Perspektywa Sary
Kolacja była bardzo pyszna. Kaczka była wyborna. Z Michele jest dobry kucharz. Przy okazji łóżeczka dzieci stoją w kajucie, w której będę spać z narzeczonym i mam nadzieję, że szybko zmieni się na męża.
-Na suknie chcesz pieniądze czy weźmiesz własne?-Zapytał jeżdżąc mi palcem po ramieniu
-Jeszcze nie wiem. Zastanowię się. Umówisz mnie do Paoli po suknie?
-Oczywiście, jeżeli masz taką proźbe
-Dziękuję. A kiedy spełnisz obietnice?
-Jaką? Dużo rzeczy ci obiecałem
-O dzieciach?
-Tą gdy mówiłem, że będziemy mieć więcej niż trzy?
-Tak
-Jak Colton i Wiktoria podrosną. Musisz się zregenerować po ostatniej ciąży a minęły dopiero cztery miesiące
-Jak byś nazwał drugiego syna?
-Tym razem wybiorę imię dla córki. Aisha. Dla syna sama wybierz
-Może Aleksandro?
-Jeżeli ci się podoba
-A tobie?
-Bardzo
-To dobrze. Co mamy w planach na jutro?
-Nie wiem. Jesteśmy na jachcie. Nie ma tutaj zbyt wiele do roboty
-Racja
-Ale mam pociesze cię. Nie wziąłem laptopa a kontrahentom odrazu powiedziałem, że narazie będą prowadzić interesy z Carlo. Ale jeżeli zadzwonią z firmy będę musiał odebrać
-W tym przypadku nie będę zła
-Kocham cię
-Ja ciebie również
Wtuliłam się mocniej w ciało swojego narzeczonego.
-Śpiąca?
-Troszkę
-To śpij-przykrył nas kołdrą
Zamknełam oczy. Nie wiem po jakim czasie zasnęłam. W nocy nie słyszałam dzieci a na jachcie spało mi się przyjemnie. Rano obudziłam się wyspana jak nigdy do tej pory. Michele leżał obok mnie i rozmawiał z kimś przez telefon, oczywiście po włosku. Gdy zobaczył, że nie śpię złożył pocałunek na moich ustach nie przerywając rozmowy. Podniosłam się z łóżka i udałam do łazienki. Weszłam pod prysznic i umyłam ciało. Wytarłam ręcznikiem i wyszłam z pomieszczenia a Miki dalej rozmawiał przez telefon.
-Jadły?-zapytałam kiwając głową na dzieci
Michele kiwnął głową na tak. Udałam się do kuchni by coś zjeść. Zrobiłam sobie kanapki z szynką i serem. Przełożyłam je na talerz i usiadłam do stołu. Ciekawe z kim on tam rozmawia. Mam nadzieję, że to nie któryś z kontrahentów. Niby mówił, że wszystkim ma się zająć Carlo. A może to z firmy dzwonią? Albo z jakąś panienką rozmawia. Wziął mnie na jacht, oświadczył się a teraz ma mnie gdzieś. Czy nie mógł im powiedzieć, że wyjeżdża na kilka dni i aby przez ten czas nie dzwonili?
Włożyłam talerz do zlewu i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Spojrzałam na zegar, była pora karmienia. Zrobiłam im kaszki na talerzyk i udałam się do kajuty aby nakarmić moje szkraby. Michele dalej rozmawiał przez telefon tylko tym razem podłączył sobie słuchawki i coś tam przeglądał. Nawet na mnie nie spojrzał.
Colton skończył jako pierwszy chociaż muszę przyznać, że karmienie dwoma rękami dwójkę dzieci jest trudne. Gdy Wiktoria skończyła jeść uspałam dzieci
-Miki?
Spojrzał na mnie i przyłożył sobie palca do ust dając mi znać, że mam być cicho. Nudziło mi się więc poszłam na górę jachtu trochę się poopalać.
-Przepraszam, nigdzie nie mogę znaleźć Pana Morrone a chciałbym wiedzieć gdzie mam płynąć-odezwał się sternik
-Nie wiem gdzie. Rozmawia teraz z kimś więc i tak ci nie powie
-Nie wygląda pani na specjalnie szczęśliwą
-A Pan by był gdyby pańska żona, dziewczyna albo narzeczona wzięła pan na rejs i zamiast poświęcić Panu czas rozwawiała przez telefon z języku nie znanym?
-Raczej nie
-No właśnie. Niech Pan zarzuci kotwice a potem zapyta pan Michele gdzie ma płynąć
Udałam się na dziób jachtu i patrzyłam na morze. Po chwili poczół ręce oplatające moją talię
-Przepraszam, jeżeli poczółaś się urażona
-Z kim rozmawiałeś?
-Menadżer z firmy dzwonił, korzystny przetarg i nie wie czy brać w nim udział
-Mógłbyś sobie wolne wziąść i poświęcić czas tylko mi i dzieciom
-Przepraszam, ale mówiłem Ci wczoraj, że muszę odebrać jak zadzwonią
🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥
Wybaczcie, że tak późno ale przez święta nie miałam czasu aby napisać rozdział
CZYTASZ
Gangster z Sycylii 2
RomanceKontynuacja Gangster z Sycylii Sara jednak żyje. Michele, jej mąż zatrudnia nową sprzątaczkę w swoim domu. Dziewczyna próbuje uwieść Michele przez co rozwala się małżeństwo Sary. Sara musi walczyć o względy własnego męża. Czy uda im się naprawić zw...