Rozdział 9

4.4K 140 7
                                    

Dwie godziny temu skończyłam oglądać bajkę. Michele miał do mnie dość jednak go nie ma. Postanowiłam, że przejdę się do niego. Chociaż pewnie rozmawia z tą całą Mią. Godzinę już. Ile można prowadzić rozmowę o pracę.

Wiem, że mogę tam wejść ot tak sobie jednak Mikiemu może to nie pasować. Całe szczęście, że muszę zrobić rozliczenie. Dotarłam do drzwi od biblioteki i zapukałam tak z grzeczności chociaż nie musiałam. W końcu jestem w swoim domu

-Proszę-Usłyszałam głos Michele

Weszłam do środka. Michele siedział za biurkiem a na krześle przed nim siedziała kobieta w wydekoltowaniej bluzce i minówce. Kto przychodzi na rozmowę o pracę tak skąpo ubrana? Czy to aby napewno sprzątaczka? Może ona stara się o pracę w burdelu.

-Potrzebuje laptopa

-Weź sobie

Podeszłam do biurka i wzięłam laptopa oraz ładowarkę bo nie wiem ile jest procent baterii

-Sara, to jest Mia

-Cześć-uśmiechnęłam się ze sztucznym uśmiechem na twarzy

-Witaj

-Nie musisz wychodzić. Laptop jest naładowany. Możesz usiąść na kanapie albo poczekać chwilę to usiądziesz przy biurku

-Pana asystentka?-uśmiechnęła się zalotnie

Już jej nie lubię. Co ją to obchodzi kim jestem dla Mikiego.

-Żona-pokazał jej obrączkę

-Na którą mam jutro przyjść?

-Na dwunastą. Zawsze na dwunastą

-Dobrze, będę

-I proszę ubrać się skromniej-mruknęłam na co Miki posłał mi szyderczy uśmiech

Uścisneli sobie ręce a później Michele odprowadził ją do wyjścia. Usiadłam przy biórku i włączyłam laptopa. Chwilę później drzwi do biblioteki otworzyły się a do środka wszedł Michele. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i wyszedł na balkon. Miał taką samą minę jak mój ojciec jak zrobiłam coś źle i lada moment mam dostać za to opierdol. Jednym słowem był wkurwiony

-Po chuj przyszłaś? Mówiłem przecież, że do ciebie przyjdę

-Po laptopa. Muszę zrobić rozliczenie

-Nie kłam, kurwa. Wiem, kurwa, że nie musisz

Zabolało.

-Przecież zapukałam

-Jak mówię, że przyjdę to przyjdę. Zrozum to do cholery. Dwadzieścia cztery godziny na dobę znoszę twoje pierdolone humorki. Chyba mogę mieć kurwa trochę prywatności-oparł ręce o biurko

-Humorki to twoja wina. Nie miałabym ich gdybyś nie zrobił mi dziecka

-I czasami tego żałuję

Znowu zabolało. Postanowiłam uspokoić trochę tą rozmowę

-Widzisz? Muszę zrobić rozliczenie a po za tym sam pozwoliłeś mi zostać. Chciałam wziąść tylko laptopa i iść

-Oboje wiem, że to jest tylko pretekst

-Wybacz, że przeszkodziłam Ci w patrzeniu się na jej cycki-zamknęłam laptopa i podniosłam się-Już mam w dupie ciebie, sprzątaczkę i twoją firmę. I skoro tak ci przeszkadzają dzieci to usunę tę ciąże. Będzie problem z głowy-wychodząc trzasnęłam drzwiami

Wyszłam z domu i udałam się w stronę plaży. Najchętniej bym gdzieś pojechała ale w tym stanie nie chce prowadź. Wiedziałam, że zapewnie mnie przejrzy ale nie sądziłam, że tak zareaguje. I nie sądziłam, że żałuję tego, że jestem w ciąży. Może również żałuję, że się ze mną ożenił.

Postanowiłam, że sprawdzę czy faktycznie żałuję tego, że jestem w ciąży. Udałam się do sypialni. Wtuliłam głowę w poduszki i zaczęłam płakać. Jakieś dziesięć może dwadzieścia minut do pokoju wszedł Michele. Przetarłam oczy i wzięłam do ręki telefon.

-Co robisz?

-Szukam lekarza, który wykona aborcję bez zadawanie zbędnych pytań. A i nie martw się zapałce ze swojej wypłaty bo twoje pieniądze też mam w dupie

-Nie rób tego-dotkną mojej ręki

-Nie dotykaj mnie-odsunełam się od niego

-Przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć

-Mam to gdzieś. Od dzisiaj śpię w swojej starej sypialni, z dala od ciebie. Postaram się abyś widział mnie tylko przez jedną góra dwie godziny. Najlepiej przy posiłku i nie będę się odzywać. Wtedy nie będziesz musiał znosić moich humorków. A najlepiej jakbym się wyprowadziła. Wtedy to w ogóle będziesz miał problem z głowy

-Nie mów tak. Kocham cię. Nie chcę cię stracić

-Już straciłeś

Podniosłam się z łóżka i opuściłam sypialnie. Udałam się do starego pokoju, w którym się obudziłam zaraz po porwaniu. Zamknęłam drzwi na klucz aby mieć święty spokój od męża. Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Może znowu się naćpał czegoś.

Gangster z Sycylii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz