Rozdział 45

4.6K 125 5
                                    

Zbliżał się wieczór a co za tym idzie zbliża się moja radka z Michele. Udałam się do łazienki aby się przygotować. Dostarczono już moje kosmetyki więc mogę o siebie zadbać.

Nalałam wody do wany i wzięłam kąpiel. Umyłam ciało peelingiem o zapachu malin i jeżyn. Pachniał bardziej jak guma mamba o smaku malin. Później ubrałam na siebie łososiowa sukienkę i czarne szpilki. Zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam włosy i byłam gotowa.

Wyszłam z sypialni i prawie wpadłam na Michele. Miał na sobie jasno niebieską koszule i czarne spodnie

-Śliczne wygladasz

-Dziękuję-uśmiechnąłam się-Ty również dobrze wyglądasz, jak zawsze zresztą

-Gotowa?-Zapytał z uśmiechem na ustach

-Tak, możemy jechać

-To chodź ale odrazu mówię. Ja prowadzę

-Musisz dać o reputację biznesmena?

-Możliwe

Michele otworzył przede mną drzwi od samochodu i zamknął gdy usiadłam na siedzieniu. Obszedł samochód i usiadł za kierownicą.

Film był bardzo fajny i okazał się być komedią romantyczną. Wyszliśmy z kina i pojechaliśmy do restauracji gdzie Michele zarezerwował stolik. Kelner zaprowadził nas na miejsce i dał kartę dań. Cudownie, wszystko po włosku.

-Wybierz mi coś dobrego

Michele złożył zamówienie. Chwilę potem postanowiono przed nami potrawy

-Co to?

-Ravioli. Pierożki z grzybami. Dobre są. Spróbuj

Faktycznie, były pyszne. Do pierożków Miki wybrał wino czerwone wytrawane

-Smakują?

-Tak, pyszne

-Cieszę się

-Dzieci nie sprawiają ci problemu?

-Co ty. Są jak aniołki. Zwłaszcza gdy śpią

-Mia chciała mieć z tobą dzieci? Wiem, że nie powinnam pytać

-Spokojnie. Ona dużo chciała, za dużo. Pierścionka, połowę mafii, domu, aby wyparł się dzieci. Próbowała nawet skłucić mnie z Carlo. Oskarżała cię nawet o zdradę.

-Ta to miała tupet

-I powiem Ci że nikt nie wkurwiał bardziej niż ona

-Nawet ja gdy miałam swoje humorki?

-Czasami były słodkie

-Wiesz, zastanawia mnie jedna rzecz. Czemu odrazu nie mówiłeś o planie Saszy

-Sam się nad tym zastanawiam. Uniknęłabyś tego ból co ci zgotowałem.

-Mogłeś powiedzieć, że on chce mnie zabić. Pojechałabym do Polski bez nerwów. Oddałabym Ci dzieci bez zwyklinania cię.

-Przepraszam i nie jest o to zły. To ja się zabrałem za to źle

-Okey, nie mówmy o tym. Nie chcę psuć kolacji, która ma się tak przyjemnie zakończyć

-Chcesz coś jeszcze do jedzenia?-Zapytał patrząc na pusty talerz po pierożkach

-Zjadłabym panna cotta

Michele zawołał kelnera i złożył zamówienie, które zostało przyniesione kilka minut później.

-Mam takie pytanie. Za dwa tygodnie mam lecieć do Londynu a potem do Paryża. Spodkanie biznesowe jako biznesmen. Chciałbyś może lecieć ze mną czy wolisz zostać z dziećmi?

-Tak szczerze to chciałabym i to i to.

-Gdyby były większe wziąłbym je i ciebie ze sobą

-Nie rozpraszałyby cię?

-Nie, w ogóle mnie nie rozpraszają

-To dobrze. Nie sądził, że może być z ciebie tak dobry ojciec i partner. Wiesz, biorąc pod uwagę nasze pierwsze spotkanie

-Racja, nie byłem wtedy zbyt miły.

-Możemy się zbierać do hotelu?-zapytałam kończąc deser

-Oczywiście kochanie

Michele zapłacił rachunek i wyszliśmy z restauracji. Otworzył drzwi od auta i zamknął za mną. Przez chwilę miałam wrażenie, że błysnęły fleshe od aparatu.

-Cholerni paparazzi. Jutro napewno pojawi się artykuł o tym, że byłem z żoną na kolacji

-Z żoną?

-Tak. Nie wiedzą, że się roztaliśmy

-A szkoda

-Szkoda, że się roztaliśmy czy, że nie wiedzą?

-To pierwsze-uśmiechnęłam się

Michele również się uśmiechnął

-Zawsze możemy do siebie wrócić. Chciałbym aby tak było

-Musisz zasłużyć ale na pocieszenie ci powiem, że dobrze Ci idzie

-Cieszy mnie to

Gangster z Sycylii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz