadalni gdzie zapewne czekała na mnie pizza.

Przy stole siedział Carlo i Michele

-Carlo, Emila cię szuka. Poszła do waszej sypialni

-Coś ważnego?

-Tak

-To w takim razie idę do niej

Usiadłam obok Michele i wzięłam jeden kawałek pizzy.

-Wiesz, namyśliłam się. Przydało by mi się towarzystwo nie koniecznie na seks

-Chcesz się tylko poprzytulać?

-Tak

-Nie ma problemu. Która sypialnia?

-Może być moja?

-Może być

Do jadalni weszli Carlo i Emi trzymając się za ręce

-Coś ty taki w skowronkach?

-Powiemy mu teraz?-Carlo zwrócił się do swojej narzeczonej

-Nie ma co trzymać tego w tajemnicy

-Bedziemy mieli dziecko

-Gratuluję

-Będziesz je bawił tak jak by twoje dzieci-odezwała się Emi

-Jasne, nie widzę problemu-uśmiechnął się Michele- wujek Michele się zajmie trzema szkrabami

-Spróbował byś nie-uśmiechnęłam się-a teraz siadajcie i jedzcie za nim za nim sama wszystko zjem

Nałożyłam sobie kolejny kawałek

-Masz może Cin Cin?-zapytałam Michele

-Mam

-Na pijemy się wieczorem?

-Jasne

Carlo i Emi spojrzeli na siebie i uśmiechneli się do siebie.

-Może chcecie zostać sami? Możemy pojechać do hotelu. Co prawa zostawimy wam dzieci ale będziecie sami. Ivo też przekonamy aby pojechał z nami-odezwał się Carlo

-Nie trzeba. Nie będę was wyganiać z waszego domu-Odezwałam się popijając sok, który przed chwilą sobie przyniosłam

-Nic nam się nie stanie

-Nie trzeba. Naprawdę. I tak już dużo dla nas zrobiliście

Gangster z Sycylii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz