Naleśniki były pyszne a Michele siedział przede mną cały czas i wpatrywał się we mnie jak zahipnotyzowany.
-Nie masz jakiś interesów?
-Dzisiaj nie. Jutro mam po południ spodkanie w firmie a wieczorem mafia w klubie
-Alkohol i narkotyki?-Mruknęłam nie zadowolona
-Będą co nie znaczy, że muszę z nich korzystać
-Nie powinnaś zabraniać mężowi rozrywek-odezwała się Mia wchodząc do jadalni
-Pytał cię ktoś o zdanie?-mruknęłam
-Skończyłam pracę. Mogę coś jeszcze zrobić
-Wyjść i nie wracać-mruknęłam cicho
-Jak moje dzieci też będę takie jak ich matka to będzie ciekawie.
-Chyba bardziej jak ich ojciec-uśmiechnęła się Mia-będę ładne a jak będzie syn to napewno będzie przystojny
-Skoro skończyłaś to możesz już iść-odezwał się Michele
-Dobrze. Przyjdę jeszcze za trzy dni, w sobotę
-Okey
-Dowidzenia
No nareszcie sobie poszła a myślałam, że miną wieki
-Nie uważasz, że się narzuca?
-Trochę ale spokojnie. Poradzę sobie z nią. Nie wskoczy mi do łóżka
-Mam nadzieję. Nie dałabym rady udawać twojej żony gdybyś mnie zdradził
-Zapomniałaś, że ślubowałem miłość i wierność małżeńską?
-Nie ale wiem, że istnieją przypadki, w których też ślubują a potem i tak zdradzają
-Boli mnie to, że uważasz, że jestem jak inne przypadki
-Nie uważam. Mówię tylko swoje przemyślenia. Jak byś był taki jak inne przypadki miałabym cię dość już na początku. Nie miałbyś mafii której prawie wszyscy się boją, nie byłbyś dobry w łóżku i nie zatrudnił byś babki co mnie wkurza gdy tylko ją zobaczę
-Przyzwyczaisz się a ona sobie odpuści
-Bo wpakuje jej kulkę w łep
-Jesteś pewna, że dasz radę?
-Jak nie to poproszę któregoś z twoich ludzi
-Jesteś pewna, że chcesz zostać mordercą?
-Wsumie racja. Jeden morderca w rodzinie wystarczy-uśmiechnęłam się
-Zapominasz o Ivo i Carlo-zaśmiał się
-Dobra. Trzech morderców wystarczy
-Nie słyszałem jeszcze o mafii, która nie zabija
-Czemu wyszłam za mafioza?
-Hmm, niech się zastanowię. Bo mnie kochasz?
-Racja albo kocham twoje pieniądze-mruknęłam podnosząc się z krzesła
-Jak możesz je kochać skoro prawie w ogóle z nich nie korzystasz?
-Spokojnie. Jeszcze cię pozbawię tych tysięcy
Michele zaśmiał się
-Ja mam więcej niż tysiące. Kilka set milionów
-Wyjdziemy wieczorem gdzieś? Nie chce kolacji. Chciałabym się przejść po plaży ale nie naszej prywatnej tylko publicznej plaży
-Jak sobie życzysz skarbie
-Wiesz, że do tej pory nie wiem ile jest w tym domu pomieszczeń?
-Dużo. Bardzo dużo
-Na chuj ci taki dom?
-Lubie luksusy. Masz ochotę na basen?
-Basen?
-Tak. Tutaj jest basen
Tyle tu mieszkam a nie wiem, że on ma basen, to się znaczy ja mam basen
-Chce. Ty posprzątaj a ja idę się ubrać. Albo Zostaw do soboty, niech Mia posprząta. W końcu za coś jej płacisz-uśmiechnęłam się i udałam się do sypialni
Weszłam do garderoby i przebrałam się w strój (zdjęcie w mediach). Wziąłam ręcznik dla siebie i Michele i wyszłam z sypialni. Zeszłam na dół po schodach i udałam się do kuchni w poszukiwaniu Michele.
-Idziemy?-zapytałam gdy znalazłam go na tarasie jak palił papierosa
-Dasz skończyć?
-Yyyyy nie
-Chwila, proszę
-Dobrze. Dam ci dokończyć-musnęłam go w policzek
CZYTASZ
Gangster z Sycylii 2
RomanceKontynuacja Gangster z Sycylii Sara jednak żyje. Michele, jej mąż zatrudnia nową sprzątaczkę w swoim domu. Dziewczyna próbuje uwieść Michele przez co rozwala się małżeństwo Sary. Sara musi walczyć o względy własnego męża. Czy uda im się naprawić zw...